Produkcja „Warcraft: Początek” właśnie miała swoją premierę w NovymKinie „Przedwiośnie”. Jak ocenia ten film pan Michał? Zapraszamy na kolejny odcinek „Płockich recenzji”.
Opis producenta
Nadchodzi wojna! Wojna, jakiej nie widział świat. Żaden ze światów. Spokój Azeroth zostaje zaburzony miażdżącym atakiem Orków, którzy przeczuwają, że ich cywilizacja dobiega końca. Obie armie zetrą się w spektakularnej wojnie, jedna zostanie zniszczona, druga zgładzona. Ale wojna ma wiele twarzy, a walczyć musi każdy.
Film inspirowany kultową grą „Warcraft”. Dwa zwaśnione królestwa – zamieszkiwane przez ludzi Azeroth (Przymierze) i świat orków Draenor (Horda) – w walce przeciw sobie. Przymierze walczy o zachowanie porządku i bezpieczeństwo ludzi, Horda zaś o przetrwanie zagrożonego gatunku orków. Wzorem gry, twórcy filmu nie opowiadają się po żadnej ze stron. To widz musi zdecydować, któremu królestwu kibicuje. Film nie odwołując się bezpośrednio do żadnej konkretnej części gry, obejmuje całość historii.
Recenzja czytelnika: Warcraft Początek – duży plus
Warcraft to epicka, dobrze zrobiona baśń fantasy. Fani Hobbita czy „Władcy pierścieni” z pewnością będą zadowoleni. Nie polecam młodszym niż 9-10 lat, mój syn (właśnie tyle ma) był bardzo zadowolony, ale kątem oka widziałem, że parę razy porządnie się wystraszył.
Plusy filmu: bardzo fajna grafika, plenery, zamki, postaci (orkowie, krasnoludy, czarodzieje, elfy, gryfy). Co prawda, nie ma ich tak dużo jak w Narni, ale to tylko na korzyść filmu. Szczegółowo są zarysowani bohaterowie: ludzie i sami orkowie, ich stroje, bronie, zwyczaje.
Mamy ciekawą fabułę, skupioną wokół kwestii wtargnięcia przez otwarty portal hordy orków, chcących zająć spokojne królestwa Azaroth. Co prawda, nie do końca zostało zaakcentowane dlaczego świat orków ginie, a dość mgliście zarysowana geneza zielonej magii, tzw. spaczenia (oraz roli Strażnika w tym wszystkim) stawiała przede mną parę pytań jeszcze po zakończeniu seansu.
Podobieństw do „World of the rings” jest całe mnóstwo: postaci, magia, czarownicy, demony, mroczne zło, zdrada, walki, śmierć króla, końcowy sojusz ras etc., odnaleźć też można jeden znany wątek biblijny. Przedstawiono realistyczne sceny batalistyczne, pojedynki, walki, smutne sceny śmierci bohaterów: orków i ludzi, sceny honorowe i sceny koniecznego poświęcenia kosztem uratowania innych.
Film oglądałem w wersji z dubbingiem i nie mam się w tej kwestii do czego przyczepić. Jak widać, plusów jest sporo, minus zaś w zasadzie jeden: „Film jest za krótki (tempo jest szybkie i ze względu na mnogość postaci przez moment zgubiłem wątek który ork jest który)”.
Końcowe sceny filmu oraz, nomen omen, sam tytuł „Warcraft Początek” upewnił mnie, że będzie szykowany następny film – pewnie Warcraft 2.
Reasumując (jak dla mnie 9 na 10), a Ty jeśli chcesz spędzić popołudnie, oglądając dobrze skrojony film fantasy, gdzie honor, poświęcenie i wspólne zgodne działanie wygrywa (przynajmniej na razie) powinieneś iść i obejrzeć ten film.
Michał Wejbert