Jest już reakcja na wczorajszą wypowiedź prezesa SPR Wisła Andrzeja Miszczyńskiego w sprawie zajścia po sobotnim meczu z Vive Kielce. Konflikt zaostrzył się na tyle, że kibice zapowiadają rezygnację z dopingowania drużyny na każdym meczu, który będzie odbywał się w Orlen Arenie.
Autorzy wpisu na miastomistrzow.wordpress.com (Mateusz, lat 27 i Damian, lat 19) postanowili napisać wyjaśnienie do „(…) zwykłych ludzi, którzy oceniają Damiana (lat 19) wyłącznie na podstawie jednostronnej relacji Andrzeja Miszczyńskiego (lat 52). Do wszystkich, którzy bezkrytycznie przyjmują jego wypowiedź, bo przecież Andrzej Miszczyński (lat 52) to “najlepsze co mogło przydarzyć się Wiśle” i jego słowo jest święte”.
– W naszym słowniku, słowo kibic nie oznacza człowieka od stóp do głów wymalowanego i przebranego (przebranego, nie ubranego) w barwy swojego klubu – piszą Mateusz i Damian.
Kibic nie przyjmuje bezkrytycznie każdego słowa klubowego działacza. Kibic działaczowi patrzy na ręce, ma swoje zdanie, potrafi je wyrazić i obronić. To, że kibic mówi/śpiewa nie zawsze to, co ów działacz chciałby usłyszeć, świadczy o kibicu tylko dobrze. Bo kibicem nie można sterować.
– Prezes Andrzej Miszczyński (…) zdaje się również zapominać, że jako prezes spółki miejskiej (a więc należącej do nas wszystkich, także gówniarzy) podlega ocenie mieszkańców-kibiców – piszą dalej kibice. – Mieszkańcy-kibice nie mają może bezpośredniego prawa decydowania o losach osób zarządzających spółką, ale prawa wyrażania własnej opinii nikt nie może im odebrać, nawet tak wybitna jednostka jak Andrzej Miszczyński (lat 52, nie-gówniarz). Szczególnie, że opinia została wyrażona w sposób kulturalny: „Panie prezesie, czas otworzyć oczy i zwolnić tego Duńczyka” – tłumaczą.
Autorzy wpisu oburzają się na prezesa spółki, że prywatną sugestię Damiana na temat szkoleniowca uznał za atak na swoją osobę, w odpowiedzi nazywając Damiana „gówniarzem” oraz mówiąc, że „Jak się nie podoba, to nie musicie jeździć”. Uważają, że tym samym prezes Miszczyński dał jasny i kolejny sygnał, że żadnego sprzeciwu, a nawet żadnej odmiennej opinii niż on sam posiada, nie uznaje i uznawać nie będzie.
Dlatego też:
(…)zadecydowaliśmy, że od najbliższego meczu, tj. od środowego pojedynku Wisły z Zagłębiem Lubin, nie będziemy prowadzić dopingu na meczach Wisły Płock rozgrywanych w Orlen Arenie – piszą kibice.
Nie oznacza to jednak, że na meczach nie będzie w ogóle dopingu: – Jednocześnie nie zamykamy drogi (bo nie mamy prawa) tym, którzy przyjmują zasady gry Andrzeja Miszczyńskiego (lat 52), chcieliby podjąć wyzwanie i wziąć na siebie ciężar tworzenia atmosfery na domowych meczach Nafciarzy. Nie będziemy torpedować Waszych ewentualnych działań – deklarują autorzy.
Pełen tekst kibiców znajdziecie na stronie miastomistrzow.wordpress.com.