Przekraczamy barierę kolejnego sportu i tym razem udajemy się do trenera judo, dyscypliny indywidualnej, która w Płocku jest chyba najliczniejszą. Choć, czy faktycznie tak jest, badamy w specjalnej ankiecie, której wyniki niebawem opublikujemy.
Do rozmowy na temat tej dyscypliny zaprosiliśmy trenera – Patryka Boguckiego z UKS Judo Olimp. Staż trenerski w jego przypadku to 6 lat – być może nie jest ogromny, ale umiejętności są chwalone u kilku trenerów w Płocku i na Mazowszu. 14 lat własnych doświadczeń pozwala zdecydowanie na pewne przemyślenia oraz własne opinie. Dlatego z przyjemnością zapraszamy do czytania wywiadu.
Po pierwszych dwóch wywiadach dowiedzieliśmy się całkiem sporo o sportach zespołowych. Tym razem chcemy spytać o to, czy sport indywidualny dla młodej osoby jest trudniejszy?
– Na pewno sport indywidualny dla młodej osoby jest trudniejszy od sportu zespołowego, ponieważ każdy sam musi pracować na swój sukces i uczy się przy tym charakteru i wytrwałości.
Czy w związku z tym, że często trzeba walczyć samemu ze sobą, czy też z własnymi słabościami, trudniej jest czasami odpuścić jakiś fragment walki lub treningu?
– Tak, trudniej jest odpuścić jakiś fragment walki, ponieważ często podczas treningów walczymy ze sobą, żeby wytrwać i stawić czoła własnym słabościom.
W sporcie drużynowym często braki jednej młodej osoby można zastąpić siłą innego. W jaki sposób młoda osoba trenująca judo może ukryć swoje słabości? Czy to w ogóle jest możliwe?
– Na pewno, jak każdy, mamy swoje mocne i słabsze strony, ale na macie nie da się tego ukryć i to jest niemożliwe. Zawsze trener zobaczy, co nam nie wychodzi, ale gdy dajemy z siebie sto procent na treningu, te negatywy zamieniamy w pozytywy.
Skąd w ogóle wzięła się u Ciebie pasja do judo? Sportu, który – jasno sobie powiedzmy – znajduje się nieco na uboczu.
Jaka jest promocja i marketing płockich klubów? Wypełnij ankietę!
– Można powiedzieć, że moja pasja do judo zaczęła się w 2003 roku, pojechałem wtedy turniej tenisa stołowego do hali w Borowiczkach. Była tam pokaz judo i wtedy się zaczęło. Rodzice zapisali mnie na zajęcia, które odbywały się w szkole podstawowej nr 3 na Wielkiej Płycie. Tam właśnie zacząłem pierwsze zajęcia z trenerem Michałem Bernerem.
Czy w związku z tą dyscypliną znasz japoński? Czy w ogóle próbowałeś się go uczyć?
– Japońskiego nie próbowałem się uczyć. Podobno jest dosyć ciężki do nauki, znam poszczególne słówka, ponieważ są nam potrzebne na zajęciach, by zdawać na paski.
Jakie nadzieje z judo może wiązać młody, przyszły sportowiec?
– Myślę, że marzeniem każdego małego sportowca jest udział w Olimpiadzie, bo judo jest przecież dyscypliną olimpijską. Każdy na pewno chciałby zacząć od Mistrzostw Polski, a dopiero później wspinać się na sam szczyt.
Jak długo jesteś trenerem judo i co do tej pory sprawiło Ci największą radość?
– Instruktorem Judo jestem od 6 lat, a największą radość sprawiło na pewno mi zdanie na czarny pas (1 dana), czyli stopień mistrzowski oraz założenie własnego klubu i zmotywowanie takiej ilości dzieci do uprawiania tego sportu.
Czy możesz przedstawić nam szczegóły treningu, zawodów i ogólnej pracy związanej z tą dyscypliną?
– Przedstawić wszystkiego na pewno się nie da, najlepiej jest przyjść na zajęcia, pojechać na zawody, przeżyć to wszystko razem zawodnikami trenerem i rodzicami. To jest najlepszy sposób na odzwierciedlenie tego wszystkiego, co dzieje się podczas tego szkolenia.
Ile godzin tygodniowo i w jakich kategoriach trenują dzieci i młodzież? Czy poza trenowaniem judo, wprowadzane są epizody z innego sportu?
– Każda grupa wiekowa ma swój przedział czasu, w którym trenuje. Pamiętajmy o tym, że zawodnika zawsze można przeciążyć i wtedy występują kontuzje. Z początkującymi dziećmi na macie tygodniowo spędzam przeważnie dwie i pół godziny. Inaczej jest ze starszymi, a inaczej z seniorami. Przy niektórych zajęciach staram się wprowadzać epizody z innych sportów, to urozmaica nasze zajęcia i rozwija nas.
W Płocku jest kilka klubów judo, a do tego nieco bardziej znane dyscypliny sportowe. Czy nie macie problemów z brakiem osób do treningu? Czy wasz sport jest przy tym sportem kosztownym?
– W Płocku jest dużo klubów sportowych, różnych dyscyplin. Obecnie nie mamy problemu z przyciągnięciem dzieci na zajęcia. Poza tym, teraz jest moda, że każdy chce coś trenować. Nasz sport jest kosztownym sportem, ponieważ każdy sprzęt się niszczy, zużywa, a najdroższe są u nas maty oraz judogi.
Co twoim zdaniem musi się wydarzyć, by judo w Polsce odzyskało swój dawny blask? Jakiś czas temu czytałem wywiad z Ryszardem Zieniawą [multimedalista z największych imprez na świecie – przyp.red.], który zaznaczył jeden fakt: „Potrzeba ludzi z charakterem, pasjonatów nieoglądających się na pieniądze i zaszczyty”. Czy to jest takie ważne w odbudowaniu judo?
– Moim zdaniem, by judo w Polsce odzyskało swój dawny blask, potrzeba jest, by nasz zawodnik zdobył medal na Olimpiadzie. Jest w Polsce wielu dobrych trenerów, którzy mogą poprowadzić kadry zawodników, ale nie są docenieni przez władze naszego – Polskiego Związku Judo. Przeważnie jest tak, że wrzuca się wszystko po znajomościach i mamy tak jak mamy.
Kiedyś widziałem również trenera judo w programie „Mam Talent”. Ten trener był z Podlasia, ale również odnalazłem z nim wywiad po jakimś czasie. Wspomniał jasno, że nawet te przysłowiowe „5 minut” nie pomogło mu przyciągnąć chociażby jednej osoby na zajęcia. Co twoim zdaniem może wam pomóc?
– Powiedzmy tak – każdy dba o swój biznes. Dzieci i rodzice przeważnie zwracają uwagę na plakaty, komunikaty, ulotki oraz osiągnięcia i warunki, w jakich są prowadzone treningi. Przyprowadzają swoje pociechy tam, gdzie jest najlepiej, ale nie zapominajmy też o tzw. poczcie pantoflowej, która w dzisiejszych czasach jest najlepsza.
Pierwszy raz od dawna zagłębiłem się w opłaty za wpisowe w klubach. Na tym etapie zauważam, że judo znajduje się w górnych granicach tej listy. Czy mógłbyś przedstawić czytelnikom jakie są koszty po stronie klubu judo?
– Kosztami po stronie klubu na pewno są opłaty związane z wyjazdami na zawody, sparingi, akcje szkoleniowe, wynajęcie sali, zakup sprzętu potrzebnego do ćwiczeń, opłacenie trenerów zatrudnionych w klubach oraz sztabu szkoleniowego. Poza tym, mamy licencje klubowe, trenerskie, zawodnicze, które co roku trzeba opłacać i odnawiać. Pieniądze, jakie wydaje klub Judo na zawodnika trenującego wyczynowo, są to tysiące złotych, dlatego judo jest kosztownym sportem.
Co jest dla Ciebie jako trenera najważniejsze do przekazania dzieciom?
– Dla mnie najważniejsza jest do przekazania wiedza, którą ja kiedyś zdobyłem. Wychowanie ku moralnemu zachowaniu z pewnością nigdy nie było łatwe. Żyjemy w czasach, w których wartości podlegają nieustannym i szybkim zmianom. Poza tym, w Europie mamy do czynienia z wielokulturowością, a różne kultury to często różne systemy wartości. Szczególnie w dużych miastach dzieci dość wcześnie stykają się z różnymi światopoglądami.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Marek Wojciechowski
Szkoda że to zwykły badziąr a nie trener który potrafi coś przekazać dzieciom.