Radni otrzymali materiał, w którym przedstawiona została analiza funkcjonowania strefy płatnego parkowania oraz wnioski, jakie wysnuto z dotychczasowego obowiązywania płatnych parkingów. Jakie zmiany proponuje ratusz?
Jak zapowiada przygotowany materiał, zmiany mają być spowodowane głównie interwencjami osób, prowadzących działalność gospodarczą na terenie Starówki. W związku z tym, proponuje się:
- montaż 6 nowych parkomatów: na Pl. Obrońców Warszawy przy Pomniku Broniewskiego, przy Urzędzie Miasta, Nowy Rynek po stronie S3 strefy, ul. Kościuszki w okolicy przedszkola, 1 Maja przy pralni chemicznej, róg ul. Królewieckiej i ul. Nowy Rynek,
- wprowadzenie abonamentu dla osób prowadzących działalność gospodarczą na terenie SPP w wysokości 240 zł miesięcznie,
- na parkomatach pojawi się dodatkowa informacja, dotycząca konieczności pobrania biletu z parkomatu, w przypadku 30-minutowego, bezpłatnego postoju,
- rozważana jest możliwość usunięcia obowiązku zostawiania pobranego biletu w pojeździe – kontrolerzy i tak muszą sprawdzić wniesienie opłaty w systemie przez terminale kontrolerskie; bilet trzeba jednak zachować,
- przygotowane będą ulotki informujące o sposobie wnoszenia opłat przez aplikację mobilną.
Radna Wioletta Kulpa stwierdziła jednak, że materiał przekazany radnym nie jest poprzedzony konsultacjami z mieszkańcami. – Materiał został sformułowany wyłącznie na podstawie Państwa wniosków i opinii – zauważyła.
Tłumaczyła, że materiał może być przyjęty tylko jeśli będzie konsultowany z przedsiębiorcami i użytkownikami strefy płatnego parkowania. Wyraziła opinię, że ta strefa przynosi nam straty. Stała kwota ryczałtu wynosi brutto 96 tys. zł. Do tego trzeba doliczyć dwa etaty do egzekwowania wpłat mandatowych – około 10 tys. miesięcznie, licząc jeszcze konserwację urządzeń. Co miesiąc wpłacanych jest więc 106 tys. zł do spółki Komunikacja Miejska.
Wioletta Kulpa zauważyła również, że w materiale zabrakło informacji nt. płatnych parkingów spółki ARS. W materiale po bilansie spółek, wyszła wówczas strata około 200 tys. zł, dlatego radna zawnioskowała również o ten, aktualny materiał.
Przewodnicząca płockiego PiS podniosła zarzut, że opłaty są nieusystematyzowane, i w różnych miejscach jest różna opłata, co wprowadza chaos. Z przedstawionego materiału wynika, że miasto nie zamierza tego zmienić.
– Wypisujecie również konkretne miejsca parkometrów, które mają powstać, a te lokalizacje wymienione w materiale, nie były konsultowane. W mojej ocenie, brak konieczności zostawienia biletów za szybą, nie rozwiązuje problemu – stwierdziła.
Pytała również, z czego wynika tak duża ilość interwencji straży miejskiej w zakresie nieprawidłowego parkowania (ponad 280 na samym Placu Narutowicza, 128 na ul. Zduńskiej).
W imieniu klubu radnych PSL wypowiedział się radny Tomasz Kominek. Stwierdził, że wprowadzenie strefy płatnego parkowania było bardzo trudną decyzją, którą zaakceptowano jako element szerszej polityki parkingowej, w tym zakup niskoemisyjnych autobusów, budowa ścieżek rowerowych czy wprowadzenie roweru miejskiego.
– Dziś jednak uważamy, że strefa wymaga pewnych modyfikacji – powiedział Tomasz Kominek, wymieniając konieczność ujednolicenia stawek za parkowanie, zmniejszenie opłaty karnej dla osoby, która spóźniła się, chociaż opłaciła bilet za parkowanie. Proponował też zmniejszenie stawek opłaty karnej w zależności od terminu wpłaty mandatu.
– Uważamy, że nadal trzeba kontynuować informację dla mieszkańców o strefach parkowania, parkingach buforowych czy godzinach funkcjonowania strefy – tłumaczył Tomasz Kominek, dodając, że miasto powinno bardziej wsłuchiwać się w głos przedsiębiorców, którzy funkcjonują na starówce.
Wiceprezydent Piotr Dyśkiewicz wyjaśnił, że wielokrotnie rozmawiał z mieszkańcami i przedsiębiorcami w sprawie strefy płatnego parkowania. – Zarzut braku konsultacji jest więc niesłuszny – stwierdził.
Radna odpowiedziała, że nie zostały w materiale ujęte najczęstsze postulaty osób korzystających ze strefy płatnego parkowania. – Jakakolwiek uchwała w sprawie zmian w strefie, musi być nagłośniona i poprzedzona konsultacjami z mieszkańcami – wnioskowała Wioletta Kulpa.
– Nie zgłosiło się do mnie kilka osób, ale rozmawiałem z grupami osób, również tymi, które prowadzą działalność gospodarczą. Nie chciałbym, żeby powstało wrażenie, że te zmiany były konsultowane z kilkoma osobami – powiedział wiceprezydent Piotr Dyśkiewicz.
Prezydent Nowakowski zaproponował, aby głos zabrał prezes ARS-u. Dodał, że o strefach płatnego parkowania rozmawia podczas spotkań z mieszkańcami.
– W zasadzie słowami piosenki powinienem powiedzieć „Co ja robię tu?” – zaczął prezes ARS, Jacek Koziński. – Nie rozumiem dlaczego nie poprosiła pani radna o wypowiedź Inwestycji Miejskich, które też zarządzają parkingiem. Pani wypowiedź w mediach, w radiu, mija się z prawdą, bo nie jest prawdą, że ARS poniósł 200 tys. zł straty za płatne parkingi – stwierdził, dodając, że po uwzględnieniu amortyzacji, jest to 60 tys. zł.
Wyjaśnił, że żaden parking nie jest własnością spółki, a koszty np. parkingu przy katedrze są ustalone z kurią.
– Na żadnym etapie nie mówiliśmy, że na strefie płatnego parkowania mamy zarabiać, nie taka była jej rola – wtrącił prezydent Nowakowski.
Prezes ARS dodał, że parkingi zarządzane przez ARS nie należą do strefy płatnego parkowania, są jedynie płatne. Skarbnik Wojciech Ostrowski wyjaśnił, że strefa płatnego parkowania nie przynosi zysków, ale nie przynosi też strat, gdyż strata ARS jest zyskiem miasta.
Radny Piotr Szpakowicz zaznaczył, że strefa nie jest oznaczona prawidłowo. – Żeby prawidłowo zaparkować, trzeba wjechać na chodnik. Widzimy też jakie są krawężniki, rozjechane i zniszczone. Brakuje również oznakowania poziomego, które wytarło się już – wymieniał, pokazując zdjęcia m.in. z ulicy Bielskiej, naprzeciwko siedziby Miejskiego Zarządu Dróg. Pytał też dlaczego nie można wprowadzić 30-minutowego biletu bezpłatnego z aplikacji mobilnej.
Na swoje pytania ma uzyskać odpowiedź pisemną, natomiast w aplikacji mobilnej nie ma możliwości wybrania bezpłatnego biletu. Jedynym rozwiązaniem jest pobranie bezpłatnego biletu, a następnie wykupienie biletu w aplikacji mobilnej.
Radni przyjęli materiał, dotyczący analizy i zmian w strefie płatnego parkowania.
Cała ta strefa to jedna wielka kpina. Miasto powinno najpierw przystosować ulice do płatnej strefy, a nie stawiać parkometry, np. ul. Królewiecka od 1 maja do nowego rynku to jeden wielki syf. Połamane chodniki, kilkukrotnie malowane pasy, miejsca wyznaczone kawałkiem na chodniku, kawałkiem na jezdni „byle żeby upchnąć”. Wygląda to fatalnie, parkuje się fatalnie, parkometrów jest za mało. Porażka.
„…natomiast w aplikacji mobilnej nie ma możliwości wybrania bezpłatnego biletu.”
bo tak zażyczył sobie Urząd Miasta u operatora. Informacja od moBILET.
to już koniec z POwskimi rządami w Płocku. Nie damy więcej bandziorom nami rządzić