Śmierć w płomieniach
W jednym z mieszkań przy ul. Wyszogrodzkiej doszło do pożaru, w wyniku którego zginął 61-letni mężczyzna. Policja ustala w jakich okolicznościach doszło do tego zdarzenia.
Informację o pożarze oficer dyżurny płockiej Komendy otrzymał ze Straży Pożarnej wczoraj około 21.15. Policjanci, którzy przybyli na miejsce wstępnie ustalili, że w mieszkaniu przebywało dwóch braci. W pewnym momencie jeden z mężczyzn usłyszał krzyk, wszedł do sąsiedniego pokoju i zauważył, że jego brat, 61-letni mieszkaniec Płocka, pali się. Mężczyzna wezwał na miejsce służby ratunkowe. Lekarz, który przybył na miejsce stwierdził zgon 61-latka. Policjanci prowadzą czynności w celu ustalenia dokładnych przyczyn i okoliczności powstałego zdarzenia.
Udaremniona kradzież biżuterii
Młody mieszkaniec Płocka ukradł biżuterię wartą około 20.000 zł. W czasie ucieczki został zatrzymany przez mężczyznę, który nie pozostał obojętny na krzyk pokrzywdzonej.
Do zdarzenia doszło we wtorek w jednym z płockich sklepów jubilerskich. Sprzedawczyni doradzała klientce, kiedy do sklepu wszedł mężczyzna, który nagle zabrał złotą biżuterię z wystawy i zaczął uciekać. Właścicielka sklepu zaczęła krzyczeć. Usłyszał to przechodzący mężczyzna, który widząc uciekającego mężczyznę zatrzymał go.
Sprawca kradzieży został przekazany policji, okazało się, że był nietrzeźwy, miał blisko 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Skradziona biżuteria została odzyskana. Złodziejem okazał się, znany płockim policjantom, 25-letni mieszkaniec Płocka, karany w przeszłości za kradzieże. Po nocy spędzonej w policyjnym areszcie, wczoraj został przesłuchany. Przyznał się do kradzieży, nie chciał jednak składać żadnych wyjaśnień. Za kradzież kodeks karny przewiduje karę do 5 lat pozbawienia wolności.