REKLAMA

REKLAMA

Kandydat na radnego: Zostałem pobity przez policjantów

REKLAMA

Ta sprawa przebiła się przez sobotnie doniesienia medialne, przykuła również uwagę w niedzielę. Kandydat na radnego na łamach Gazety Wyborczej opowiedział o pobiciu przez płockich policjantów. Płocka policja przedstawiła zupełnie inną wersję. Kto w tym sporze ma rację?

Przeczytajrównież

Sprawa dotyczy nocnych wydarzeń z piątku na sobotę. Kandydat na radnego z list PSL, Michał Sosnowski, został zatrzymany przez policję. Według samych policjantów, spowodowane to było wulgarnym zachowaniem pana Michała, który był pod wpływem alkoholu i „szarpał się” z policjantami w trakcie zatrzymania. Po zatrzymaniu przewieziono go na komendę przy al. Kilińskiego, a w sobotę ukarano mandatem i wypuszczono.

Reklama. Przewiń aby czytać dalej.

Z perspektywy Michała Sosnowskiego wyglądało to jednak zupełnie inaczej. Poniżej publikujemy oświadczenie kandydata na radnego oraz jego zdjęcia z profilu na facebooku.

Oświadczenie w sprawie wydarzeń z dnia 11.10.2014 r.




W związku z doniesieniami medialnymi w sprawie piątkowych wydarzeń, oświadczam: faktem jest, że piątkową noc spędzałem na ul. Grodzkiej. Faktem jest również to, że byłem pod wpływem alkoholu.
Dalsza wersja wydarzeń przedstawiona przez rzecznika policji jest jednak nieprawdziwa. Nie zakłócałem porządku, nie wykrzykiwałem wulgarnych słów. To ja sam podszedłem do siedzących w radiowozie funkcjonariuszy, aby zapytać ich o powód ich przyjazdu. Nikogo nie obrażałem, ani nie byłem agresywny. Odpowiedź funkcjonariuszy była wulgarna i obraźliwa. Moją jedyną winą w tej sytuacji było to, że odpowiedziałem tym samym. Policjanci, jeszcze przed wylegitymowaniem mnie, zwracali się do mnie po nazwisku. 
Dalsze wydarzenia potoczyły się bardzo szybko. Ku zdziwieniu wszystkich stojących na ul. Grodzkiej osób, policjanci wezwali posiłki, a sami wyskoczyli z impetem z radiowozu i przystąpili do zatrzymania. Wszystkie osoby, które podchodziły aby spytać o powód zatrzymania były odpychane i używano wobec nich środków przymusu bezpośredniego, głównie gazu łzawiącego. 
Dalsze wydarzenia i sposób traktowania mnie przez funkcjonariuszy to coś, co nigdy nikomu nie powinno się przydarzyć. Na komendzie byłem przez długi czas bity, regularnie używano wobec mnie gazu łzawiącego (psiukając również prosto do gardła). Nie stawiałem żadnego oporu, przez cały pobyt na komendzie byłem skuty kajdankami, a oczy miałem oblepione gazem. Każda prośba o kontakt z adwokatem, czy telefon do kogoś bliskiego kończyła się kolejnymi ciosami. Ciągnięto mnie za uszy, rozciągano do granic możliwości policzki. Policjanci stosowali również dźwignie na stawy łokciowe i kolana. 
Co bardzo istotne – sprawa pod kątem postępowania karnego zakończyła się mandatem w wysokości 500 zł, za zakłócanie porządku publicznego. Nie przedstawiono mi żadnych zarzutów, dotyczących np. stawiania oporu przy zatrzymaniu.
Całe sobotnie popołudnie i wieczór spędziłem w szpitalnym oddziale ratunkowym, ponieważ konieczne było zrobienie szczegółowych badań. 
Sprawę pobicia przez funkcjonariuszy zamierzam – po wykonaniu obdukcji w dniu jutrzejszym – zgłosić zarówno do Komendanta Głównego Policji, jak również do Prokuratury. Dalsze postępowanie w tej sprawie będą prowadziły odpowiednie organy. 
Mam nadzieję, że już nigdy nikt nie znajdzie się w takiej sytuacji jak ja i że to sądy (a nie policja) będą wymierzały sprawiedliwość.
Serdecznie wszystkich proszę o rozsądek w komentowaniu sprawy.
Z poważaniem,
Sosnowski Michał


Komentarz redakcji
W związku z wpisami, jakie pojawiły się pod tym artykułem na Facebooku, chcemy zwrócić uwagę na jedną, bardzo ważną rzecz.
Ta sprawa potoczy się swoim trybem i trzymamy kciuki za to, żeby wygrała prawda. Są różne zdarzenia i sytuacje – nie będziemy opowiadać się po żadnej ze stron, bo według nas tu powinny przemówić fakty.
Nie można jednak utożsamiać tej sytuacji z pracą policjantów, bez których nasze poczucie bezpieczeństwa na pewno byłoby znacznie zagrożone. Warto pamiętać, że pojedyncze zdarzenie nie może decydować o naszym postrzeganiu całej grupy zawodowej, a w tym przypadku bardzo łatwo o przekształcenie tego w zbiorowy atak.
Dlatego apelujemy, podobnie jak pan Michał: Zachowajcie rozsądek w komentowaniu tej sprawy.

REKLAMA

Inni czytali również

Kolejny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgadzam się na warunki i ustalenia PolitykI Prywatności.

REKLAMA
  • Przejdź do REKLAMA W PŁOCKU