Pewnie zaskoczę Państwa wiadomością, że czasem można zrobić jeden wernisaż aż w dwóch galeriach! Oczywiście nie chodzi tu o „szkockie” podejście do wydawania publicznych pieniędzy, tylko o „ponadnormatywną” ilość prezentowanej kolekcji prac.
Właśnie wczoraj odbył się wernisaż wystawy prac Związku Polskich Artystów Malarzy i Grafików jednocześnie w murach Domu Darmstadt, jak i Galerii P, mieszczącej się w holu płockiego ratusza. Tego niecodziennego otwarcia dokonali – prezes Waldemar Kusal i sekretarz Iwona Nielubowicz, reprezentujący Związek oraz Piotr Krawczyk z ramienia płockiego POKiS, który jest również członkiem ZPAMiG i jednym z inicjatorów tej wystawy.
Z dokonaniami artystów zrzeszonych w Związku mogliśmy się zapoznać już w 2014 roku, kiedy zaprezentowali swe prace z okazji trzydziestolecia powstania tej stowarzyszenia w Galerii P. Jak sami się Państwo domyślacie, przy tak wieloletniej tradycji, siłą rzeczy muszą być i niebagatelne dokonania. Związek powstał w 1984 roku w wyniku porozumienia rektorów akademii artystycznych z Gdańska, Wrocławia, Krakowa i Warszawy. Edward Dwurnik, Władysław Hasior, Jerzy Duda – Gracz to tylko niektórzy twórcy, którzy z powodzeniem mogą być wizytówką tego stowarzyszenia, jednakże jak najbardziej zgadzam się ze słowami Iwony Nielubowicz, że jego wizerunek kształtują również, a może przede wszystkim artyści, którzy właśnie w Płocku – tu i teraz zaprezentowali swe prace.
W obydwu galeriach zaprezentowano prace 46 autorów. Oczywiście, skoro na wystawę składają się obrazy i grafiki tak wielu twórców, już z samej definicji nie może ona być jednorodna. Tym chyba lepiej dla nas, bowiem każdy może tu znaleźć coś, co najbardziej go urzeka, wciąga, przykuwa uwagę, budzi emocje, a nawet inspiruje. Jedno jest pewne – poziom artystycznej wypowiedzi niewątpliwie zasługuje na szacunek i uznanie.
Nastrojowe pastele Magdaleny Piwko – Chudzik, kipiąca ciepłą paletą barw „Jesień” Anny Rusak, na wskroś surrealistyczne grafiki „Debata nad szarością continuum” Szymona Węgorzewskiego, impresjonistyczna „Świtezianka” Barbary Retmaniak, egzystencjalna w wymowie grafika Elżbiety Musiał „Czwarty Wymiar”, niezwykle „mięsista” praca „Interpretacje II” Anny Grzybowskiej, czy też urzekający prostotą formy obraz „Między Piętrami” Bożeny Kuzio-Bilskiej to tylko niektóre z szerokiej oferty artystycznych kreacji, które być może szczególnie do mnie przemówiły.
A tak już zupełnie na marginesie, czasem dobrze też posłuchać, co ludzie przyjezdni sądzą i mówią o naszym mieście i to zupełnie szczerze, bez przynależnej gospodarzom zwyczajowej kurtuazji. Otóż postrzegają Płock jako niezwykle urokliwe miejsce, które może się poszczycić bogatą historią, zabytkami, jak też współczesnymi dokonaniami – Tumskie Wzgórze, katedra, ulica Grodzka i Stary Rynek, zbiory Muzeum Mazowieckiego, ale również koncepcja architektoniczna ulicy Tumskiej, wystawa Michała Staszczaka w Płockiej Galerii Sztuki i Biennale Plakatu Fotograficznego w Książnicy.
A zatem – Płock żyje…