Lekarz Krzysztof Pakosiński opublikował na swoim profilu informację, która dobrze obrazuje, jak nieodpowiedzialność niektórych osób może spowodować paraliż służby zdrowia, a tym samym rozwinięcie się pandemii koronawirusa w Polsce. Lekarz od 16 marca jest poddany kwarantannie.
Nie bez powodu wszyscy wokół apelują o ryzyku zarażenia się koronawirusem i środkach, jakie musimy podjąć, żeby temu przeciwdziałać. Szczególnie narażeni są lekarze, pielęgniarki czy ratownicy medyczni, ale i policjanci, strażacy, strażnicy miejscy – wszystkie te osoby, które jako pierwsze mają styczność z osobą zarażoną.
Dlatego właśnie tak istotne jest, żeby osoby potrzebujące ich pomocy NIE KŁAMAŁY. Nie jest żadnym powodem do wstydu fakt, że niedawno wróciło się z państwa, w którym pandemia koronawirusa jest rozwinięta. Ukrycie tej informacji powoduje, że kwarantanną mogą zostać objęci lekarze i ratownicy medyczni czy pielęgniarki, które zajmą się chorym.
Właśnie w takiej sytuacji znalazł się lekarz Krzysztof Pakosiński, który w dosadnych słowach opowiedział, jak wygląda to z perspektywy służb ratunkowych.
– Wykrakałem sobie. Idąc na dyżur zapodałem posta, jak ważne jest odpowiedzialne podejście do tematu pandemii. Nie ukrywamy nic. Jak na spowiedzi. Wracasz z ogniska epidemii, mówisz na wejściu. I w…ł mi się cwaniaczek. Filozof. Granice zamknięte od północy? Wrócę w sobotę. Oszukam system. To nic, że synek 4 latka ma astmę. Że jest w grupie ryzyka. Do odstrzału pierwszy jak złapie to g…” – pisze wzburzony lekarz.
Jak opisuje, podczas jego dyżuru pojawiła się rodzina z 4-letnim, kaszlącym dzieckiem. Jak się okazało, dziecko choruje na astmę. To oznacza, że jest w grupie ryzyka – jeśli zachoruje na koronawirusa, będzie go przechodziło bardzo ciężko lub nie przeżyje. Jego ojciec wrócił z kraju, w którym zakażonych jest ok. 60 proc. społeczeństwa, mimo tego nie powiedział o tym kadrze medycznej.
– I przez takiego właśnie dupka siedzę na kwarantannie. Co najmniej 5 dni. Ja i 2 pielęgniarki. Zakaz wychodzenia z domu. Przez szybę zapytałem 3 razy. Byliście za granicą ? Nie. Oki. Wchodzita. Maski na ryj. Rękawiczki. Fizelina. Spoko. Ryzyko minimalne. Pytam kolejne 2-3 razy. Byliśta w Chinach, Niemczech, Francji, Hiszpanii itp itd. Odpowiedź nie. Spoko. Śmiszki, heheszki. Tata na korytarzu. Tylko jeden rodzic z dzieckiem wchodzi. Badam. Dziecko kaszle. Stan podgorączkowy. Maska na ryj. Rękawiczki. Mówię, że to pandemia. Nie pytamy bez powodu. Mama się łamie po moim kazaniu. Mąż wrócił w sobotę z Niemiec. Zajebiście. Sanepid, Policja. Ja i 2 dziewczyny na kwarantannie. Minimum 5 dni. Max. 14. Dziewczyny płaczą. Zajebiście. Ja mam wolne. Jestem młody. Biegam. Żyję zdrowo. Przeżyję. Ale już o 3 pary rąk mniej do walki z tym gównem – opisuje zdenerwowany lekarz.
Powód do zdenerwowania to nie tylko przerwa w pracy, choć jest to dotkliwe dla osłabionej kadry medycznej w Polsce.
– Wczoraj pożegnałem się z córeczką. Nie chcę jej narażać. Serce mi pękało. Najbliższe 2 tygodnie bez córci. Przez jednego debila. Przez najbliższe 2 tyg. co najmniej 3 osoby siedzą na kwarantannie. Przez jednego idiotę. Zamiast Wam pomagać w szpitalu, siedzimy w domu – zżyma się lekarz.
Tłumaczy, że spokojne tłumaczenie już było. Teraz należy zdać sobie sprawę, że w Niemczech szacowana liczba zarażeń koronawirusem to już ok. 60-70 proc. populacji.
– Nie pytamy bez powodu. Dotarło? Japonia. Pierwsze zachorowania w tym samym tygodniu co Włochy. Japończycy się słuchają. 120 mln Japończykow i kilkaset zachorowań. Kontrolują to. Bo se siedli na dupie. Włochów 2 razy mniej i kilkaset zgonów dziennie. Zachorowań w tysiące. Wybierzcie model, który Wam pasuje – dosadnie pisze lekarz.
– Siedzimy w domu. Nie kłamiemy. Mówimy prawdę. Bo w tym tempie, przez paru debili cała służba zdrowia na kwarantannie. I kto Wami się zajmie? – pyta retorycznie.
Jak podsumowuje, używa tak dosadnego języka, ponieważ do niektórych ludzi nie docierają merytoryczne informacje, poparte badaniami i statystykami.
– Wszystko w Waszych rękach. Wierzę, że dotarło. Bluzgi konieczne. Tylko wtedy wielu zrozumie – podsumowuje Krzysztof Pakosiński.
P.S. Autor postu wyraził zgodę na publikowanie jego danych osobowych i udostępnianie treści wpisu.
Wrócił na oddział zakaźny… przez okno. Policja wszczęła postępowanie [FILM]
W czasie tej pandemii lekarz powinien każdego pacjenta traktować tak , jakby on wrócił z Wuhan…
I vice versa !
Przecież lekarz jest dla pacjenta też zagrożeniem, bo często ma kontakt z osobami, które mają objawy zakażenia koronawirusem.
Dlatego przed badaniem lekarz i pacjent powinni założyć maski, rękawiczki itd , aby chronić siebie nawzajem.
CHWDK !!!
Nie rozumiem dlaczego lekarze musza mieć kwarantannę. A minstrowie wczoraj w kilka godzin mieli test , wyszedł negatywny i dalej pracują … Może to ktoś mi wyjaśnić?
„maska na ryj”? – tak samo leczy? zero kultury i szacunku
Kultura to już była. I nic nie dała. Polak jak nie usłyszy dosadnie to nie zrozumie.
Znam to. Niektórzy wrócili 2 dni przed złożonymi kontrola i i co?? Przychodzą do jedynego sklepu w małej miejscowosci, wychodzą. Ludzie gdzie wasza odpowiedzialność ??!! Owszem bardzo możliwe i oby tak było że jesteście zdrowi ale co jeśli nie? Czy wezmiecie odpowiedzialność za życie osób które możecie zarazić co jeśli zaraz się starsza osoba bądź dziecko że słabą odpornością. Czy Będzie Cię potrafili żyć że świadomością że wasze widzi mi się zauważyło na czyimś życiu?! Jasne macie prawo wrócić do domu do waszego kraju ale szanujmy zdrowie swoje i innych. Zostańcie w domu przez 2 tyg izolujcie się . Przecież Wy możecie przejść przez to bezproblemowo ale nie każdy ma taką szansę. Nie odbierajcie mniej odpornym często waszym bliskim znajomym szans na przetrwanie tej sytuacji
Ale wypociny..
Heniu weź ty sie qrwa je*nij czymś mocniejszym w pusty sagan swój z zamknij ryj.