Stadion Wisły Płock będzie areną starć aż pięciu spotkań podwyższonego ryzyka. Pierwszy z Unią Tarnów już za nami, kolejny z Radomiakiem Radom, odbędzie się w najbliższą sobotę. Co to oznacza dla klubu?
Pod definicją imprez podwyższonego ryzyka kryją się te wydarzenia, w trakcie których policja przewiduje zagrożenia – m.in. akty przemocy i agresji osób w nim uczestniczących. Termin meczów wysokiego ryzyka bezpośrednio wiąże się z programem Platformy Obywatelskiej z 2008 roku. Mowa o projekcie „Bezpieczne Stadiony”, mającym na celu utrzymać porządek podczas Euro 2012. Na meczach podwyższonego ryzyka wprowadzanych jest ogrom zakazów, a organizatorzy muszą zwiększyć liczbę ochroniarzy. W trakcie meczu zwiększa się też liczbę funkcjonariuszy policji.
W rundzie wiosennej drugiej ligi policja wskazała aż pięć spotkań wysokiego ryzyka, które odbędą się na stadionie Wisły Płock – są to mecze z Unią Tarnów, które inaugurowało start rundy wiosennej, z Radomiakiem Radom, Stalą Rzeszów, Stalą Stalowa Wola oraz ze Siarką Tarnobrzeg. Co to oznacza dla klubu? Wydatki! Wisła Płock za przeprowadzenie pojedynczego meczu podwyższonego ryzyka zapłaci ponad 10 tysięcy złotych więcej niż za spotkanie tradycyjne. To duży cios w napięty budżet Wisły.
Pierwszy taki mecz już się odbył, lecz zamiast walk i burd na trybunach panował spokój, a najbardziej agresywnym przejawem kibicowania była bitwa na… śnieżki. Właśnie dlatego władze klubu zapowiadają, że będą odwoływać się od tej decyzji do prezydenta miasta, Andrzeja Nowakowskiego. Prezes Wisły Płock, Jacek Kruszewski, podczas konferencji prasowej, poprzedzającej start rundy zapewniał, że nie ma podstaw do wprowadzania stanu nadzwyczajnego w tych spotkaniach. Czy to się uda? Tego nie wiadomo, lecz decyzja policji z całą pewnością nie ulegnie zmianie do czasu sobotniego meczu z Radomiakiem. Na spotkanie to swój przyjazd już zapowiedziało ponad 600 kibiców z Radomia.