Płocki zespół, reprezentujący nasze miasto w ping-pongu walczy o pozostanie w I lidze Polskiego Związku Tenisa Stołowego. Pierwszy krok ku temu już w Sobotę.
Wszystko rozstrzygnie się w ostatnim meczu z Polmlekiem Zamer II Lidzbark Warmiński, o ile wcześniej gra nie potoczy się inaczej. Niemniej jednak starcie z lidzbarskimi tenisistkami to najgorsza możliwa opcja dla naszych zawodniczek. Płocczanki są w stanie zapewnić sobie udział w barażach przed ostatnim meczem rundy zasadniczej, jednak nie będzie to łatwe. Warmiński zespół w czwartkowym meczu z GKTS Gdańsk przegrał minimalnie to starcie, ale ma na swoim koncie jeden punkt i jeden mecz przed potyczką z dziewczynami z Mazowsza. Reprezentantki Płocka muszą stoczyć jeszcze dwa mecze, przy czym na swoim koncie mają dwa punkty. Pierwsze spotkanie, które zapewni walkę o pierwszą ligę już w najbliższą sobotę, 29 marca.
Płocki zespół obecnie jest w trudnej sytuacji kadrowej. Podczas sobotniego meczu w Gnieźnie nie zagra Sylwia Szelkowska, numer jeden wśród płocczanek. W meczu ze Stellą Niechan będzie miała okazję wykazać się najmłodsza zawodniczka, Dominika Wolińska. Czternastolatka miała już okazję pozostać w pamięci kibiców na dłużej. Sezon rozpoczynała z numerem jeden na mazowieckim turnieju kwalifikacyjnym do Mistrzostw Polski.
Zawodniczki Nadwiślanina BS Mazowsze Płock do Gniezna jadą po nadzieję na rozstrzygnięcie rywalizacji z zespołem z Lidzbarka, przed bezpośrednim meczem z zespołem z Warmii. Jest na to szansa, jednak – jak mówią przedstawiciele tej drużyny – jeżeli się nie uda, tragedii nie będzie.