Zawiadomienie o znęcaniu się nad członkiem rodziny przez 37-letniego policjanta komendy w Gostyninie zostało złożone w Komendzie Powiatowej Policji w Kutnie. Z informacji podanych przez TVN24.pl wynika, że w momencie zatrzymania policjant był pod wpływem alkoholu, miał też przy sobie prywatną broń.
W poniedziałek, 19 grudnia br. w Kutnie doszło do zatrzymania 37-letniego mężczyzny, jak się okazało – policjant z gostynińskiej komendy policji. Zatrzymanie miało związek ze zgłoszeniem, dotyczącym znęcania się nad członkiem rodziny.
Jak potwierdza oficer prasowa policji w Kutnie, kom. Edyta Machnik, do zatrzymania doszło około godz. 21.30, a nadzór nad tą sprawą prowadzi Prokuratura Rejonowa w Kutnie. Zatrzymany mężczyzna to funkcjonariusz Komendy Powiatowej Policji w Gostyninie, w chwili zatrzymania był w czasie wolnym od służby.
Broń służbową policjant miał zdeponowaną w jednostce, jednak – jak nieoficjalnie dowiedział się dziennikarz tvn24.pl – mężczyzna miał przy sobie prywatną broń, na którą posiadał pozwolenie, a w chwili zatrzymania był pod wpływem alkoholu.
Rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej, Krzysztof Kopania przekazał, że o zatrzymaniu 37-latka został poinformowany prokurator. Obecnie trwa gromadzenie materiału dowodowego. Mężczyzna ma zakaz zbliżania się do rodziny, musiał opuścić miejsce zamieszkania.
Jak podaje RMF FM, zawiadomienie o znęcaniu się złożyła żona policjanta. Mężczyzna miał od dłuższego czasu znęcać się psychicznie nad żoną oraz 12-letnią pasierbicą, a także naruszać ich nietykalność cielesną. Funkcjonariusz stawał się agresywny głównie pod wpływem alkoholu.
Podejrzany w tej sprawie nie przyznał się jednak do zarzutów, odmówił też składania wyjaśnień. Prokuratura zastosowała wobec niego policyjny dozór, zakaz kontaktowania się z żoną i pasierbicą, zakaz zbliżania się do nich na odległość poniżej 50 metrów, a także nakazała mu opuścić mieszkanie, w którym mieszkali wspólnie.
Biedny policjant. Ma taką ciężka pracę. Musi codziennie ganiac bandziorów i zero wsparcia od państwa. Wszystko na ich głowach. Dziękujemy że jesteście i nas bronicie :* haha