Dokładnie w Dzień Dziecka pisaliśmy o nocnych biegaczach w Płocku i… o pechu do pogody. Dzisiaj był piękny wieczór i na Night Runners zjawiła się rekordowa liczba uczestników. My również.
Byliśmy ciekawi atmosfery, jaka panuje w czasie biegów, jak radzą sobie początkujący biegacze, no i czy pogoda wreszcie okaże się łaskawa. Możemy śmiało powiedzieć, że wszystko wyszło idealnie! Amatorzy mogli wziąć udział w marszobiegu, ludzie tryskali pozytywną energią, a pogoda… Piękne, zarumienione niebo, śpiewające ptaki i szum Wisły tworzyły niepowtarzalny klimat. Co prawda prace przy molo i przejeżdżające samochody nieco zakłócały ciszę, ale nie bądźmy drobiazgowi – nikomu nie popsuło to nastroju.
Gdy dojechaliśmy na miejsce spotkania parę minut przed godz. 21, spora grupa biegaczy już czekała.
Chwilę czekaliśmy na ostatnich uczestników, witając się przy okazji ze znajomymi. Ku naszemu zdziwieniu, było ich sporo.
Kiedy wszyscy już dotarli, postanowiliśmy zrobić pamiątkowe zdjęcie, które przydało się również do podliczenia uczestników nocnego biegania (sprawdziliśmy – było ich aż 50!).
I można zaczynać bieg. A nie, jeszcze obowiązkowa rozgrzewka, żeby nie uszkodzić sobie mięśni w czasie wysiłku.
No to do biegu, gotowi… Biegną!