Czarny piątek (ang. Black Friday), pomimo że swoje źródła ma w Stanach Zjednoczonych, od kilku lat obecny jest również w Polsce. I, o ile w USA jest dniem ogromnych wyprzedaży i przecen, o tyle w Polsce traktowany jest dużo skromniej. Czasem jednak możemy trafić na okazje, choć częściej na… fałszywe obniżki.
Piątek po Dniu Dziękczynienia w Stanach Zjednoczonych jest początkiem sezonu zakupów przed Bożym Narodzeniem. Zwyczaj ten przekroczył już granice USA i od początku XXI wieku jest kultywowany w coraz większej liczbie innych krajów. Do Polski dotarł w 2015 roku (choć już wcześniej był obecny na niewielką skalę) i poczyna sobie coraz śmielej.
Od wielu dni słyszymy o różnego rodzaju promocjach na Black Friday, warto jednak zachować ostrożność. Daleko nam bowiem do Stanów Zjednoczonych, gdzie w Czarny Piątek wiele sklepów jest czynnych w dodatkowych godzinach, a niekiedy nawet całą dobę. Podkreślmy, że w USA ten jeden dzień jest często najbardziej dochodowym dla sprzedawców w ciągu całego roku. Szacunkowe statystyki mówią o ponad 100 mln Amerykanów, korzystających tego dnia z oferty.
Skąd wziął się Black Friday? Tak naprawdę, nie ma jednolitej historii tego dnia. Podobno na szerszą skalę zaczął być obecny w Filadelfii, a nazwy użyli pierwszy raz policjanci, kierowcy i sprzedawcy, określając w ten sposób ogromne korki i wzmożony ruch pieszych pierwszego dnia po Święcie Dziękczynienia.
Na pewno publicznie, w mediach, użyto tej nazwy w 1951 roku w gazecie „Factory Management and Maintenance”. W niektórych źródłach można spotkać informację, że tego dnia pracownicy masowo „chorowali”, chcąc przedłużyć sobie świąteczny weekend. Warto też zaznaczyć, że nazwa Czarny Piątek nie spodobała się wszystkim. Jeszcze w latach 60. proponowano zmianę „Black Friday” na „Big Friday”, ponieważ kolor czarny ma niezbyt dobre skojarzenia. Zmiana jednak nie powiodła się i do dzisiaj stosowana jest pierwotna nazwa.
Black Friday nie ma stałej daty – jest to zawsze pierwszy piątek po Dniu Dziękczynienia. Z tego powodu w tym roku wypada 29 listopada, ale już na przykład w 2020 roku będzie to 27 listopada.
A jak wygląda ten dzień (a właściwie weekend, bo często Czarny Piątek rozszerzany jest również na sobotę i niedzielę) w Polsce? No cóż, na pewno nie jest tak spektakularny jak w Stanach Zjednoczonych, gdzie mieszkańcy potrafią stać przez kilka dni w kolejce przed sklepem. U nas promocje są raczej skromne i oscylują w granicach 15-30 procent.
Nie wszyscy jednak są uczciwi w swoich praktykach. Dość często można spotkać sytuację, w której „przeceniony” przedmiot tak naprawdę kosztował tyle samo (lub nawet mniej!) jeszcze kilka dni przed Black Friday, a z okazji wyprzedaży cena drastycznie skoczyła w górę. W ten sposób łatwo można pokazać „obniżkę”, która tak naprawdę jest raczej podwyżką ceny.
Jak to sprawdzić? Wszystkiego zapewne nam się nie uda, ale np. wyszukiwarkę cen znajdziemy na Ceneo.pl, jak sprawdzić ceny radzi SpidersWeb.pl, a na Fake Friday możemy porównać ceny sprzętu RTV/AGD w popularnych sieciówkach. Wystarczy wpisać nazwę producenta i model produktu, aby wyszukiwarka podała ceny z ostatnich miesięcy.
– Przez ostatnie 6 miesięcy po sklepach z RTV/AGD chodził mój bot i zapisywał ceny do bazy danych. Teraz dzielę się z wami stroną, która z tej bazy korzysta – mam nadzieję, że się przyda :) Wystarczy wpisać nazwę lub wkleić URL – pisze autor strony.
Mimo wszystko życzymy Wam udanych zakupów i łapania okazji! Podrzucamy też kilka linków – może się przydadzą ;)
Jeśli znaleźliście jakąś wyjątkową promocję na Czarny Piątek, podzielcie się linkiem w komentarzu na FB – może innym również się przyda :) Powodzenia!