– Wzrasta liczba zakażonych koronawirusem. Dzięki kwarantannie, zamkniętym instytucjom i sklepom mamy szansę ograniczyć napływ chorych do szpitali zakaźnych, abyśmy mogli leczyć pacjentów – powiedział minister zdrowia Łukasz Szumowski.
30 marca minister zdrowia zorganizował konferencję prasową, podczas której potwierdził, że w najbliższych dniach czeka nas bardzo gwałtowny przyrost osób zakażonych. Wiąże się to m.in. z większą ilością wykonywanych badań oraz zmianą definicji osoby z dużym ryzykiem zakażenia, ale również ze wzrostem zakażeń.
Dotychczas wykonano ponad 46.600 testów laboratoryjnych, ale – jak potwierdził minister zdrowia – w Polsce są również testy tzw. szybkie, które jednak nie dają pewności wyniku, dlatego nie są ujmowane w oficjalnych statystykach.
– Sytuacja o tyle się zmienia, że zaczynamy wchodzić w liczby rozpoznanych przypadków w skali tysięcy. To oznacza, że wzrasta ryzyko zakażeń w miejscach, w których są leczeni pacjenci. Dlatego podjęliśmy decyzję o dystrybucji środków ochrony nie tylko do jednoimiennych szpitali zakaźnych, ale i do pozostałych placówek, aptek i służb – wyjaśniał minister.
Łącznie przekazanych ma zostać m.in. ponad 5,2 mln maseczek, 32 tys. kombinezonów, 6 mln rękawiczek, 41,5 tys. gogli ochronnych, 60 tys. pojemników płynów do dezynfekcji (5-litrowych).
Dotychczas do szpitali jednoimiennych trafiło 16 tys. masek, 12 tys. kombinezonów i 3 tys. gogli ochronnych.
Jak podkreślił Łukasz Szumowski, to jak gwałtowny będzie wzrost zakażeń, zależy od samych Polaków. – Ostatni weekend pokazał bowiem, że niektórzy zlekceważyli zagrożenie i wyszli tłumnie na spacer. Nawet młode osoby mogą przechodzić tę chorobę w bardzo ciężki sposób, a nawet jeśli będą przechodzić zakażenie lekko, to mogą zarazić inne osoby, które nie będą miały tyle szczęścia – tłumaczył minister.
Minister zdrowia zaznaczył, że zakażenia w Polsce są już nie tylko zewnętrzne, od osób, które powróciły do kraju, ale i wewnętrzne.
Przyznał, że być może zostaną też wprowadzone dodatkowe zaostrzenia restrykcji. – Ostatni weekend nie napawa optymizmem. Powinniśmy starać się jako społeczeństwo wykorzystać tę sytuację w sposób zdrowotny, a więc zostać w domu, a nie, tak jak miało to miejsce, przebywać np. na placach zabaw – mówił minister. To, czy i jakie restrykcje zostaną wprowadzone, jest obecnie przedmiotem analiz. Łukasz Szumowski nie wykluczył też wprowadzenia obowiązku noszenia maseczek przez wszystkich Polaków.
W początkowych tygodniach kwietnia ministerstwo zdrowia ma przekazać rekomendacje w sprawie ewentualnego przesunięcia terminu wyborów.
czy mi się zdaje czy od tygodnia powtarza to samo – za tydzień gwałtowny wzrost, za tydzień gwałtowny wzrost – w końcu skończą się „choroby wspóltowarzyszące” i zaczną podawać prawdziwe liczby?