Jak ocenia najnowszy film Roberta Zemeckisa nasza czytelniczka? Czy Steve Carell sprawdził się w nowej roli? Zapraszamy na „Płockie recenzje”.
Opis producenta
Robert Zemeckis, twórca „Forresta Gumpa”, „Cast Away: Poza światem” i „Lotu” przedstawia „Witajcie w Marwen”.
„Witajcie w Marwen” to poruszająca opowieść o nieszczęściu i próbie wyjścia z mroku. Obraz powstał na podstawie filmu dokumentalnego „Marwencole”. W filmie zobaczymy m.in. Steve’a Carella, Leslie Mann, Diana Kruger i Neila Jacksona.
Recenzja czytelnika
Film przedstawia obraz poważnej w współczesnych czasach problematyki. Jest opowieścią o traumie, walce ze swoimi lękami, ukazanej w toku niezwykłej historii życia przepełnionego zawahaniami – życia 38-letniego Marka Hogancampa. Dodatkowym zaskoczeniem, który dodaje filmu pewnego charakteru jest to, iż historia ta oparta jest na faktach.
Reżyser w filmie zastosował niezwykle oryginalną i zadziwiającą już od pierwszych minut formę wizualną. Animacja, z którą odkrywamy i podróżujemy po miasteczku Marwen, zapiera dech w piersiach.
Niestety jednak, szata wizualna jest jedynym aspektem tej ekranizacji godnym pochwały. W obrazowaniu tej historii brakuje pewnej autentyczności czy też umiaru, w końcu jest to film biograficzny. Nie mamy okazji na dłużej „uciec” z miasteczka Marwen, aby nieco zapoznać tych, którzy żyją poza nim, w rzeczywistości filmowej. A przecież lalki zamieszkujące miasteczko mają swój pierwowzór właśnie poza Marwen.
Ponadto, obsadzenie Steve Carella w roli Hogancampa, człowieka uosabiającego uroczego, infantylnego, zamkniętego w sobie ,,świra”, było zdecydowanie błędem. Aktor nie wzbudza bowiem, swoim smętnym, pustym momentami wyrazem i stanem duszy, współczucia od widza oraz nie zmusza go do refleksji nad losem bohatera. Niewątpliwie aktor wydaje się być zbyt poważnym na tę rolę.
Aleksandra