– Lubię sobie w wolnych chwilach pobiegać i poćwiczyć na tzw. siłowniach pod chmurką. Korzystam z tych w parkach na swoim osiedlu. (…) po każdym deszczu urządzenia stojące w naszym parku stoją w wodzie, albo robi się wokół nich błoto, co powoduje, że ćwiczyć na nich nie można, no chyba, że w gumowcach – pisze nasz czytelnik, przesyłając zdjęcia.
Płocczanin, który aktywnie korzysta z siłowni pod chmurką, podaje od razu rozwiązanie tego problemu. – Rozwiązanie, które nie kosztuje wiele, potrzebna tylko dobra wola – podkreśla.
– Podejrzałem, podczas licznych podróży służbowych, jak radzą sobie z tym inne miasta (tam też ćwiczę). Otóż każde urządzenie tam stoi w miejscu obsypanym albo drobnymi kamykami, albo zwykłym piaskiem (tak jak bujaczki i zabawki dla dzieci w naszym parku, o siłowni ktoś zapomniał?). Woda opadowa przenika przez te kamyki czy piasek, ale nawierzchnia jest sucha i nadaje się do ćwiczenia zaraz po deszczu, trzeba tylko chustką przetrzeć siedziska – proponuje nasz czytelnik.
Zgłosiliśmy tę sprawę w urzędzie miasta, który nadzoruje część siłowni pod chmurką w Płocku. Reakcja była szybka i – co najważniejsze – pozytywna.
– Powstanie siłowni w Parku Północnym sfinansowały w porozumieniu Mazowiecka Spółdzielnia Mieszkaniowa oraz MTBS. Obecnie za jej utrzymanie odpowiada Wydział Kształtowania Środowiska UMP – informuje Konrad Kozłowski z zespołu ds. medialnych ratusza. – Po dokonaniu lustracji urządzeń w terenie, została podjęta decyzja o utwardzeniu podłoża z zastosowaniem kruszywa – przekazuje dobrą informację Konrad Kozłowski.