Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami oddział w Płocku prosi o pomoc. Pies, którego znaleziono w jednym z gospodarstw, jest chodzącym szkieletem. Jak mówią sąsiedzi dotychczasowych właścicieli, to nie pierwszy pies doprowadzony przez tych ludzi (?) do takiego stanu…
Nugat, jak nazwali psiaka inspektorzy TOZ w Płocku, miał szczęście. Ktoś zgłosił, że jest w strasznym stanie, był głodzony.
– Na miejscu zastajemy taki oto psi szkielet. Jesteśmy wstrząśnięci. Dawno nie widzieliśmy tak zagłodzonego psa – przyznają inspektorzy TOZ Płock. – Widok jest makabryczny. Warunki tragiczne, rozpadająca się buda, krótki łańcuch i jakiś stary pusty garnek obok… – dodają.
Właściciel tłumaczył się, że pies mu uciekł i wrócił po 3 miesiącach, ale inspektorzy potwierdzają, że jest to kłamstwo. Z relacji sąsiadów wynika bowiem, że jest to już kolejny pies w tym gospodarstwie, który był głodzony.
– Wszystkie znikały w niewyjaśnionych okolicznościach. Podobno uciekały, jak twierdzi właściciel. To około 30-letni facet, mieszkający z ojcem. Obydwaj nie stroniący od kieliszka… – relacjonują w TOZ Płock.
Nugat potrzebuje teraz diagnostyki i leczenia, a także odpowiedniej, specjalistycznej karmy, która pozwoli na doprowadzenie tego wygłodzonego organizmu do normalności.
– To bardzo fajny pies, kilkuletni, spragniony kontaktu z człowiekiem. Lubi się przytulać i być głaskany. Niestety, źle reaguje na mężczyzn. Jednak życie w takich warunkach odcisnęło piętno na jego psychice, ale miejmy nadzieję, że trauma minie i zaufa również mężczyznom – podsumowują w TOZ Płock, prosząc o wsparcie na leczenie Nugata.
Pomóc można poprzez stronę Pomagam.pl.