Wiadomość o zburzeniu Miejskiego Przedszkola nr 17 w Płocku rozniosła się z szybkością błyskawicy w niedługim czasie po obchodach 40-lecia placówki i przyniosła rozgoryczenie rodziców. Nie tylko tych, których dzieci tam uczęszczają, ale w ogóle mieszkańców Wielkiej Płyty, ponieważ mówiono im zupełnie co innego…
Zbliżają się święta, dni do gwiazdki można policzyć na palcach jednej ręki. Wpadamy w gorączkę przedświątecznych zakupów i przygotowań. Co niektórzy biorą się już za ubieranie choinki czy szykują na wyjazd do najbliższych. Temat świątecznych planów niemal nie schodzi nam z ust.
Niestety, rodzice związani z Miejskim Przedszkolem „Mały Książę” nr 17 przy ul. Kossobudzkiego 10 w Płocku nie mogą po prostu spokojnie patrzeć w przyszłość, nawet tą świąteczną. Dlaczego?
Placówka, do której prowadzają swoje maluchy, może z dnia na dzień przestać istnieć. Budynek ma zostać zburzony, a przedszkolaki przeniesione w inne miejsce. To już nie będzie jednak to samo. Osiedle zostanie zubożone o istniejące od 40 lat przedszkole i, nie bez racji, mieszkańcy obawiają się, że będzie to miało przykre konsekwencje dla ich osiedla.
Skąd ta nowina?
Wiadomość o zburzeniu przedszkola rozniosła się z szybkością błyskawicy po obchodach 40-lecia placówki i przyniosła rozgoryczenie rodziców, nie tylko tych, którzy posyłają i posyłali dzieci do placówki, ale w ogóle mieszkańców Wielkiej Płyty. Ponieważ mówiono im zupełnie co innego…
– Powstać w tym miejscu miała nowa placówka, bo budynek w stylu ciechanowskim, zgodnie z przepisami unijnymi, powinien zostać przebudowany – powiedziała nam Katarzyna Żołek, przewodnicząca Rady Rodziców MP nr 17. – Wiem to od dyrekcji naszego Miejskiego Przedszkola, dyrektor Bożeny Kijek – wyjaśnia.
– Obietnica wyszła jeszcze za kadencji poprzedniego prezydenta Płocka, Mirosława Milewskiego. Aktualne władze Urzędu Miasta Płocka realizują inną strategię, o której dowiedzieliśmy się w tym roku. I choć podczas obchodów 40-lecia przedszkola padły słowa z ust zastępcy prezydenta Romana Siemiątkowskiego, iż przedszkole przetrwa, to dalej się niepokoiliśmy – opowiada mama przedszkolaka.
Niedługo później, w grudniu, w przedszkolu dowiedziano się, że placówka przetrwa, tzn. że przedszkole będzie funkcjonować, lecz nie w tym miejscu.
– Od tej pory bardzo się zaniepokoiliśmy, choć na każdym kroku zapewnia się nas, że nie ma podstaw do obaw. Jestem mamą dwójki dzieci z tego przedszkola. Choć jedno z dzieci już je skończyło, a drugie uczęszcza ostatni rok i mogłabym tym tematem się nie zajmować, bo moich dzieci już problem nie dotknie. Tak się jednak tylko wydaje. Jakie konsekwencje może za sobą nieść likwidacja przedszkola na tym osiedlu? – pyta Katarzyna Żołek w imieniu protestujących rodziców, i o razu odpowiada. – Ma to oddźwięk długofalowy dla nas wszystkich, mieszkańców osiedla Wielka Płyta. Niestety, w obecnych czasach, kiedy żyjemy bardzo szybko, wożenie dziecka na zupełnie inne osiedle, nie po drodze do pracy, jest dla nas nie do przyjęcia – kontynuuje.
– Młodzi ludzie, osiedlając się w danym miejscu, zwracają uwagę, czy w pobliżu jest przedszkole. Jego brak może spowodować, że kupią mieszkanie w innej lokalizacji. Ponieważ wszyscy dążymy, żeby nam było wygodnie, ludzie zaczną uciekać z tego osiedla. Nie każdy z nas ma środki na samochód, nie każdy może liczyć na pomoc rodziny, która zaprowadzi dziecko do przedszkola. Jak ściągniemy młodych ludzi na osiedle? – obawia się mieszkanka.
Zdaniem rodziców, wkrótce będzie to osiedle emerytów i osiedle handlowe, pozbawione dzieci. Co za tym idzie? Być może za chwilę i szkoła podstawowa i żłobek, znajdujące się na tym osiedlu, okażą się tu niepotrzebne… Skoro nie będzie rozwoju, to i nie będzie inwestycji, bo kto, jak nie młodzi walczą, by coś powstało? – Takie obawy mają rodzice i jednocześnie mieszkańcy tego osiedla – tłumaczy pani Katarzyna.
Przeniesienie przedszkola miało rozwiązać problem
W urzędzie miasta pojawił się pomysł przeniesienia przedszkola do budynku po szkole podstawowej nr 17, mieszczącej się przy ul. Miodowej 13 A (os. Skarpa), w której będzie miejsce ze względu na zmiany po wprowadzeniu reformy oświaty.
Na osiedlu Wielka Płyta znajduje się jeszcze jedno przedszkole, nr 16 przy ul. Wolskiego, ale wiadomo jak ciężkie dla dziecka jest przeniesienie go do innej placówki, gdzie czeka go kolejny okres adaptacji. O ile się dostanie, bo jeśli nawet ktoś nie będzie chciał wozić dziecka dalej i zdecyduje się na MP nr 16, znajdujące bliżej od SP nr 17 (gdzie najprawdopodobniej będzie przedszkole po przeniesieniu) to przecież niekoniecznie będzie tam jeszcze miejsce. Już w tym roku MP nr 17 nie mogło sprostać potrzebom z osiedla Łukasiewicza.
– Do naszego przedszkola uczęszcza 118 dzieci z tego osiedla, wiele się jeszcze nie podostawało – podkreśla Katarzyna Żołek.
Pani Kasia postanowiła nie zostawiać sprawy własnemu losowi i w porozumieniu z dyrektor przedszkola oraz innymi rodzicami rozpocząć walkę o pozostawienie placówki.
Osiedle Wielka Płyta nie odda Przedszkola nr 17 w Płocku
– Założyłam grupę na Facebook’u, ponieważ nie jest to tylko dobro rodziców i dzieci tej placówki – wyjaśniła. – Jest to dobro całego osiedla. I chciałabym dotrzeć do wszystkich, chcących się włączyć w naszą sprawę – apeluje.
W niedługim czasie od założenia, grupa rośnie w siłę. W grupie jest 139 członków i z każdym dniem dołączają kolejni.
– Co nam się udało zrobić? Otóż ze wsparciem dyrektor przedszkola, uzyskałam przychylność radnych Tomasza Kominka, Michała Sosnowskiego, Darii Domosławskiej i Wioletty Kulpy. Swoją pomoc zadeklarował również Marcin Skolasiński, Członek Zarządu NSZZ Solidarność Regionu Płockiego -podkreśla organizatorka.
Wskutek działania grupy, udało się porozmawiać z prezydentami, jak również uzyskać oficjalną deklarację spotkania ze wszystkimi zainteresowanymi. Radni deklarują swoją pomoc, by wspólnie z prezydentem, mieszkańcami i samorządem rozwiązać problem. Przychylność radnych jest istotna o tyle, iż po wprowadzeniu reformy edukacji, to właśnie radni będą wyznaczyć nowe obwody szkół.
– Udało się uzyskać informację od prezydentów, iż przeniesienie Przedszkola nr 17 im. Małego Księcia do SP nr 17 to jedna z koncepcji, ale żadne decyzje w tym temacie nie zostały podjęte i nie zostaną wprowadzone bez konsultacji z najbardziej zainteresowanymi, czyli dyrekcją, pracownikami, a przede wszystkim rodzicami – poinformował Michał Sosnowski.
Spotkanie z prezydentem, na którym ma dojść do porozumienia w sprawie przedszkola, odbędzie się 12 stycznia o godz. 16 w MP nr 17.
Rozmowy są potrzebne. Każda ze stron z pewnością ma swoje racje. Urząd, argumentujący racjonalnością, budżetem i dobrem ogółu, jak i mieszkańcy, mówiący o tym, że racjonalność i budżet są na drugim miejscu, a to od człowieka zaczyna się wszystko.
Jednak jeśli rodzice walczą z takim przekonaniem, to może warto zastanowić się, skąd je czerpią? Co kryje się za murami przestarzałego przedszkola, które nijak ma się do ekskluzywnych nowoczesnych placówek nowej generacji…?
– Za placem tym od 40 lat jest przedszkole. Nie wyobrażam sobie, aby zburzyć kolejną placówkę – opisuje jedna z członkiń grupy. – Od lat cieszy nas widok bawiących się tu dzieci, gdzie my – rodzice i inni mieszkańcy – spoglądamy z naszych okien na dzieci, spacerujące obok naszych bloków. Doprowadzenie dziecka do przedszkola wynosi 5 minut. Niejednokrotnie rodziny mają w domu kolejne małe dzieci. Zbudujmy, nie rujnujmy. NIE CHCEMY, ABY ZNIKNĘŁO NASZE PRZEDSZKOLE!!! – podkreśla jedna z mam.
Jakie jest stanowisko urzędu miasta w tej sprawie? Wysłaliśmy pytania, czekamy na oficjalną odpowiedź.