Nie milkną echa dzisiejszego spotkania Orlen Wisły Płock z drużyną Piotrkowa Trybunalskiego. Na forach rozgorzała dyskusja na temat decyzji przeciwników Nafciarzy. „Wstyd i hańba!”, „wielki smród” – to niektóre z określeń samych piotrkowian.
Na konferencji prasowej Prezes Zarządu MKS Piotrkowianin Bogumiła Szczukocka przyznała, że była to decyzja zawodników, a nie jej. Pani prezes próbowała przekonać ich do zmiany zdania, bezskutecznie. Tylko Witalij Titov, który kiedyś grał w płockiej drużynie, był gotów do wyjścia na boisko.
Decyzja drużyny jest jednoznaczna. Nie byłam władna przekonać drużyny do wyjścia na boisko – prezes MKS Piotrkowianin Bogumiła Szczukocka
A jakie wrażenia z meczu, który się nie odbył mają piotrkowianie? Jak to w takich sytuacjach bywa – różne.
Na epiotrkow.pl możemy przeczytać:
Zone – No to narobiliście wstydu przede wszystkim miastu :/ Ja rozumiem, ze są przepisy, ale trzeba było po męsku zagrać…
januszek – Śmieszny wywiad ze śmieszną panią prezes. Są może i 2 punkty, ale teraz trzeba będzie dalej grać. Dobre układy z Płockiem to już niestety będzie historia. Oby los skojarzył Płock z Piotrkowem w tych bardzo oczekiwanych play-offach.
kibic – prawda jest taka, wstyd i hańba. Pamiętam jak kibice pojechali po piotrcovi jaki wstyd był przy pierwszym meczu gdy pokazali w telewizji brak masera i takie tam. Ale jaki teraz jest wstyd dla miasta i jaka pseudo reklama. Na promocje tam klubowi i zawodnikom po sto tysięcy bo takiej promocji przez długi czas by miasto nie miało jak będzie mieć. Brawo do Munika Chojniaka i całej reszty bandy. Szkoda Pani Szczukockiej, choć stracić to za dużo nie straci, ale pozyskać sponsorów dla takiego klubu? A po drugie jak to Pani prezes, przecież to Pani decyduje, jak by Pani powiedziała że mają grać, to jest polecenie przełożonego i maja go wykonać. W swojej firmie na zbity pysk wywaliła by Pani takich gnoi co?
zawiedziony – Dla mnie nasz zespół to są zwykłe gnojki. Dziękuję, przepraszam nie chcę się z nimi utożsamiać. Bo przegrywać też trzeba umieć Panowie.
juzio – Zyski mogą być niewielkie – dziś dwa punkty, ale co będzie później? Wszyscy będą nas gnoić, krytykować, ośmieszać itp.
Są też głosy, popierające decyzję zawodników:
lo – Jaki smród? Co wy gadacie? Nie ma równych i równiejszych. Przepisy są przepisami. Nie było na hali karetki to należy się walkower bez dwóch zdań. Wstyd że stało się w klubie który ma aspiracje aby być mistrzem Polski.
kibicek – Ja nie wiem po co ta napinka i ten ton artykułu sugerujący, że piotrkowianin postąpił źle. Byliby frajerami gdyby nie skorzystali z przysługującego im prawa. A to mogą się okazać bardzo cenne dwa punkty. Ponadto wielki wstyd dla takiego potentata jak Wisła, żeby nie dopilnować takich podstaw. Z tego co wiem to ekipa medyczna powinna być na 30 min przed meczem, tak aby była już obecna kiedy na hali są kibice. To niedopuszczalne zaniedbanie. Brawo Piotrkowianin.
[pullquote]Stoper delegata wskazywał przekroczenie dopuszczalnego opóźnienia rozpoczęcia spotkania o 36 sekund[/pullquote]
Co dalej? Walkower co prawda nie jest jeszcze przesądzony, decyzja zostanie podjęta w piątek. Stoper delegata wskazywał bowiem przekroczenie dopuszczalnego opóźnienia rozpoczęcia spotkania o 36 sekund, natomiast sędziowie międzynarodowi posłużyli się zegarem satelitarnym, który z kolei nie wskazał opóźnienia w stosunku do regulaminowego kwadransa. Jako punkt odniesienia wzięty został czas wskazywany na stoperze delegata i na jego podstawie zawodnicy z Piotrkowa mogli opuścić boisko i zdobyć dwa punkty.
Wydaje się jednak, że pomimo oczywistego faktu braku terminowego pojawienia się karetki, ważniejsze jest pytanie o sportowe zachowanie. Dzisiejsza decyzja zawodników z Piotrkowa pozostawia niesmak, który – mamy wrażenie – jeszcze długo będzie odbijał się czkawką tej drużynie.