Patryk Cieślak został brązowym medalistą Młodzieżowych Mistrzostw Polski w Judo, które odbyły się w Pile. Zawodnik UKS Judo Kano Płock, prowadzony przez trenera Leszka Jarosińskiego, nie miał łatwego zadania.
Młodzieżowe Mistrzostwa Polski w Judo są jedną z najważniejszych imprez w polskim środowisku judo. W zawodach wziął udział Patryk Cieślak, zawodnik UKS Judo Kano Płock. Podopieczny trenera Leszka Jarosińskiego już w tym roku pokazał na co go stać, podczas zawodów w Ostravie w Czechach.
Podczas mistrzostw potwierdziła się zasada, że nieważne jak się zaczyna, a jak się kończy. W pierwszej walce Patryk Cieślak musiał się zmierzyć z ubiegłorocznym Mistrzem Polski Michałem Dudkiem z Wybrzeża Gdańsk. Jak się później okazało, złotym medalistą zawodów. Doświadczenie zrobiło swoje i ta walka zakończyła się przegraną zawodnika z Płocka.
Kolejnym przeciwnikiem podopiecznego Leszka Jarosińskiego był Rafał Wolski z Gwardii Wrocław. Zawodnik, mierzący prawie dwa metry i ważący sto trzydzieści pięć kilogramów, musiał być potraktowany poważnie. Trener polecił walkę na szybkich obrotach i ataki z pierwszego uchwytu, zakazał walki statycznej. Nie można było pozwolić, by przeciwnik mógł wykorzystać swoją siłę i masę.
Po krótkiej walce o uchwyt, Patryk Cieślak przechwycił judogę przeciwnika i zawinął go w prawą stronę i wykonał rzut soto-maki-komi dookoła pleców, ale przeciwnik zrobił unik i wylądował na brzuchu. Szybka próba duszenia również została zablokowana i sędzia przerwał walkę. Ponowne zmagania rozpoczęły się już z pozycji stojącej. Płocczanin wiedział, że jeśli chce zapewnić sobie wygraną, musi czymś zaskoczyć przeciwnika. Tym razem złapał za lewy kołnierz, nie zwlekając, pociągnął przeciwnika w dół i wskoczył mu pod nogi. Wykonał ippon-seoi-nage przez plecy i otrzymał siedem punktów za technikę, czyli waza-ari. To wciąż było za mało, zawodnicy musieli stanąć naprzeciw siebie po raz trzeci.
Przeciwnik stracił nerwy, liczył, że szybkim mocnym atakiem zmiecie płocczanina. Na taki błąd Patryk Cieślak czekał. Ćwicząc na treningach setki wyciągnięć i obrotów na czterech ekspanderach (gumach do ćwiczeń siłowych), miał wyrobiony nawyk obrotu przy nagłym ataku. Przechwycił jeszcze raz lewy kołnierz przeciwnika i przerzucił go nad sobą. Tym razem wrocławianin potężnie uderzył plecami o matę. Walka była skończona, a zawodnik UKS Judo Kano Płock zbliżył się do zdobycia brązowego medalu.
Historia kołem się toczy
Ostatnim przeciwnikiem na drodze Patryka Cieślaka do brązowego medalu był Patryk Hetmańczyk z klubu Ippon Jarocin. Jest to syn Sławomira Hetmańczyka, byłego przeciwnika Rafała Rutkowskiego, złotego medalisty Mistrzostw Polski Juniorów Młodszych z 1996 r. w wadze plus sto kilogramów, który był podopiecznym trenera Leszka Jarosińskiego, gdy ten jeszcze pracował w klubie MMKS „Jutrzenka” Płock.
– Jak widać, historia lubi zataczać koło. Nigdy bym się nie spodziewał, że mój następny „ciężki” podopieczny będzie walczył o medal Mistrzostw Polski z synem wieloletniego rywala Rafała Rutkowskiego. Na hali przeżywałem swoiste deja vu, zwłaszcza że Rafał wygrał przed laty pojedynek o medal – z uśmiechem wspominał dawne czasy trener Leszek Jarosiński.
Przeciwnik dysponował wyższym wzrostem – sto dziewięćdziesiąt pięć centymetrów i większą wagą – sto czterdzieści kilogramów, w tej sytuacji strategia z poprzedniego pojedynku nieuległa zmianie. Płocczanin zaatakował pierwszy, szybki uchwyt i próba rzutu na soto-maki-komi powiodła się, lecz przeciwnik zaparł się z całych sił i zerwał uchwyt. Na matę upadł tylko płocczanin.
Wznowienie walki i następny atak Patryka Cieślaka. Tym razem na rzut nożny o-uchi-gari. Patryk Hetmańczyk wylądował na brzuchu. W parterze płocczanin od razu zacisnął kołnierz dookoła szyi przeciwnika i założył duszenie. Przeciwnik dysponujący ogromną siłą zerwał je bez problemu.
Zawodnicy znowu stanęli naprzeciwko siebie, tym razem Hetmańczyk wystrzelił do przodu, łapiąc w żelazny uchwyt Patryka Cieślaka. Płocczanin wykonał półobrotu przed napierającym na niego przeciwnikiem i zablokował mu nogę wykroczną (w piłce nożnej to tak zwana nakładka). Zawodnik nie spodziewał się ataku i zwalił się na matę. Patryk Cieślak runął na niego i złapał w trzymanie opasujące. Sędzia pokazał waza-ari (siedem punktów) za rzut i ogłosił trzymanie dla płocczanina. Ta akcja przypieczętowała los walki i brązowy medal Młodzieżowych Mistrzostw Polski zawisł na szyi Patryka Cieślaka.
– To największy sukces w mojej trenerskiej karierze. Miałem już medalistów Mistrzostw Polski Młodzików i Juniorów Młodszych, a teraz przyszedł sukces w kategorii młodzieżowców. Mam nadzieję, że z Patrykiem Cieślakiem zawojujemy także seniorów. Gratuluję mu sukcesu, bo bardzo ciężko na niego zapracował. W tygodniu odbywaliśmy pięć treningów technicznych, do tego trzy razy siłownia do południa i pływanie wytrzymałościowe na basenie w soboty. Wszystko spowodowało, że był świetnie przygotowany do zawodów i umiał to wykorzystać na macie. Dziękujemy też sparing partnerom Patryka, jego klubowym kolegom: Gabrielowi Gajewskiemu, Sławomirowi Jasińskiemu i Piotrowi Romejce za poświęcenie i pomoc przy szlifowaniu techniki w czasie doskonalenia rzutów i taktyki w walce – powiedział na zakończenie trener płockiego medalisty Leszek Jarosiński.