Tak mogło z daleka wyglądać szkolenie płockiego WOPR na Sobótce, które sporo osób potraktowało jako atrakcję na sobotnie przedpołudnie. Założenia były jednak o wiele poważniejsze i w praktyce mogły uratować komuś życie.
Zima nie odpuszcza, z czego ochoczo korzystają płocczanie, szczególnie młodszego pokolenia. Na Sobótce nie brakuje dzieci i młodzieży, która ślizga się na łyżwach lub… butach. W tych warunkach, dodając jeszcze zbliżające się ferie zimowe, sobotnie szkolenie płockiego WOPR nabiera szczególnego znaczenia.
Od godz. 11.30 w sobotę, 4 lutego trwały przygotowania do tradycyjnego wydarzenia ratowników wodnych, podczas którego przekazywano płocczanom wiedzę o sposobach przygotowania się do rekreacji na lodzie, tak, aby zwiększyć swoje szanse w sytuacjach niebezpiecznych.
– Widzieliście kiedyś łyżwiarzy w kamizelkach ochronnych? – pytał grupę ratowników szkolący. – Nie – odpowiedzieli chóralnie. – No właśnie. Mówi się o kamizelkach na drogach, a na zamarzniętej wodzie nikt o tym nie myśli. Mamy nadzieję, że to się zmieni – tłumaczył ratownik.
Na zalewie Sobótka obecni byli jednak nie tylko ratownicy z wielu miast Polski (jak się dowiedzieliśmy, pod okiem płockich ratowników szkolili się wopr-owcy m.in. z Lipna czy Piaseczna). Z atrakcji korzystały też dzieci, które z radością jeździły na wielkich saniach po lodzie, ciągnięte przez ratowników. Tego zadania podjął się nawet prezydent Płocka Andrzej Nowakowski.
Najbardziej spektakularne były jednak szkolenia praktyczne, które odbywały się jednocześnie na trzech wykutych przeręblach (ratownicy zapewniali, że pokrywa lodowa ma grubość około 30 cm). Ochotnicy wskakiwali do lodowatej wody, a później, za pomocą sprzętu udostępnionego przez płocki WOPR, wydostawali się z niego o własnych siłach. Sprzęt był różny, ratownicy uczyli jak korzystać ze specjalnej łodzi na płozach, drabiny czy sanek.
Zziębnięci ochotnicy i ratownicy rozgrzewali się pyszną grochówką z „wkładką” z kiełbasy. W tle leciała muzyka (m.in. charakterystyczny motyw z „Nocy i dni”), a dzieci śmiały się radośnie, biegając z nowofundlandczykami, należącymi do woprowców. W dużym, ogrzewanym namiocie można było również napić się gorącej herbaty.
Warto podkreślić, że płockie szkolenie jest wyjątkowe w skali kraju. Biorąc pod uwagę, jak ogromną wartość edukacyjną ma to wydarzenie, nie pozostaje nam nic innego, jak pogratulować płockiemu WOPR pomysłu, realizacji i organizacji.
Akcja płockiego WOPR wspierana jest przez Urząd Miasta Płocka. PetroNews jest patronem medialnym wydarzenia.