Zimy mamy już stanowczo dość, postanowiliśmy więc poszukać wiosny. Wybraliśmy się do miejsca, w którym najłatwiej zauważyć budzącą się do życia przyrodę. To skansen w Sierpcu – miejsce pełne przyrody, przestrzeni i różnego rodzaju roślin.
Pogoda sprzyjała naszym planom. Piękny, słoneczny dzień był wprost stworzony do poszukiwania wiosny. Jednak pierwsze wrażenie nas… zmroziło. Skansen był cichy, wyludniony i cały pokryty śniegiem. Na pierwszy rzut oka zima objęła go w swoje panowanie i nie zamierzała puścić.
Nie mieliśmy jednak zamiaru się poddawać. Gdzieś przecież ta wiosna musiała się podziać! Zapytaliśmy o jakiekolwiek jej oznaki jedną z pań przewodniczek, które z pasją opowiadały nielicznym zwiedzającym o dawnych czasach. – Teraz to już i tak jest dobrze, widać że śniegu jest dużo mniej – powiedziała z uśmiechem. – W święta wielkanocne to dopiero był śnieg! Po kolana! Pracuję tu od 16 lat i pierwszy raz na Wielkanoc musiałam odśnieżać – dziwiła się.
A śniegu faktycznie ubywało na naszych oczach. Kapał z dachów, płynął ścieżką, która po brzegach była zaśnieżona i zimowa, ale w środku błotnista i grząska. Znajdowaliśmy miejsca, które wprost wyglądały jak symbol spotkania się zimy z wiosną.
Im dłużej szliśmy, tym więcej oznak budzącej się do życia przyrody znajdowaliśmy. Ptaki ćwierkały bardzo głośno, słońce świeciło tak, że z przyjemnością wygrzewaliśmy się w jego promieniach. Naszą radość wzbudziła maleńka roślina, której udało się przebić przez zamrożoną warstwę ziemi.
Nasza podróż nie była łatwa. Brnęliśmy przez warstwy śniegu i błota, w przemokniętych butach i narażając się na uszkodzenie ciała przy upadku. Humoru nie poprawiła nam zamknięta karczma, w której mieliśmy nadzieję napić się gorącej herbaty i zjeść słynnego chleba sierpeckiego ze smalcem i ogórkiem kiszonym. Ale trud się opłacił. Znaleźliśmy dowód na to, że wiosna jest już bardzo blisko – zobaczcie sami.
Teraz zima nie ma już wyjścia. Musi zabrać swoje śnieżnobiałe szaty z pól i z godnością opuścić nas na co najmniej kilka miesięcy. Nawet jej ochroniarz bałwan zrezygnował już ze stania na straży zimowej królowej i nieco przyklapnięty rozpuszczał się powoli w promieniach wiosennego słońca…
Czy Wy również czujecie nadchodzącą wiosnę?
wiosnę czuje się w powietrzu ;)
ja tam znalazłem, niedaleko swojego domku ;)
Czuję ową wiosnę. ;) Dzisiaj wracając sobie wieczorkiem z pracy zaciągnąłem się powietrzem i mówię ” – Kurde, to już wiosna idzie!”. Pozdrawiam! Świetnie zdjęćia!