Ten festiwal, jak żaden inny, połączył pokolenia. Wśród publiczności nie brakowało dzieci, młodzieży, młodych małżeństw czy seniorów, którzy z sentymentem śpiewali niektóre utwory, trzymając się za ręce. Nie przeszkodziła nawet burza, choć organizatorzy musieli przerwać na jakiś czas koncerty.
11 i 12 sierpnia w Płocku króluje muzyka disco. Plaża wypełniła się miłośnikami muzyki rozrywkowej, którzy tańczyli przed główną sceną. Dzieci natomiast korzystały ze strefy gier, przygotowanej specjalnie dla najmłodszych uczestników festiwalu. – Jesteśmy tu, bo to jedyny festiwal, na którym możemy być z dziećmi – stwierdziło małżeństwo z powiatu sierpeckiego, z którym rozmawialiśmy. – Wracają wspomnienia – przyznała starsza pani, patrząc z uśmiechem na swojego męża. W podobnym tonie wypowiadali się inni nasi rozmówcy, którzy bawili się pod główną sceną. Trzeba przyznać, że było gorąco, nie tylko na scenie, ale i w pogodzie.
W piątek wystąpiły zespoły: Discopolowanie, Sequence, Eratox, Extazy, Camasutra. W trakcie występu tego ostatniego, zerwał się silny wiatr, a nad festiwalem, wysoko nad chmurami, zaczęły pojawiać się pioruny. Organizatorzy zdecydowali o przerwaniu koncertu, dla bezpieczeństwa występujących i uczestników. Nieco ponad pół godziny później festiwal wznowiono. Wystąpił jeszcze zespół Defis, Czadoman i Markus P, a po nich najbardziej wyczekiwany zespół Weekend.
Na sobotę występy zaplanowano od godz. 17, kiedy to wystąpi DJ Śmietana. Później usłyszymy DJ Gie, DJ Sequence, Elixir, płocki zespół Quest, DEJW, Long&Junior, a na zakończenie Playboys, Afterparty i gwiazda festiwalu – Remady&Manu-L.
I jeszcze dobra wiadomość dla uczestników Disco nad Wisłą. Po nocnych i porannych opadach deszczu nie jest już tak duszno, a na popołudnie synoptycy przewidują już ładną, słoneczną pogodę.