REKLAMA

REKLAMA

Płoccy szczypiorniści poza TOP16 Ligi Mistrzów

REKLAMA

Rozstrzygnęły się losy tegorocznych rozgrywek Orlen Wisły Płock w Lidze Mistrzów. Niestety, podczas niedzielnego meczu Bjerringbro-Silkeborg pokonało Kadetten Schaffhausen, co oznacza, że płocczanie znajdują się poza  TOP16, a Duńczycy jako ostatni wchodzą do finałowej szesnastki.

Przeczytajrównież

O trudnej sytuacji Nafciarzy wiedzieliśmy od dwóch tygodni, kiedy niespodziewanie Bjerringbro-Silkeborg wygrało z THW Kiel. Wisła musiałaby zdobyć przynajmniej punkt w meczach z dwiema najlepszymi drużynami w swojej grupie: PSG Handball i Barceloną Lassa. Małą nadzieją było też, że zdarzy się cud i mistrzowie Danii przegrają spotkanie z Kadetten Schaffhausen, który zajmuje ostatnie miejsce w tabeli.

Reklama. Przewiń aby czytać dalej.

Pomimo mocnego wsparcia kibiców, nie spełnił się żaden z tych wariantów, co sprawia, że Nafciarze znaleźli się poza Ligą Mistrzów.

– Nasza grupa była ekstremalnie ciężka, ale planem minimum był awans. Wierzyłem i nadal wierzę, że gdybyśmy dostali się do TOP16, to walczylibyśmy o awans do ćwierćfinału – powiedział prezes SPR Wisły Płock Artur Zieliński. – Było blisko, ale tak to w piłce ręcznej jest, że piekło od nieba może dzielić jedna bramka, jeden punkt. Rok temu szczęście było po naszej stronie, tym razem musimy przełknąć tę gorzką pigułkę i dalej walczyć w rozgrywkach krajowych – stwierdził.




Prezes SPR Wisły Płock nie chciał wskazywać, który mecz przesądził o tym, że nie drużyna nie wyszła z grupy.

Fot. SPR Wisła Płock

– Oczywiście, teoretycznie powinniśmy wygrać w Schaffhausen i wielu powie, że to właśnie tutaj przegraliśmy awans. Po części tak było, gdyż w naszych założeniach przedsezonowych traktowaliśmy ten pojedynek jako jeden z najważniejszych. Dzisiaj wiemy, że o braku awansu zdecydował gorszy bilans bramkowy w bezpośrednich starciach z Bjerringbro-Silkeborg. Na pewno w tych dwóch meczach drużyna zagrała poniżej swoich możliwości i to nas dużo kosztowało. Równie dobrze jednak mogliśmy postarać o jeszcze jakąś niespodziankę i urwać punkty tym największym. Niestety, tak się nie stało. Nie zrealizujemy jednego z naszych celów, ale walczymy dalej, aby w tym sezonie mieć jeszcze powody do radości. Trener Piotr Przybecki ma pełne moje wsparcie, którego nie zmienia brak awansu do TOP16 – podsumował Artur Zieliński.

źródło: SPR Wisła Płock

REKLAMA

Inni czytali również

Kolejny

Komentarze 1

  1. Roman says:

    Podajcie się do dymisji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgadzam się na warunki i ustalenia PolitykI Prywatności.

REKLAMA
  • Przejdź do REKLAMA W PŁOCKU