Zgodnie z opublikowanym przez NIK raportem, w Polsce rocznie marnowanych jest blisko 5 milionów ton żywności. Jak się okazuje, ponad połowa produktów jest wyrzucana już w gospodarstwach domowych.
Najwyższa Izba Kontroli opublikowała 21 grudnia raport, dotyczący marnowania żywności w Polsce. Z przeprowadzonych badań wynika, że w kraju jest wyrzucanych 4,8 mln ton jedzenia rocznie. Zaskakującą informacją jest to, że aż 60% pokarmu, który trafia na śmieci, pochodzi z gospodarstw domowych.
Rozmiary straty żywności w poszczególnych sektorach:
- 60% – gospodarstwa domowe
- 15,6% – przetwórstwo
- 15,5% – produkcja rolnicza
- 6,96% – handel
- 1,17% – gastronomia
- 0,65% – transport.
NIK określiło również powody marnowania żywności w gospodarstwach domowych. W 65,2% wyrzucanie jedzenia wynika z jego zepsucia, przy czym w 42% przypadków doszło do przeoczenia daty ważności. Polacy często też przygotowują zbyt duże ilości jedzenia, których nie są w stanie zjeść (26,5%).
W 22,2% przypadków wyrzucenie żywności wynikało z zakupu zbyt dużej ilości, natomiast 19,7% jedzenia zostało wyrzucone po nieprzemyślanych zakupach. Pośród czynników odpowiadających za marnowanie pokarmu, znalazły się też zbyt duże opakowania (17% przypadków).
Wysokie miejsce wśród powodów wyrzucenia jedzenia zajęło niewłaściwe przechowywanie, które miało miejsce w 14,2% przypadków. Za 10,8% wyrzuconej żywności odpowiada zakupienie produktu niskiej jakości. 10,3% produktów spożywczych nie znalazło zastosowania w przygotowywanych potrawach.
– W tym kontekście istotne jest również, na co wskazują choćby unijne dane, doprecyzowanie oznaczeń dat na etykietach produktów spożywczych. Nie wszyscy znają bowiem różnice między określeniem „najlepiej spożyć przed”, a określeniem: „należy spożyć do”. Pierwszy oznacza jedynie termin gwarantowanej przez producenta jakości żywności, drugi datę jej przydatność do spożycia – zaznacza NIK.
Główny Inspektor Ochrony Środowiska, którego zadaniem była ocena skuteczności Ustawy o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności, przedstawił w lipcu raport dotyczący dokumentu. Odnotował, że ustawa wyraźnie poprawiła sytuację.
Raport wykazał, że zmniejszyła się ilość produkowanych odpadów biologicznych. Inspektor zaprezentował również zalecenia zmian w ustawie:
- doprecyzowania definicji: „marnowanie żywności” oraz „sprzedawcy żywności”,
- wprowadzenie środków dyscyplinowania sprzedawców żywności, gdy nie przeprowadzają kampanii edukacyjno-informacyjnych, albo, gdy zawierają umowy po wyznaczonym terminie,
- zobowiązanie sprzedawców do objęcia umową o nieodpłatnym przekazaniu żywności wszystkich swoich placówek.
Jednym z kluczowych działań potrzebnych do ograniczenia marnowania jedzenia jest przeprowadzenie ogólnopolskiej kampanii medialnej dotyczącej konsekwencji marnowania żywności i wprowadzenie tej tematyki do programów szkolnych. Taką propozycję złożyła Przewodnicząca Rady Banku Żywności w Krakowie.
Najwyższa Izba Kontroli sugeruje też stworzenie kompleksowego i efektywnego systemu monitorowania oraz zapobiegania marnowaniu żywności na wszystkich etapach łańcucha żywnościowego.
Jeśli gospodarstwa domowe nie zmarnują, to zmarnują te produkty producenci
czy za cysarza ewropy marnowano ośmiorniczki? Pytanie do sowy i przyjaciół.
to nie powinieneś być nawet kelnerem, bo pomyilisz osmiorniczki z flakami
nie marnowałem ośmiorniczek.
Teraz ich nie jem,mimo, że yło i jest stać mnie na ten rarytas – dieta!
Przecież po to idą do polityki,niezależnie od opcji.
Jak tu nie napracować się i żyć na koszt zwykłych ludzi, to główny cel polityków, celebrysiów, itp.
Poczytaj ile zapłacił dworczyk za obiad dla jednej osoby. Ośmiorniczkę byś kupił pięć porcji.
jest wszystko jedno kto mnie goli z kasy.
Żaluję, że nic nie mogę w tym zakresie zrobić. Po to idą do polityki, aby pasożytować na zwykłych .obywatelach.
Jedni warci drugich.
Za Tuska marnowało się mniej!!!
nie ma sie co marnować. Niedługo bedziesz nurkował za resztkami po śmietnikach.
pewnie się ziści twoje nabożne życzenie.