W sobotę na Stadionie Miejskim w Płocku odbyła się Inauguracja III Ligi Mazowieckiej Kobiet. Bardzo gorąca atmosfera, zarówno pod kątem aury, jak i sytuacji na boisku, nie pomogła płockim zawodniczkom, które przegrały spotkanie z KS Zamłynie Radom 2:3.
10 września, w ogromnym upale, III Mazowiecką Ligę Kobiet zainaugurowały drużyny KS Królewscy Płock i KS Zamłynie Radom. Być może właśnie upał sprawił, że pierwsze 25 minut to właściwie tylko podawanie piłki, bez specjalnych akcji. Zawodniczki poruszały się głównie w centralnej części boiska i nie miały skutecznego pomysłu na przebicie się do bramki przeciwników.
Pierwsza połowa zakończyła się jednak szczęśliwie dla przyjezdnych, choć w 28.minucie świetna interwencja Marty Hućko zapobiegła zdobyciu bramki przez Zamłynie. Jednak już chwilę później, po stały fragmencie gry, wkopaniu piłki w pole karne i dwóch dobitkach, goście cieszyli się z pierwszej bramki. Co gorsza, po 1,5 minuty było już 0:2, po ładnym uderzeniu z woleja radomskiej pomocniczki.
Tak szybka utrata dwóch bramek podziałała mobilizująco na Królewskich. I chociaż do przerwy wynik się utrzymał, to widać było większą aktywność i skuteczność w przedostawaniu się na pole karne przeciwniczek.
Pomarańczowe mogą mówić jednak o pechu. Prosty błąd indywidualny płockiej bramkarki spowodował, że w 45.minucie do odrobienia były już 3 bramki. Warto jednak podkreślić hart ducha płockich piłkarek nożnych.
– W 53.minucie odżyły pomarańczowe serca, kiedy to Daria Kusa umieściła z rzutu wolnego piłkę pod poprzeczką bramki Radomia – relacjonuje Adam Blidzewski, prezes zarządu KS Królewscy Płock. – Niecały kwadrans później szarża i dośrodkowanie Natalii Romanowskiej stworzyły szansę na skuteczne wykończenie akcji przez Julię Mikołajewską. Końcówka meczu była dramatyczna, jednak bez klarownych sytuacji. Wynik nie zmienił się i Królewscy ponieśli pierwszą porażkę w nowym sezonie – dodaje.
– Nie rozegrałyśmy dobrego meczu, bardzo żałuję pierwszej połowy, gdzie widać było panikę i strach w naszej grze – powiedziała po meczu płocka piłkarka, Klaudia Stradomska. – Druga, nieco lepsza, połowa pozwoliła nam na strzelenie 2 goli, jednak zabrakło nam czasu na zdobycie chociaż tej trzeciej, wyrównującej wynik bramki. Pierwsza porażka w sezonie, i to na własnym boisku, chyba boli najbardziej, jednak nie poddajemy się i walczymy dalej. Przed nami jeszcze kilka meczów w tej rundzie, które nie tylko możemy, a chcemy wygrać! Każda porażka nas czegoś uczy, to jest właśnie czas na to, aby wyciągnąć wnioski i poprawić błędy na treningach – podsumowała zawodniczka.
– Pierwsza połowa meczu nie ułożyła się po naszej myśli – dodała Wiktoria Wiączek. – Zabrakło nam trochę odwagi i wiary w siebie. Druga połowa była przeciwieństwem, wyszłyśmy odważne i pełne nadziei, że nic nie jest jeszcze stracone. Udało nam się strzelić dwie bramki, niestety, 40 minut dobrej gry to za mało, aby zdobyć trzy punkty. Teraz jak najszybciej zapominamy o przegranej i przygotowujemy się do meczu z Ostrovią – powiedziała piłkarka Królewskich.
Za tydzień piłkarki nożne wyjeżdżają do Ostrowi Mazowieckiej na mecz z Ostrovią. PetroNews jest patronem medialnym drużyny.
KS Królewscy Płock – KS Zamłynie ZA Kombud S.A. Radom 2:3 (0:2)
Bramki: 53. Daria Kusa, 67. Julia Mikołajewska
KS Królewscy Płock: Marta Hućko, Julia Mikołajewska, Daria Przybysz, Klaudia Stradomska (K), Kinga Sławińska, Klaudia Łyzińska, Daria Kusa, Wiktoria Wiączek (65. Julia Nowak), Wiktoria Zielińska (52. Julia Korga), Dominika Janicka (43. Natalia Borowska), Oliwia Kasiura (43. Natalia Romanowska).