„Płock bije rekord frekwencji w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Było 24%, będzie 40%!” – takie hasło przyświecało naszej rozmowie z radnym osiedla Zielony Jar i jednocześnie prezesem stowarzyszenia „Podolszyce” oraz współzałożycielem inicjatywy Samorządni.pl. Czy pobije, tego jeszcze nie wiemy, ale będziemy do tego gorąco namawiać w akcji, którego PetroNews jest patronem medialnym.
Marcin Marzec to społecznik, radny osiedlowy i prezes Stowarzyszenia „Podolszyce”, które otrzymało w prestiżowym konkursie Super Samorząd 2013 wyróżnienie za swoją działalność na rzecz inicjatyw obywatelskich. Teraz zaangażował się w akcję na rzecz bicia rekordu przez płocczan w najbliższych wyborach do Parlamentu Europejskiego.
[PetroNews] Panie Marcinie, skąd pomysł, aby Płock licznie wziął udział w wyborach?
[Marcin Marzec] Z powodu niskiej frekwencji. W ostatnich wyborach w 2009 roku do Europarlamentu zagłosowało tylko 24,05% mieszkańców Płocka. Uważam, że mieszkańców naszego miasta stać na więcej. Jesteśmy w stanie licznie wziąć udział w wyborach i osiągnąć 40%. Szczególnie biorąc pod uwagę frekwencję, jak była w Płocku w wyborach samorządowych czy też parlamentarnych, która przekraczała 40%.
Jak chcecie przekonać mieszkańców Płocka, aby poszli do urn wyborczych?
Chciałbym, abyśmy uświadomili sobie podstawową rzecz, że my, wyborcy, jesteśmy pracodawcami przyszłych Europarlamentarzystów, a kampania wyborcza jest jak rozmowa kwalifikacyjna, dzięki której mogą otrzymać pracę. Nie możemy ukrywać, że wybory do PE są bardzo specyficzne i trudne, ponieważ panuje powszechne przekonanie, że to nas w małym stopniu dotyczy, ma mały wpływ na nasze codzienne życie.
A nie jest tak?
Właśnie nie jest. Parlament Europejski współdecyduje o 75% naszego prawa. W kończącej się kadencji uchwalił ok. tysiąca aktów prawnych, które nas dotyczą, np. odrzucenie porozumienia ACTA – ograniczającego ochronę wolności obywateli w Internecie, całkowite zniesienie roamingu na terenie UE od grudnia 2015, więcej pieniędzy na studenckie wymiany międzynarodowe w programie Erazmus. Brak przekonania o wpływie na nasze życie Parlamentu wynika jedynie z braku informacji, gdzie możemy uzyskać wiedzę na temat działalności Parlamentu Europejskiego. W przeciwieństwie do Sejmu RP, w mediach nie są szeroko komentowane decyzje podejmowane przez PE i to też na pewno ma wpływ na nasze podejście do wyborów. Właśnie dlatego jednym z celów naszej akcji jest pokazanie i zwrócenie uwagi mieszkańców, że PE ma wpływ na nasze życie, czy tego chcemy czy nie, ale tylko od nas zależy kto będzie nas reprezentował.
Dlaczego nie chodzimy na Eurowybory?
Moim zdaniem, jest kilka powodów. Brak wiedzy o tym, co dzieje się w Parlamencie Europejskim i czym zajmują się europosłowie. Brak wiedzy o kandydatach. Niestety, partie i komitety wyborcze też są winne tej sytuacji prowadząc przekaz, który w dużej części niewiele ma wspólnego z pracą w PE. W kampanii mieszają politykę krajową z polityką europejską.
Jak rozwiązać przedstawione przez Pana problemy?
Nie mam wpływu na prowadzenie kampanii przez komitety wyborcze. Natomiast to, co mogliśmy zrobić ze swojej strony, to na przykład przygotowaliśmy materiał informacyjny, taką ściągę, gdzie możemy uzyskać wiedzę o pracach PE i wyborach do PE. Aby poznać poglądy kandydatów oraz komitetów wyborczych, organizujemy debatę wyborczą, która odbędzie się 15 maja o godz. 17 w Spółdzielczym Domu Kultury, a na którą zapraszamy mieszkańców Płocka. Zaprosiliśmy 9 komitetów wyborczych, czyli wszystkie, które zarejestrowały swoje listy w naszym okręgu. Dla przypomnienia – okręg nie jest mały, ponieważ obejmuje całe województwo mazowieckie z wyłączeniem Warszawy. Aby mądrze wybrać, mieszkańcy muszą wiedzieć kim są kandydaci i jakie mają plany, dlatego też debata jest częścią naszej akcji, zachęcającej do udziału w wyborach.
A co, jeśli poznamy kandydatów i żaden nie będzie nam odpowiadał?
Jeżeli wystąpi taka sytuacja, a nie jest ona rzadkością, też proszę iść do lokalu wyborczego i oddać swój głos. Można to zrobić w szczególny sposób. Na końcu listy dorysować kwadrat i skreślić go tak, jak to robimy zwykle przy zaznaczaniu kandydata oraz dopisać „Żaden z powyższych”.
To może lepiej po prostu nie iść?
Koniecznie iść. W ten sposób możemy również wyrazić nasze obywatelskie prawo do głosowania. Ze statystyk Państwowej Komisji Wyborczej wynika, że występuje spory odsetek głosów nieważnych, wrzucane są puste karty lub wypisywane są różne głupoty. Mam nadzieję, że PKW rejestruje jakiego rodzaju głosy są nieważne. Dopisując „Żaden z powyższych” wskazujemy dokładnie, że żaden kandydat nie przekonał nas do siebie. Moim zdaniem, właściwym byłoby pochylenie się ustawodawcy nad tym zagadnieniem.
Czy postawiony próg frekwencji 40% dla Płocka nie jest zbyt wysoki?
Uważam, że jak najbardziej jest realny, pokazują to wyniki wyborów do samorządu i parlamentu. Jeżeli nasi mieszkańcy również włączą się do akcji, mobilizując nie tylko siebie, ale również rodzinę, znajomych, przyjaciół, jesteśmy w stanie razem osiągnąć ten wynik. Pokażemy całej Polsce, że nie mieszkamy na peryferiach, a w centrum Polski i że z naszym głosem politycy muszą się liczyć.
PetroNews również przyłącza się do tej akcji, będziemy także aktywnie uczestniczyć w debacie. Jeśli macie propozycję pytań do kandydatów, prześlijcie je do 10 maja poprzez nasz KONTAKT, a my przekażemy pytania w trakcie debaty.