Jest pierwszy potwierdzony przypadek koronawirusa w Polsce. Wirus dotarł do kraju i bez wątpienia tylko kwestią czasu są kolejne zarażenia. Należy się do tej chwili przygotować, jednak nie można popadać w panikę. Walkę z wirusem należy zaplanować – z głową i zawczasu. W jaki sposób? Zapytaliśmy w Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Płocku.
Płock, póki co, jest wolny od koronawirusa. Jak usłyszeliśmy w Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, wszystkie przebadane przez laborantów próbki były negatywne. Nie oznacza to jednak, że płocczanie mogą go zignorować.
– Koronawirus to wirus, który nie do końca został przebadany. Nie znamy go w stu procentach – powiedziała w rozmowie z nami Barbara Rej, kierownik Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Płocku. – Na początku wiele wskazywało na jego podobieństwo do sezonowej grypy. Jak się okazuje, to nie do końca prawda. W skrócie ujmując: grypa jest bardziej zakaźna, ale jej zjadliwość jest o wiele mniejsza. Koronawirus niesie za sobą duże powikłania, łącznie z odsetkiem zgonów do 3-3,5 procent – tłumaczy.
Nie jest to zatem wirus, którego można lekceważyć. Koronawirus jest niebezpieczny szczególnie dla osób starszych, a także przewlekle chorych. Tych, którzy na co dzień zmagają się ze zmniejszona odpornością. Jak się zatem uchronić przez zarażeniem?
Koronawirus: Stan podwyższonej gotowości w płockim szpitalu, a wojewoda może zakazać imprez masowych
– To co jest uzależnione od nas, to szeroko idąca profilaktyka – przekonuje Rej. – Unikajmy osób manifestujących jakiekolwiek objawy: kaszel, katar lub kichanie. Jeśli znajdziemy się w pobliżu takiej osoby, to zachowajmy odpowiedni, minimum metrowy dystans. Należy także bezwzględnie zachować wszelkie zasady higieny osobistej i dokładnie myć dłonie – podpowiada.
Zgodnie z zaleceniami Ministerstwa Zdrowia, ręce należy myć przez co najmniej 30 sekund. – Nie wystarczy zwykłe opłukanie dłoni – przestrzega kierownik Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Płocku. – Jeżeli nie mamy możliwości umycia rąk, stosujmy preparaty do dezynfekcji. Zaleca się także dezynfekowanie wszelkich powierzchni gładkich, z którymi mamy do czynienia. Klamki, powierzchnie biurek, włączniki światła – to środowisko, na którym wirus potrafi przeżyć nawet 90 godzin – wyjaśnia.
Nie należy jednak popadać w paranoję. Lekarze i specjaliści przypominają, że nie ma potrzeby tworzenia zapasów środków dezynfekujących czy wykupywać ze sklepowych półek maseczek ochronnych.
– Maseczka jest dla osoby chorej – nie zdrowej. Ma ona zapobiec rozprzestrzenianiu się bakterii podczas kichania czy kaszlu. Maseczkę zakłada także personel medyczny podczas bezpośredniej opieki nad pacjentem podczas wykonywania zabiegów – tłumaczy kierownik w rozmowie z nami.
Podstawa zatem to właściwa higiena rąk. Nie należy także bezpodstawnie dotykać oczu i ust. – Wbrew pozorom, ryzyko zarażenia się koronawirusem w ten sposób jest większe – mówi Barbara Rej. – Mamy odruch bezwarunkowego dotykania rąk do ust czy oczu, a to rodzi ryzyko zarażenia – puentuje kierownik Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Płocku.