REKLAMA

REKLAMA

Płockie recenzje: Nerve

REKLAMA

Jak oceniają historię o współczesnych amerykańskich nastolatkach nasze czytelniczki? Czym różnią się od siebie dwie opinie na temat filmu „Neve”? Zapraszamy na Płockie recenzje.

Opis producenta

Vee ma już dość życia w cieniu swej kochającej popularność przyjaciółki Sydney. Pewnej nocy postanawia wyrwać się ze swego poukładanego świata i wyrusza do Nowego Jorku, by wziąć udział w Nerve. Gra zaczyna się od prostych zadań: trzeba pocałować przystojnego nieznajomego, a potem wraz z nim ukraść coś z luksusowego domu towarowego. Zabawa się rozkręca.

Vee i jej nowy przyjaciel, Ian zyskują coraz większą popularność wśród Obserwatorów, którzy prześcigają się w podbijaniu stawki i wymyślaniu coraz bardziej niebezpiecznych zadań. Wkrótce jednak Vee zdaje sobie sprawę, że stała się obiektem manipulacji. Jej internetowe konta zostają zhakowane, karty kredytowe zablokowane, a ona sama staje się więźniem Nerve. To już nie zabawa, a walka o życie na oczach milionów anonimowych Obserwatorów.

[tabs]
[tab title=”Gabriela Wilewska”]

„Nerve” w reżyserii Henry’ego Joosta i Ariela Schulmana jest ekranizacją powieści o tym samym tytule autorstwa Ryan Jeanne; mimo tego film znacznie różni się od swojego pierwowzoru, pozostawiając jedynie główny zarys fabuły oraz postaci bohaterów. Amerykańska produkcja gatunku thriller, przedstawia historię współczesnych nastolatków, którzy zdolni są zrobić wszystko, aby tylko o nich usłyszeć.

Patrząc na tytuł filmu, zastanawiamy się co oznacza Nerve. Otóż jest to internetowa gra, która rozprzestrzeniła się w sieci w niebezpiecznie szybkim czasie, jak w rzeczywistości aplikacja Pokemon Go. W przeciwieństwie do uroczych stworków, Nerve jest groźnym produktem Deep Webu – nieznanej strony Internetu, do której ma dostęp niewiele osób.

Na samym początku, przed rejestracją do zabawy, musimy wybrać kim chcemy być – Graczem, czy Widzem; jednak z czasem dowiadujemy się, iż istnieje jeszcze trzecia, najniebezpieczniejsza opcja, czyli Więzień. Aplikacja sprytnie zdobywa dostęp do wszystkich naszych danych osobowych; takich jak numer konta bankowego, położenie, informacje o naszych słabościach, więc myślenie, iż jesteśmy anonimowi w sieci, jest bardzo naiwnym stwierdzeniem. Regułą, którą rządzi się aplikacja jest wypełnianie ryzykownych zadań zleconych przez bezimiennych Widzów. Za każde dobrze wykonane wyzwanie, uczestnik ma zapewnioną odpowiednią ilość pieniędzy i sławę.

Istnieją trzy główne zasady, którymi kieruje się wspomniana gra: realizowane zadanie musi zostać nagrane telefonem Gracza; zarobione pieniądze zostaną cofnięte, jeżeli uczestnik zrezygnuje lub nie wypełni do końca swojego zlecenia, co również wiąże się z zakończeniem przez niego gry; uczestnik nie może powiadomić policji o istnieniu Nerve, gdyż jest to karalne. Jednak każda osoba, która decyduje się wziąć udział w zabawie, musi pamiętać, iż kolejne misje będą coraz trudniejsze i groźniejsze, dlatego z czasem, chcąc wygrać, będzie zmuszona ryzykować swoje życie.

Główna bohaterka – Vee (grana przez utalentowaną Emmę Roberts) – ma dosyć życia w cieniu swojej przyjaciółki Sydney (w roli Emily Meade) i aby pozbyć się uciążliwej łatki „nudnej dziewczyny”, postanawia zostać Graczem. Na początku, jej udział w zabawie miał jedynie sprawdzić, czy maturzystka jest, jak myślała, odważna i potrafi ryzykować. Jednak po dobrze wykonanym zadaniu, które nie było trudne, jej zainteresowanie grą wzrosło, a grono Widzów powiększyło się. To właśnie oni zdecydowali, że towarzyszem Vee zostanie Ian (Dave Franco), który umożliwił jej wykonanie pierwszego polecenia. Z czasem, obserwatorzy pary uczestników ujawniają swoją niesamowitą wyobraźnię i wymyślają coraz to trudniejsze i niebezpieczniejsze wyzwania, przeradzające się w zaskakującą walkę o życie.

Ekranizacji, z pewnością, nie można zarzucić nudy czy przewidywalności. Akcja już od pierwszych minut jest niezwykle nieobliczalna, a zaciekawieni widzowie nie są w stanie oderwać wzroku od wielkiego ekranu. Dzięki licznym efektom obrazującym aplikację mobilną oraz muzyce charakterystycznej dla gier, możemy poczuć się, jakbyśmy byli uczestnikami przedstawionych w filmie wydarzeń. Przepełniona adrenaliną fabuła, wywołuje u widzów niebezpieczną mieszankę uczuć, trzymając ich w niepewności. Zdecydowanie, największe emocje, zdenerwowanie i strach, które objawiały się u mnie lekko spoconymi dłońmi i szybko bijącym sercem, powodowały najbardziej ryzykowane wyzwania wykonywane na niewyobrażalnych wysokościach. Widz, obserwując poczynania bohaterów, panicznie przeżywał ich decyzje, bojąc się o ich żywot.

Analizując fabułę „Nerve”, możemy uznać przedstawione zachowanie nastolatków za absurd; jednak musimy przyznać, iż doskonale obrazuje ona współczesny wizerunek społeczeństwa. Zaślepieni możliwością zdobycia pieniędzy, czy sławy, jesteśmy w stanie wykonać wszystko, aby tylko zdobyć uznanie innych osób. Myślę, że większość z nas mając zapewnioną fortunę, zaryzykowałoby swoje życie, w imię ogromnego dobrobytu i niezwykłej popularności.




A czy Ty, byłbyś w stanie zostać Graczem?[/tab]
[/tabs]

[tabs]
[tab title=”Anna Dubielak”]

Przeczytajrównież

„Nerve” to młodzieżowy przebój minionego lata i doskonała propozycja dla miłośników najnowszych internetowych trendów. Stworzona na podstawie powieści Jeanne Ryan, pomysłowa produkcja Henry’ego Joosta i Ariela Schulmana, łącząca pozornie oklepany motyw romansu z elektryzującym thrillerem.

Główną bohaterką filmu jest Vee (Emma Roberts), nieśmiała i skromna nastolatka żyjąca w cieniu swojej przyjaciółki Sydney (Emily Meade). Przebojowa dziewczyna dobitnie uświadamia jej, że najlepsze chwile życia przelatują jej przez palce i namawia ją do podjęcia jakiegokolwiek ryzyka. Vee stara się nie reagować na jej bezpośrednie sugestie, ale gdy dostaje kosza od chłopaka, w którym skrycie się podkochuje, decyduje się skończyć ze swoimi dotychczasowymi przekonaniami. Dołącza do internetowej gry Nerve, która zyskuje coraz to większą popularność wśród rówieśników dziewczyny.

Istnieją dwie możliwości – można zostać graczem lub obserwatorem. Vee po krótkiej chwili wahania decyduje się na tę drugą opcję i jednocześnie rozpoczyna niezwykłą życiową przygodę. Gra zapowiada się naprawdę ekscytująco – za właściwie wykonane zadanie wyznaczone przez widzów, użytkownik jest nagradzany przelewem pieniędzy na swoje konto bankowe.

Pierwsze zadanie dziewczyny polega na pocałowaniu nieznajomego w pubie. Właśnie w ten sposób Vee nawiązuje znajomość z doświadczonym graczem Nerve – Ianem (Dave Franco). Obserwatorzy szybko łączą tę dwójkę w parę i podsuwają im wyzwania, które muszą wypełnić wspólnie. Początkowo świetnie się bawią podczas spokojnej przejażdżki motocyklem czy przymierzeniu ubrań w ekskluzywnym sklepie. Z czasem wyzwania stają się coraz bardziej niebezpieczne i przyprawiają bohaterów o dreszcz adrenaliny. Mimo wielkiego ryzyka, nie zamierzają jednak przerywać gry, zachęceni swoją wysoką pozycją w rankingu i imponującą sumą na koncie. Co się stanie, gdy jedno z nich złamie zasady gry i uświadomi sobie, że traci kontrolę nad własnym życiem? Czy można wydostać się z pułapki zastawionej przez nieprzewidywalnych internetowych hakerów?

Fabuła rozwija się w dynamicznym tempie, a klasyczna love story stopniowo przekształca się w thriller. Film naładowany jest adrenaliną i niespodziewanymi zwrotami akcji, które podsyca neonowa sceneria nocnego Nowego Jorku. Twórcy starannie stworzyli imponujące technologiczne środowisko, w którym obracają się młodzi bohaterowie filmu. Kolejnym plusem jest dobrze dobrana ścieżka dźwiękowa. Energetyczne utwory uatrakcyjniają śledzenie wydarzeń przedstawionych na ekranie, a na dodatek wzmacniają napięcie w kulminacyjnych momentach. Szczególnie chciałabym wyróżnić wpadający w ucho przebój Icony Pop i Lowella, zatytułowany „Ride”, który możemy usłyszeć w zwiastunie.

Mimo wielu zalet filmu, nie jest on, rzecz jasna, idealny. Muszę niestety przyznać, że sposób rozwiązania akcji odrobinę mnie rozczarował. Z finałowych scen wybrnięto raczej niezgrabnie, być może z powodu braku oryginalnego pomysłu na zakończenie przygód Iana i Vee. W rezultacie, ostatnie momenty produkcji wypadły nierealistycznie i banalnie.

Ostatecznie uważam, że Nerve jest warty obejrzenia, głównie ze względu na ukryte w nim przesłanie. Autorzy filmu poruszają aktualny temat trendów w mediach społecznościowych, z których chętnie korzysta współczesna młodzież. Motyw internetowej gry w trafny i ciekawy sposób prezentuje w jak łatwy sposób można ściągnąć na siebie niebezpieczeństwo. Właśnie dlatego myślę, że tematyka produkcji przypadnie do gustu nastolatkom i jednocześnie skłoni ich do rozważnego korzystania z sieci i nowoczesnych aplikacji. Oprócz tego, film stanowi przyjemną, emocjonującą rozrywkę, z której mogą skorzystać również dorośli widzowie.[/tab]
[/tabs]

 

Reklama. Przewiń aby czytać dalej.

REKLAMA

Inni czytali również

Kolejny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgadzam się na warunki i ustalenia PolitykI Prywatności.

REKLAMA
  • Przejdź do REKLAMA W PŁOCKU