Uczennica Liceum Ogólnokształcącego im. Władysława Jagiełły w Płocku uczestniczy w konkursie poetyckim „NURT”. Olga Banaszczak ma już na swoim koncie tomik poezji „Ujęcie tumultu myśli”.
Już tylko do 6 lutego (do godziny 18) jest czas na oddanie głosów w cyklicznym konkursie poetyckim „NURT”, w którym startuje uczennica Jagiellonki Olga Banaszczak. Młoda poetka już może pochwalić się publikacją na stronie liceum swojego tomiku poezji zatytułowanego „Ujęcie tumultu myśli – subiektywnie obiektywna„.
Uczennica Liceum Ogólnokształcącego im. Władysława Jagiełły startuje w ogólnopolskim konkursie z wierszem „Artyzmu Naturo Utracona…, Ukochana„. Każdy, kto zdecyduje się zostać jurorem, może oddać w sumie 3 głosy, po jednym na wybrany wiersz.
Głosować można na stronie internetowej Projektu Poetyckiego w zakładce – 1. edycja „Nurtu”. Grupa „Projekt Poetycki”, która jest organizatorem konkursu, to inicjatywa zapoczątkowana w 2021 roku. Głównym celem projektu jest promowanie współczesnej poezji polskiej oraz jej twórców.
Kochani.
❤Nasza córka Olga Banaszczak od kilku lat pisze wiersze. Przedstawiamy jej tomik poezji opublikowany na…
Opublikowany przez Bogdana Banaszczaka Poniedziałek, 1 lutego 2021
Esej był – jest w Intencji Poetki. Zmilczala….. Wymownie…. Mówi to wiele… Pozdrawiam Obiecującą.
Lat tysiące przeszło i ludu miliardy.
Zawsze tak samo – w cierpieniu żywot wiedli – nieufni Duchowi Boga w sobie. A pustka w tłumie ludzi, nie może dać szczęścia. Nie może dać miłości. Grzech nieufności jest grzechem czystości. Strach dusi gardło a usta mówią grzeczne wyuczone słowa, bojąc się powiedzieć
KOCHAM CIEBIE A CIERPIĘ NIEPOTRZEBNIE.
Lecz słyszymy również słowa buntu. I tak lat tysiące, ci sami idą na zatracenie – nie czując głosu Boga w jedynej chwili zbawienia.
Ślepy odejść musi a serce nie może przejąć duszy, tak bliskiej Jedności.
Na zatracenie idą już dwie istoty.
Jedna cierpi – bo drogi nie pragnie odnaleźć.
Druga cierpi – bo drogę znalazła a osłonić nie może Brata bliskiego
na wyciągnięcie ręki.
Tak musi być a los nasz bliski jest Bogu. Daleki osobie,
której miłość daliśmy za wcześnie.
W CIENIU Prawdy – kocham nadal, świadomy Bliskości
Ducha Świętego.
Miłości bliźniego – Miłości do Ciebie Ojcze.
Lat tysiące przeszło i ludu miliardy.
Zawsze tak samo – w cierpieniu żywot wiedli – nieufni Duchowi Boga w sobie. A pustka w tłumie ludzi, nie może dać szczęścia. Nie może dać miłości. Grzech nieufności jest grzechem czystości. Strach dusi gardło a usta mówią grzeczne wyuczone słowa, bojąc się powiedzieć
KOCHAM CIEBIE A CIERPIĘ NIEPOTRZEBNIE.
Lecz słyszymy również słowa buntu. I tak lat tysiące, ci sami idą na zatracenie – nie czując głosu Boga w jedynej chwili zbawienia.
Ślepy odejść musi a serce nie może przejąć duszy, tak bliskiej Jedności.
Na zatracenie idą już dwie istoty.
Jedna cierpi – bo drogi nie pragnie odnaleźć.
Druga cierpi – bo drogę znalazła a osłonić nie może Brata bliskiego
na wyciągnięcie ręki.
Tak musi być a los nasz bliski jest Bogu. Daleki osobie,
której miłość daliśmy za wcześnie.
W CIENIU Prawdy – kocham nadal, świadomy Bliskości
Ducha Świętego.
Miłości bliźniego – Miłości do Ciebie Ojcze.
Lat tysiące przeszło i ludu miliardy.
Zawsze tak samo – w cierpieniu żywot wiedli – nieufni Duchowi Boga w sobie. A pustka w tłumie ludzi, nie może dać szczęścia. Nie może dać miłości. Grzech nieufności jest grzechem czystości. Strach dusi gardło a usta mówią grzeczne wyuczone słowa, bojąc się powiedzieć
KOCHAM CIEBIE A CIERPIĘ NIEPOTRZEBNIE.
Lecz słyszymy również słowa buntu. I tak lat tysiące, ci sami idą na zatracenie – nie czując głosu Boga w jedynej chwili zbawienia.
Ślepy odejść musi a serce nie może przejąć duszy, tak bliskiej Jedności.
Na zatracenie idą już dwie istoty.
Jedna cierpi – bo drogi nie pragnie odnaleźć.
Druga cierpi – bo drogę znalazła a osłonić nie może Brata bliskiego
na wyciągnięcie ręki.
Tak musi być a los nasz bliski jest Bogu. Daleki osobie,
której miłość daliśmy za wcześnie.
W CIENIU Prawdy – kocham nadal, świadomy Bliskości
Ducha Świętego.
Miłości bliźniego – Miłości do Ciebie Ojcze.
Lat tysiące przeszło i ludu miliardy.
Zawsze tak samo – w cierpieniu żywot wiedli – nieufni Duchowi Boga w sobie. A pustka w tłumie ludzi, nie może dać szczęścia. Nie może dać miłości. Grzech nieufności jest grzechem czystości. Strach dusi gardło a usta mówią grzeczne wyuczone słowa, bojąc się powiedzieć
KOCHAM CIEBIE A CIERPIĘ NIEPOTRZEBNIE.
Lecz słyszymy również słowa buntu. I tak lat tysiące, ci sami idą na zatracenie – nie czując głosu Boga w jedynej chwili zbawienia.
Ślepy odejść musi a serce nie może przejąć duszy, tak bliskiej Jedności.
Na zatracenie idą już dwie istoty.
Jedna cierpi – bo drogi nie pragnie odnaleźć.
Druga cierpi – bo drogę znalazła a osłonić nie może Brata bliskiego
na wyciągnięcie ręki.
Tak musi być a los nasz bliski jest Bogu. Daleki osobie,
której miłość daliśmy za wcześnie.
W CIENIU Prawdy – kocham nadal, świadomy Bliskości
Ducha Świętego.
Miłości bliźniego – Miłości do Ciebie Ojcze.
Lat tysiące przeszło i ludu miliardy.
Zawsze tak samo – w cierpieniu żywot wiedli – nieufni Duchowi Boga w sobie. A pustka w tłumie ludzi, nie może dać szczęścia. Nie może dać miłości. Grzech nieufności jest grzechem czystości. Strach dusi gardło a usta mówią grzeczne wyuczone słowa, bojąc się powiedzieć
KOCHAM CIEBIE A CIERPIĘ NIEPOTRZEBNIE.
Lecz słyszymy również słowa buntu. I tak lat tysiące, ci sami idą na zatracenie – nie czując głosu Boga w jedynej chwili zbawienia.
Ślepy odejść musi a serce nie może przejąć duszy, tak bliskiej Jedności.
Na zatracenie idą już dwie istoty.
Jedna cierpi – bo drogi nie pragnie odnaleźć.
Druga cierpi – bo drogę znalazła a osłonić nie może Brata bliskiego
na wyciągnięcie ręki.
Tak musi być a los nasz bliski jest Bogu. Daleki osobie,
której miłość daliśmy za wcześnie.
W CIENIU Prawdy – kocham nadal, świadomy Bliskości
Ducha Świętego.
Miłości bliźniego – Miłości do Ciebie Ojcze.
Lat tysiace przeszlo i ludu miliardy. Zawsze podobnie w cierpieniu Żywot wiedli nieufni Isnieniu Boga w sobie. A pustka w tłumie ludzi, nie może dać szczęścia. Nie może dać Miłości. Grzech nieufności jest grzechem Czystości. Strach dusi gardło a usta mówią grzeczne wyuczone słowa – bojąc się powiedzić;
KOCHAM CIEBIE I CIERPIĘ NIEPOTRZEBNIE.
Lecz słyszymy słowa buntu i i lat tysiace idą na zatracenie cierpiący niepotrzebnie
Nie czując Głosu Boga w jedynej chwili Zbawienia.. Ślepy odejść musi a serce nie może przyjąć Duszy
tak bliskiej Jedności.
Na zatracenie idą dwie istoty. Jedna cierpi bo Drogi nie pragnie odnaleźć. Druga cierpi bo Drogę znalazła a nie może osłonić Brata bliskiego na wyciągnięcie reki.
Tak Jest…. a Los nasz bliski jest Bogu. Daleki osobie, ktorej miłość daliśmy za wcześnie.
W Cieniu Prawdy – Kocham nadal świadomy bliskości Ducha Świętego w Miłośći Bliźniego – do Ciebie Ojcze.
Przyjaciel mój daleko.
Po drugiej stronie serca.
A Bóg czas otworzył
Na jedną sekundę.
Niesyty tej Boskiej Wieczności
Zachłannie czekam
Na Wieczność Miłości.
Przekaz poświęcam poszukujacej w Istocie Dobra Milości
OLDZE BANASZCZAK. Jesteś na Dobrej Drodze. Pozdrawiam.
Niech się wyprowadzi z Płocka to będzie o czym innym pisać
Ja Ci swój wierszyk napiszę o Płocku
Rzeczywistość daje wira
Kulawemu gnije gira
Na granicy cofnęli tyra
Na granulaty ni mioł papira ….😉