Piłkarki KS Królewskich Płock stoczyły ciężkie zmagania z drużyną UKS Mazovia Grodzisk Mazowiecki. Płocczanki ostatecznie pokonały przeciwnika i wskoczyły na trzecie miejsce w tabeli.
27 października piłkarki KS Królewscy Płock rozegrały mecz z UKS Mazovią Grodzisk Mazowiecki, która pierwsze punkty straciła dopiero we wcześniejszej kolejce. W konsekwencji grodziszczanki spadły na 2. miejsce w tabeli i ich przewaga nad pomarańczowymi zmalała do 3 punktów.
Mecz, mimo wielu sytuacji bramkowych i uderzeń na bramkę z obydwóch stron, nie był zbyt miłym dla oka widowiskiem. Specyficzne, małe boisko ze sztuczną trawą, a także ranga spotkania odcisnęły swoje piętno na rywalizacji. Pierwsze zagrożenie stworzyły zawodniczki Mazovii, które w sytuacji sam na sam z Martą Hućko nie trafiły w bramkę.
Pierwsza wizyta pomarańczowych w polu karnym przeciwnika zakończyła się bramką – dokładnie wykonany rzut rożny wykorzystała Aleksandra Synowiec. Zdobyty gol nie zmienił obrazu sytuacji na boisku. Gospodynie podchodziły bardzo blisko bramki Królewskich, a piłkarki z Płocka miały duży problem, aby minąć je dokładnym podaniem. Piłka była często wybijana i walka toczyła się w środku boiska lub na połowie płocczanek.
– Ciężko było mi się odnaleźć w tym meczu, mało podań przechodziło po ziemi, a jak już dostałam piłkę, to często byłam faulowana lub miałam problemy z jej opanowaniem. Mecz był ciężki, brakowało nam naszego stylu, szybko i często wybijałyśmy piłkę, a ona jeszcze szybciej wracała na naszą połowę. Ale fajne są takie mecze, gdzie jest tyle emocji. Po to trenujemy i gramy, aby wygrywać i przeżywać takie spotkania – komentowała Julia Mikołajewska.
Drugą połowę od bardzo dobrej sytuacji rozpoczęły zawodniczki Mazovii, jednak identycznie jak w pierwszej części, nie potrafiły jej wykorzystać. W dalszych fragmentach gry powtarzał się scenariusz z pierwszych 40 minut – wysoki pressing zespołu z Grodziska i kłopoty Królewskich.
W 64. minucie za zagranie ręką w polu karnym przez Kingę Sławińską sędzia podyktował rzut karny dla miejscowej drużyny, po którym nastąpiło wyrównanie. Utracona bramka wyzwoliła w płocczankach nowe pokłady zapału i energii, ich gra nabrała tempa, przez co częściej gościły w rejonach pola karnego przeciwniczek.
Osiem minut później po jednej z akcji faulowana w szesnastce była Julia Mikołajewska, a jedenastkę skutecznie wykorzystała Daria Kusa. Mecz zakończył się wynikiem 1:2 dla Królewskich, dzięki czemu przeskoczyły one drużynę Mazovii w tabeli i ostatecznie zajęły 3. lokatę, z 1 punktem straty do drugiego miejsca.
Bramki: 2’ Aleksandra Synowiec, 72’ Daria Kusa (karny)
Skład: Marta Hućko, Kinga Sławińska, Klaudia Stradomska ©, Natalia Marciniak, Klaudia Łyzińska, Wiktoria Wiączek, Oliwia Gołębiewska, Aleksandra Synowiec, Julia Mikołajewska, Klaudia Popowska, Daria Kusa
Rezerwowe: Agnieszka Potrzebska, Natalia Borowska, Aleksandra Zając
– Gdybyśmy zaczęły ten mecz inaczej, z większym skupieniem, to pewnie grałoby nam się dużo spokojniej i uniknęłybyśmy takiego wybijania piłki. Mogłyśmy operować nią dużo lepiej. Miałyśmy problemy z tym, aby zmienić stronę gry. Jestem zadowolona z naszej postawy, bo pomimo nie najlepszej gry, grałyśmy dużo agresywniej niż we wcześniejszych meczach, a tego często nam brakowało. Możliwe, że pod tym względem byłyśmy po prostu lepsze niż Mazovia. Dobrze zareagowałyśmy po stracie bramki, wszystkie dałyśmy z siebie 100%, dzięki czemu finalnie mogłyśmy cieszyć się z wygranej – podsumowała Wiktoria Wiączek.