REKLAMA

REKLAMA

Kolejny zrzut ścieków do Wisły. WP: Urzędnicy wiedzieli o zagrożeniu już w 2018 roku

REKLAMA

Jak poinformował Przemysław Daca, prezes Wód Polskich, od 22 grudnia do Wisły ponownie zrzucany jest nadmiar ścieków z kolektora burzowego przy ul. Farysa w Warszawie. Tymczasem portal Wirtualna Polska dotarł do ekspertyzy, z której wynika, że warszawscy urzędnicy wiedzieli o uszkodzeniach w oczyszczalni na rok przed pierwszą awarią.

Znów zrzut ścieków do Wisły

O kolejnym zrzucie ścieków do Wisły poinformował 22 grudnia prezes Wód Polskich, Przemysław Daca.

Przeczytajrównież

– Zgodnie z naszymi ostrzeżeniami, podziemny rurociąg jest niewydolny i nadmiar ścieków właśnie jest kolejny raz zrzucany do Wisły. Przypominam, że MPWiK nie ma na ten zrzut pozwolenia i są to działania bezprawne! – napisał Przemysław Daca. – Ze względu na próby manipulacji faktami wyjaśniam, że jest to mieszanina ścieków bytowych, przemysłowych i poszpitalnych z wodami opadowymi. To tzw. ścieki komunalne. Mieszają się w kanalizacji ogólnospławnej, jaką mamy w Warszawie – dodał szef Wód Polskich.

Brak pozwolenia na te działania wynika z faktu, że jest to już 19. zrzut w ciągu tego roku (14., jeśli weźmiemy pod uwagę wyłącznie zrzuty burzowe). Pozwolenie wodnoprawne udzielane jest natomiast na maksymalnie dziesięć zrzutów w ciągu roku. Wody Polskie informują, że MPWiK tylko 22 grudnia od godziny 14 do 24 zrzucił łącznie 91.151 m3 nieoczyszczonych ścieków komunalnych do Wisły.

Reklama. Przewiń aby czytać dalej.

Rzecznik MPWiK, Marek Smółka przekazał, że w okresie deszczy Warszawa, podobnie jak inne miasta, dokonuje zrzutów burzowych.

– Zbudowany przez nas przewiert jest wydolny dla pogody suchej, co dzieje się bez przerwy od 14 grudnia br. Przed nami kolejne etapy inwestycji, które zwiększą pojemność przesyłu. Po realizacji alternatywnego układu przesyłowego oraz po odbudowie tunelu, będziemy mieć przesył na poziomie około 16 m3/s – wyjaśnił Marek Smółka.

Ekspertyza ostrzegała już na rok przed awarią

Tymczasem Wirtualna Polska dotarła do dokumentu o stanie najważniejszych warszawskich rurociągów kanalizacyjnych. Jak się okazuje, już rok przed pierwszą awarią rurociągu pod dnem Wisły, eksperci ostrzegali o postępującej degradacji kolektorów. Stołeczny urząd miasta zdecydował jednak o utajnieniu dokumentu.

Przypomnijmy –  do pierwszej awarii Czajki doszło pod koniec sierpnia 2019. Jak stwierdzono, rozszczelniły się wówczas dwie rury transportujące ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni Czajka. Naprawa kolektorów kosztowała 39 mln złotych, a na tymczasowy rurociąg przez Wisłę wydano 41 mln zł. Druga awaria nastąpiła niemal równo rok po pierwszej.

Jak podaje Wirtualna Polska, warszawska spółka kanalizacyjna MPWiK zaobserwowała, że coś niepokojącego dzieje się z najważniejszymi rurociągami w mieście, dlatego zamówiła szczegółową ekspertyzę w Centrum Analiz Geo i Hydrotechnicznych Politechniki Warszawskiej. I już w lipcu 2018 roku zarówno spółka, jak i urzędnicy warszawscy, otrzymali dokument, z którego jasno wynikało, że najważniejsze miejskie kolektory, którymi przesyłane są ścieki, ulegają przyspieszonej degradacji i należy podjąć działania naprawcze.

„Czajka” znów ma awarię. Ścieki płyną do Wisły w stronę Płocka




– Żywotność rurociągów oszacowano na 15-17 lat. Tymczasem urzędnicy miasta, spółki wodociągowej i producent utrzymywali, że trwałość materiału to minimum 50 lat. Z tego samego materiału, co badane kolektory, zbudowano rurociąg pod Wisłą, który uległ awarii. Wstrząsające wnioski z ekspertyzy zostały potraktowane jako głos w dyskusji, a sama ekspertyza naukowców z Politechniki Warszawskiej – utajniona – pisze Wirtualna Polska.

Przytacza też cele tego opracowania, zawarte w jednym z rozdziałów ekspertyzy: „Służby MPWiK zaobserwowały występowanie nietypowych zjawisk w przedmiotowych rurociągach. Zjawiska te widoczne w formie zmian na powierzchni wewnętrznej kolektorów kanalizacyjnych oraz pęknięcia magistrali wodociągowej, świadczą o zaistnieniu procesów grożących bezpiecznej eksploatacji przewodów”.

W dokumencie zawarto także informację, że początkowo MPWiK zamawiała ekspertyzę zarówno kolektora Burakowskiego-Bis, kolektora Zachodniego w al. Prymasa Tysiąclecia i układu przesyłowego w ulicy Modlińskiej, jak i zbadanie rurociągu przesyłowego z lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni Czajka, w tym „syfonu pod Wisłą”. Ostatecznie jednak ”zamawiający ograniczył zakres ekspertyzy”. Podkreślić należy, że każdy z tych kolektorów został wykonany z tego samego materiału GRP.

Kiedy „Czajka” przestanie być zagrożeniem dla Wisły?

Zapytany o tę sprawę MPWiK zapewnia Wirtualną Polskę, że analiza nie pozostała bez konsekwencji i dzięki niej od wykonawców inwestycji wymaga się dłuższej gwarancji na rury i dostarczenia próbek materiałów do badań.  W 2019 roku zdecydowano jednak, że ekspertyza stanie się tajemnicą przedsiębiorstwa.

Jak wyjaśnia MPWiK, nadano jej klauzulę tajemnicy przedsiębiorstwa, ponieważ „spełnia przesłanki kwalifikujące ją do objęcia poufnością, gdyż zawarte w niej informacje techniczne i technologiczne stanowią wartość gospodarczą, które jako całość nie są powszechnie znane osobom zwykle zajmującym się tym rodzajem informacji”.

Ciekawostką jest, że o odtajnienie tego dokumentu zwrócił się do MPWiK w drodze dostępu do informacji publicznej, adwokat z jednej z wrocławskich kancelarii prawnych. Wojewódzki Sąd Administracyjny nakazał odtajnienie dokumentu, ale MPWiK złożyło skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który jeszcze nie wyznaczył terminu rozprawy.

W sprawie awarii rurociągu pod dnem Wisły śledztwo prowadzi Prokuratura Regionalna w Warszawie, potwierdziła, że ekspertyza z 2018 r. była wykorzystana przez specjalistów z Politechniki Warszawskiej przy sporządzeniu opinii wstępnej, dotyczącej przyczyn awarii rurociągów w tunelu pod Wisłą.

REKLAMA

Inni czytali również

Kolejny

Komentarze 3

  1. emil says:

    Przecież ogromne miasto, pojedyncza Czajka i rury przesyłowe pod Wisłą….toż to przepis na porażkę. Już dawno Pietruczuk jako burmistrz Bielan, mógłby wrócić ze starym tematem oczyszczalni Pancerz, co rozwiązało by te problemy raz na zawsze. Tu trzeba oczyszczalni po lewej stronie Warszawy

  2. Ja says:

    Niesamowicie piękny prezent dostaliśmy na święta. Całe szczęście że mam w domu dobry filtr do wody

  3. Wedkarz says:

    No a my wedkarze mamy placic wyższe skladki do PZW jak nawet nie mozna wedkowac bo syf szlam plynie po wisle,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgadzam się na warunki i ustalenia PolitykI Prywatności.

REKLAMA
  • Przejdź do REKLAMA W PŁOCKU