Pamiętacie czwórkę niezwykle uzdolnionych magików, którzy oszukali nie tylko oglądających ich ludzi, ale i osobę, która ich zatrudniła? W kinach jest już druga część tej produkcji. Jak podobała się pani Monice? Zapraszamy na Płockie Recenzje.
Opis producenta
Producenci takich hitów jak „Transformers”, „Niesamowity Spider-Man 2”, „Star Trek: W ciemność” przedstawiają drugą odsłonę wielkiego kinowego przeboju, który w 2014 roku zgromadził ponad półmilionową widownię w polskich kinach.
Grupa magików, która na wyżyny wzniosła sztukę scenicznej iluzji – ukazując ludzkim oczom rzeczy o jakich dotąd nikomu się nie śniło i obdarowując publiczność milinami dolarów z kont niczego nie podejrzewających bogaczy – tym razem wpadnie w nie lada tarapaty.
Ich żądny zemsty dawny rywal doprowadzi do katastrofy podczas finału Super Bowl, o którą oskarżeni zostaną Czterej Jeźdźcy. Uciekając przed FBI i policją, znienawidzeni przez publiczność, będą musieli udowodnić swą niewinność i usidlić swego wroga. A wszystko to oczywiście przy użyciu swych niezwykłych umiejętności.
Recenzja czytelnika
Wybrałam się do kina z mężem w dzień premiery „Iluzji 2”. Oglądałam pierwszy film z cyklu i miałam o nim bardzo dobre zdanie, toteż nie zastanawiałam się długo nad rezerwacją miejsca on-line.
Na scenie starzy znajomi z części pierwszej, z wyjątkiem jednej kobiety z kwartetu magików, ale – nawiasem mówiąc – nowa postać zadziałała na plus.
W filmie mamy dość zagmatwaną intrygę, której motywem przewodnim jest zemsta na Czterech Jeźdźcach. Można się troszkę pogubić, dopiero po zakończeniu filmu musiałam kolokwialnie mówiąc przetrawić zawiłości fabuły.
Ciekawostką jest, iż jednym z drugoplanowych bohaterów jest Daniel Radcliffe, który walczy o odszufladkowanie z roli młodego czarodzieja Harrego Pottera. A’ propos roli – to jak zwykle dobry występ solidnego Morgana Freemana.
Na ekranie dużo się dzieje, jest sporo prestidigatorskich sztuczek, pościgów, ekwilibrystyki (niektóre wysiłki raczej nie miały prawa się udać), ale przede wszystkim doceniam sporą dawkę dobrego humoru. Zaprezentowano kilka naprawdę udanych pomysłów inscenizacyjnych, które zaimponowały swoją oryginalnością i rozmachem.
Finałowe sceny są zaskoczeniem, film oceniam bardzo pozytywnie. Jak dla mnie, seans był doskonałym relaksowym zwieńczeniem po męczącym dniu. Z całą pewnością polecam.
Monika Wejbert