REKLAMA

REKLAMA

Mazowsze na weekend – Stado Ogierów w Łącku

REKLAMA

Przeczytajrównież

Rozpoczyna się sezon wiosenno-letni, przynoszący nam ładną pogodę, energię i… chęć wyjazdu na łono natury. Gdzie można odpocząć w weekend? Jakie, często nieodkryte, miejsca czekają na płocczan i mieszkańców gmin naszego powiatu? Wyruszamy na wycieczkę po urokliwym Mazowszu.

Naszą podróż inauguruje Stado Ogierów w Łącku, które powstało w 1923 r. na mocy decyzji Prezydenta RP, jako jedno z pierwszych stad w niepodległej Polsce. W maju 1993 r. Państwowe Stado Ogierów w Łącku przejęła Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa. W grudniu 1994 r., w wyniku przekształcenia, powstało Stado Ogierów w Łącku Sp. z o.o. Teraz właścicielem spółki jest Agencja Nieruchomości Rolnych.

fot. Stado Ogierów w Łącku
fot. Stado Ogierów w Łącku

Jadąc z Płocka w stronę Gostynina, nie sposób nie zauważyć białego muru po jednej stronie ulicy i żywopłotu po drugiej, za którymi czasem można dostrzec piękne, dumne ogiery. Zastanawiacie się, co dokładnie kryje ogrodzenie Stada Ogierów?

Reklama. Przewiń aby czytać dalej.

Praca przy koniach to pasja

Przy wejściu wita nas postawny mężczyzna w służbowym stroju. To nasz przewodnik, Jacek Śluborski, koniuszy stada. Pytamy, czy często Stado Ogierów ma gości. – Bardzo dużo dzieci tutaj przebywa, przyjeżdżają na wycieczki. Najczęściej szkoły przyjeżdżają na wycieczki jednodniowe, ale są również osoby, które nocują u nas w Białym Dworku. Dla mnie najprzyjemniej jest tu w maju, kiedy jest koncert żab. Cisza wokół i tylko ten koncert… – mówi koniuszy. To najwyższy „stopień” w tej branży, w której są kolejno masztalerz, starszy masztalerz, podkoniuszy i koniuszy stada.

 – Mój ojciec miał trzech synów. Dwóch normalnych i jednego, który lubił konie, to właśnie ja… – koniuszy Stada Ogierów w Łącku

– To jest moja praca, ale ja tym żyję. Od ponad trzydziestu lat tu jestem – zdradza pan Jacek. – Mój ojciec miał trzech synów. Dwóch normalnych i jednego, który lubił konie, to właśnie ja – śmieje się. Syn pana Jacka również zajmuje się końmi, podobnie jak wcześniej dziadek i pradziadek. – Mamy to w genach – przyznaje koniuszy.

Podchodzi do nas wycieczka. To uczniowie z grupy geodezji Zespołu Szkół Budowlanych z Włocławka. – Przyjechaliśmy trochę niespodziewanie, ale jesteśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni – mówi opiekun grupy, Józef Kozłowski, który wraz z wychowawczynią trzeciej klasy, Joanną Banasiak, przyjechał do Łącka. – Rozpoczęliśmy w ten sposób sezon wiosenno-letni – śmieją się.

Z wycieczką rozpoczęliśmy zwiedzanie od powozowni, w której stały zabytkowe pojazdy konne. – Tu jest warszawska dorożka, a tam stoi dorożka paryska – opowiada pracownik Stada Ogierów. – Wszystkie są wykorzystywane, wynajmujemy je do ślubów, jeździli nimi też prezydenci Lech Wałęsa i Bronisław Komorowski, a także pan Buzek – dodaje. Młodzież z ciekawością zagląda do środka pojazdów, które faktycznie, zachwycają szczegółami i… stanem. Wszystkie wypielęgnowane, błyszczące. Nasze zainteresowanie szczególnie wzbudza karawan, znany ze starych polskich filmów. – Pierwszy raz stoję w karawanie – stwierdza nasz fotograf, stojąc na miejscu powożącego karawanem. – Lepiej w nim stać niż leżeć – przytomnie zauważa koniuszy.

Fot. Adek Jasiński
Fot. Adek Jasiński

Koń też człowiek

Przechodzimy do niezwykle czystej stajni, w której stoją ogiery. – Koń też człowiek, jak mówił Bogdan Smoleń – uśmiecha się nasz przewodnik. – Musi mieć czysto – dodaje. Uczniowie podchodzą do boksów. – Konie mają odmiany, ten mały ma łysinę, to mówi się latarnię, jakby miał dotąd, to strzałkę, tu – bukiet, a całkiem mała to gwiazdka – pokazuje pracownik stada, pan Jurek Trzebiński.

– Pierwszy raz stoję w karawanie – stwierdza nasz fotograf. – Lepiej w nim stać niż leżeć – przytomnie zauważa koniuszy

Uczniowie z Włocławka odważnie głaszczą ogiery, które ufnie wystawiają chrapy z boksów. My również, choć nieśmiało, zbliżamy się do potężnych zwierząt. Jeden z nich właśnie jest podkuwany na środku stajni. – Do konia nie wolno podchodzić od tyłu – zwraca uwagę koniuszy. – Może kopnąć, to jego naturalny instynkt. Trzeba najpierw dać mu znać, że jesteśmy obok – dodaje.

Pytamy o możliwość zobaczenia koni w ruchu. – Konie rano mają karuzelę, po południu jazdy wierzchem, oprócz tego staramy się, żeby miały jak najwięcej ruchu. Potrzebują go, żeby lepiej się rozwijać – opowiada koniuszy. – Sporo osób pewnie nie wie, że u nas nie tylko można zobaczyć konie, ale i nauczyć się na nich jeździć. Są też w Stadzie zawody, bywały i takie, że cały plac był zastawiony namiotami dla koni. Mamy też pensjonat, więc właściciele koni mogą je u nas trzymać i odwiedzać wtedy, kiedy mają ochotę – wyjaśnia. Jak się dowiedzieliśmy, miesięczne utrzymanie konia, z pełnym wyżywieniem i możliwością wyjścia na padok, kosztuje około 600 zł.




Fot. Adek Jasiński
Fot. Adek Jasiński

Atrakcje? Nie tylko konie…

Po środku terenu stoi duża hala. To właśnie w niej odbywają się zawody, kiedy na dworze aura nie jest zbyt przyjazna, tutaj można też trenować, z czego chętnie korzystają właściciele czworonożnych pensjonariuszy Stada Ogierów. Z noclegiem również nie ma problemu. – Mamy Biały Dworek, w którym do dyspozycji gości jest kilkanaście miejsc noclegowych – tłumaczy nasz rozmówca. – Organizujemy ogniska, grillowanie, jest plac zabaw dla dzieci, kucyki szetlandzkie, w samym dworku jest zaplecze kuchenne, ale przede wszystkim – niesamowity widok z tarasu – mówi.

Mieliśmy okazję przekonać się o tym, zwiedzając Dworek, w pobliżu którego pochowany jest ogier Dakota. – Nie robi się tego zazwyczaj, ale Dakota był bardzo zasłużonym ogierem dla naszego stada – zdradza koniuszy. W środku dworku uwagę przykuwają zabytkowe meble, piękne obrazy, stary fortepian, zapach drewna i… cisza, przerywana tylko szczebiotaniem ptaków i szumem wiatru. Nietrudno wyobrazić sobie niesamowite zachody słońca i poranki z kubkiem kawy na drewnianym tarasie. Pokoje nad jeziorem są różne, jedno- i wieloosobowe. Można zarezerwować pokoje z wyżywieniem (- Posiłki to prawdziwa, polska kuchnia – zaznacza nasz przewodnik), a w pobliżu jest smażalnia ryb. – Nieopodal są miejsca dla wędkarzy, sporo ich odwiedza te tereny – przyznaje koniuszy.

Stado Ogierów organizuje też np. zgrupowania sportowe, zawody konne w krytej ujeżdżalni i na hipodromie – krajowe i międzynarodowe, aukcje koni, indywidualną i grupową naukę jazdy konnej z instruktorem, przejażdżki konne w terenie (dla zaawansowanych) czy imprezy rekreacyjne (przejażdżki powozami, kuligi, ogniska, biegi myśliwskie).

– Osoby, które nas odwiedzają na weekend, często korzystają z leśnych wycieczek – mówi koniuszy. – Biorą ze sobą kosz piknikowy i ruszają na wycieczkę. Ale chyba najfajniejsza leśna wycieczka, to przejażdżka naszą bryczką. Można zobaczyć na żywo zwierzęta leśne, jest dużo łosi, saren, a sama przejażdżka dostarcza wielu wrażeń – zachęca nas przewodnik i… zachęcił.

Fot. Adek Jasiński
Fot. Adek Jasiński

Koń żywy lepszy od maszyny

Ruszyliśmy na wycieczkę bryczką, zaprzęgniętą w piękne, kare konie. Mocno prażące słońce, zieleń lasu i tętent koni, które instynktownie omijały przeszkody. Siła i energia przebijała się z mięśni tych pięknych zwierząt, które co jakiś czas próbowały wyrwać do przodu, powstrzymywane silną ręką koniuszego. – Najbardziej entuzjastycznie na te wycieczki reagują dzieci – przyznaje koniuszy. – Pytają nas o imiona koni, chcą je karmić, pokazują palcem zwierzęta w lesie – dodaje.

Wjeżdżamy na ulicę, powodując zdziwienie wśród kierowców metalowych koni. Takie pojazdy to nieczęsty widok na współczesnych ulicach, choć w Łącku możemy je zobaczyć częściej, niż w innych miejscowościach. Samochody spokojnie wymijają nas, a my cieszymy się, że tym razem możemy korzystać z przejażdżki i jednocześnie podziwiać krajobraz…

Wracamy do Stada Ogierów, napełnieni energią i zrelaksowani. Zupełnie, jakbyśmy przyjechali z wakacyjnego odpoczynku. – Musimy wrócić tu na dłużej – mówi nasz kolega, a my przyznajemy mu rację.

– Chcielibyśmy otworzyć Stado Ogierów dla ludzi i, oprócz naszej statutowej działalności, postawić na turystykę – zdradza Adam Mazurkiewicz, p.o. prezesa zarządu Stada Ogierów w Łącku, pytany o plany rozwojowe. – Zapraszamy serdecznie, to świetne miejsce na weekend – dodaje.

W SKRÓCIE
Gdzie: Stado Ogierów w Łącku, ul. Płocka 12
Co: nauka jazdy konnej, przejażdżki bryczką, kuligi, grill, ognisko, plac zabaw dla dzieci, pokoje 1-osobowe i rodzinne, łazienki z prysznicem, zaplecze kuchenne
Kiedy: przez cały rok
Za ile: Przejażdżka zaprzęgiem parokonnym bryczka typu lando (4-5 osób) – 200 zł/godz. Wynajęcie Białego Dworku na imprezę typu komunia, chrzest – 1500 zł (do 30 osób). Możliwy dodatkowo catering. Pełną ofertę Stada Ogierów możecie zobaczyć na STRONIE.

REKLAMA

Inni czytali również

Kolejny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgadzam się na warunki i ustalenia PolitykI Prywatności.

REKLAMA
  • Przejdź do REKLAMA W PŁOCKU