Dlaczego likwidowane są kolejne połączenia autobusowe łączące Płock z resztą świata? Jedną z głównych przyczyn wyjaśnia Michał Leman, dyrektor zarządzający FlixBus Polska. Jak wyjaśnia, procedury uzyskiwania pozwoleń są niezwykle skomplikowane, generują koszty i znacznie przeciągają się w czasie.
FlixBus Polska to polski oddział międzynarodowej firmy, obsługujący tanie połączenia autokarowe, znane pod marką PolskiBus. Obecnie funkcjonuje w naszym kraju na około 30 liniach krajowych i kilkunastu zagranicznych.
Dyrektor zarządzający FlixBus Polska, Michał Leman w rozmowie z Business Insider Polska daje odpowiedź na to, dlaczego w Płocku mamy tak nie wiele połączeń autobusowych, a kolejne są likwidowane. Bo przecież pozornie wszystko jest proste – są przystanki, wyznaczone trasy, autobusy i kierowca, więc można jechać.
Jednak Michał Leman od razu prostuje, że łatwiej jest otworzyć nowe połączenie lotnicze między miastami w Europie, niż autobusowe w Polsce. A to dlatego, że uzyskanie pozwolenia w dalekobieżnych autokarowych przewozach krajowych to skomplikowana i niedookreślona czasowo procedura.
Na przykład, żeby otworzyć trasę np. z Warszawy do Rzeszowa, trzeba:
- Aplikować do marszałka województwa mazowieckiego (czyli tam, gdzie firma jest zarejestrowana).
- Zagwarantować, że firma posiada zaplecze techniczne do obsługi tej trasy oraz ma uzgodnione wszystkie przystanki na tej trasie.
- Wszyscy właściciele przystanków (np. gmina, firma, właściciel prywatny, przewoźnik) muszę się zgodzić, żeby w określonych godzinach autobusy przewoźnika pojawiły się na danym przystanku.
- Złożyć dokumenty do mazowieckiego urzędu, który wysyła je do wszystkich urzędów marszałkowskich, przez które biegnie trasa nowej linii.
- Urzędy dokonują analizy konkurencyjności, czyli tego, jak nowa linia wpłynie na działalność innych linii (czy jest zachowany odpowiedni odstęp na przystanku pomiędzy kursami przewoźników – przyjmuje się, że odstęp powinien wynosić 15-30 minut).
- Na tym etapie do procedury administracyjnej mogą się dołączać tzw. organizacje społeczne, które mogą oprotestować każde z postanowień. Równocześnie nie ma wygórowanych wymogów, czym organizacja społeczna jest, a czym nie, więc może ją powołać w zasadzie każdy i nie musi nic udowadniać. Organizacja składa więc protest, mimo że część instytucji państwowych, analizując chociażby statut i działalność, stwierdziła, że organizacją społeczną nie jest. Sprawa trafia więc do samorządowego kolegium odwoławczego (SKO).
- Gdy już wszystko jest wyjaśnione, marszałek wydaje decyzję, która zazwyczaj jest na korzyść przewoźnika, jednak od tego momentu muszą upłynąć dwa tygodnie na jej uprawomocnienie. A organizacja społeczna może jeszcze złożyć zażalenie.
Proces uzyskiwania pozwolenia może więc trwać bardzo długo, nawet pół roku. Jak tłumaczy dyrektor zarządzający FlixBus Polska w wywiadzie z Business Insider, wnioski o trasy międzynarodowe są prostsze w uruchamianiu. Kierowane są do Głównego Inspektora Transportu Drogowego (GITD), na podjęcie decyzji jest 120 dni. Tam również organizacje społeczne mogą aplikować o dołączenie do postępowania, ale GITD odrzucił dotychczas wszystkie wnioski, punktując ich bezzasadność.
– Z tej perspektywy, łatwiej otworzyć trasę z Warszawy do Amsterdamu z obsługą połączeń krajowych na terenie Niemiec niż do Płocka – mówi w wywiadzie dyrektor zarządzający FlixBus Polska, Michał Leman.
Nie bez znaczenia są również koszt. Każde zezwolenie to kilkaset złotych w przypadku pozwolenia krajowego, a około 4 tys. zł w przypadku połączenia międzynarodowego.
Właśnie dlatego przewoźnicy apelują o zmiany przepisów. W przypadku świadczenia usługi krajowej w ramach linii międzynarodowej, chcą możliwości aplikowania jednocześnie o trasę międzynarodową, jak i krajową w GITD. – Analogiczne rozwiązanie funkcjonuje obecnie przy staraniach o licencję przewoźnika – GITD, wydając licencję UE, wydaje od razu licencje krajową – argumentuje Michał Leman.
Rozwiązanie na uproszczenie procedur ma również w przypadku zezwoleń na połączenia krajowe – w ustawie o publicznym transporcie zbiorowym trzeba uszczegółowić procedurę odwołań, a więc dokładnie opisać jak wygląda i ustalić, że ma zakończyć się w 30 dniach.
Warto też podkreślić koszty, jakie przewoźnik musi ponieść, aby uruchomić linię. Trzeba wziąć w leasing autobus, zatrudnić kierowców, a przewoźnik musi być gotowy do uruchomienia połączenia niezwłocznie po uzyskaniu zezwolenia. Ma na to maksymalnie 3 miesiące, inaczej zezwolenie traci. Leasing nowego autobusu to 16-20 tys. zł miesięcznie przy kwocie zakupu od 1,2 do 2 mln zł. Kierowcy, którzy po zatrudnieniu nie jeżdżą, nie mają diet, odchodzą. Zezwolenia przystankowe też są ważne przez określony czas i wygasają.
– Najgorszy jest brak przewidywalności. Gdybyśmy wiedzieli, ile dokładnie potrwa procedura uzyskiwania zezwolenia, to byśmy ją zaplanowali z wyprzedzeniem, wraz z partnerami, bankami… Na ten moment nie da się tego jasno przewidzieć – podsumowuje Michał Leman.
Zachęcamy do przeczytania całego wywiadu na Business Insider.
Szef FlixBusa w Polsce: łatwiej otworzyć trasę z Warszawy do Amsterdamu niż do Płocka [WYWIAD] https://t.co/8M6tG2eQ3j pic.twitter.com/nE4hzOIB3f
— Business Insider PL (@BIPolska) November 17, 2018
Być może i jest taka procedura o której pan pisze w swojej wypowiedzi o utrudnieniach w realizacji dodatkowych kursów z uwagi na różne utrudnienia z tym związane.Ale posiadacie wiele swoich linni autobusowych w całej Polsce które dość dobrze prosperujące z powodu likwidacji autobusów PKS niemal w całym kraju.Często jeździe na trasie Plock-Wloclawek waszym transportem i rzeczywiście mógłbym polemizowac z pana ocena danej sytuacji o problemach zalatwieniem zgody na stworzenie nowych linni autobusowych podaje dla przykładu choćby na trasie Plock-Wloclawek Z obserwacji jaka zauwazylem to kursy autobusowe z Bydgoszczy doWarszawy które omijają
Wloclawek jadąc bezpośrednio do Płocka.Gdzie tu jest sens-aby jechać z Bydgoszczy omijając Włocławek.Podobna sytuacja to wyjazdy z Warszawy gdzie wasze autobusy jada do Bydgoszczy pomijać Płock.Skarzycie się ze musicie mieć zgodę na przejazdy na poszczególnych trasach.z uwagi na procedury jakie musicie dograc aby mieć zgodę na przejazdy na danej trasie.To dlaczego omijacie miasta przez ktore juz kursuja wasze autobusy?Wystarcza dobre chęci aby tak zorganizować tak wasza flotę autobusowa zeby pasazerowie byli bardziej zadowoleni z waszych usług.Czy to wielki problem aby tak zorganizować przejazdy aby dla przykładu kursy z Bydgoszczy do Warszawy kursowały przez Włocławek Płock i odwrotnie do Bydgoszczy ta sama trasa.Wówczas zyskacie nowych klientów i zapewne zwrócą wam się koszty utrzymania transportu i opłat z tym związanych.Są przecież kursy waszej floty które kursują na tej trasie i chyba to nie ma różnicy czy wasz autobus pojedzie trasa Warszawa-Bydgoszcz omijając miasta Płock oraz Wloclawek czy pojedzie przez te miasta zyskując przychylność innych pasażerów.Ta kwestia dotyczy również trasy Warszawa-Bydgoszcz aby wasze autobusy mogły kursować również przez Płock Włocławek do Bydgoszczy.Gdzie tkwi problem waszego uruchomienia dodatkowych kursów na w/z trasach skoro te kursy istnieją tylko w większości przypadków kursują inna trasa pomijając wymienione przeze mnie miasta.Tu nie potrzeba dodatkowych autobusów a co za tym idzie zostaje waszej firmie dodatkowy transport do wykorzystania na innych trasach.Wystarczy skorygować rozkład jazdy waszej floty i ulepszyć tak kursowanie autobusów aby zyskać więcej pasażerów. Z wyrazami szacunku.Zbigniew Majchrzak
Jest problem bo ustawodawca określił że kierowca może jechac 4,5 h bez przerwy więc aby zmieścić się w tym czasie przewoźnik musi ominąć jeden z przystanków w każdą stronę inaczej przejazd całej trasy wydłużyłby się o godzinę.