Nafciarze wygrali środowy mecz z Zagłębiem Lubin w ramach 6. kolejki PGNiG Superligi. Spotkanie zakończyło się wysokim, 20-bramkowym zwycięstwem.
Różnicę klas obu zespołów widać było gołym okiem. Podopieczni Manolo Cadenasa, choć zdziesiątkowani przez kontuzję, od pierwszych minut kontrolowali grę. Nafciarze atakowali, kontrolowali i ani przez chwilę nie pozwolili gospodarzom na przejęcie inicjatywy na parkiecie. Płocczanie po pierwszym kwadransie gry prowadzili 7:10, by później powiększyć swoją przewagę do dziewięciu oczek.
Druga część meczu była w zasadzie kalką wydarzeń sprzed przerwy. Nafciarze nie ograniczali się do pilnowania wyniku, lecz systematycznie powiększali przewagę punktową. W zasadzie jedynym zmartwieniem trenera był upadek Ivana Milasa. Zawodnik Nafciarzy został odwieziony do szpitala, lecz według wstępnych diagnoz nie doznał on poważnej kontuzji – lekarze mówią o zbiciu ręki i pleców.
W niedzielę Orlen Wisła powróci na boiska Ligi Mistrzów, kiedy po raz pierwszy w historii tych rozgrywek dojdzie do „świętej wojny”. Płocczanie zagrają Vive Targi Kielce.
MKS ZAGŁĘBIE LUBIN – ORLEN WISŁA PŁOCK 26:46 (14:23)
Zagłębie: Dudek, Kubiszewski – Gumiński 1, Michałów 3, Rosiek 1, Przysiek 3, Kużdeba 1, Szymyślik 9, Paluch 2, Bartczak 4, Wolski 1, Starzyński 1, Kosmala Michał 1.
Wisła: Sego, Wichary, Morawski – Kwiatkowski, Wiśniewski 5, Nenadić 7, Kavas 4, Ghionea 6, Jurkiewicz 6, Toromanović 4, Syprzak 5, Eklemović, Milas 1, Nikcević 9.