Już w najbliższy piątek odbędzie się wielka gala kickboxingu. Jednym z jej uczestników będzie Robert Rajewski z Płocka. Jeśli chcecie zobaczyć na żywo, jak walczą nasi zawodnicy, weźcie udział w naszym konkursie.
24-letni Robert Rajewski Jr. w King of Kings 2014, która odbędzie się 28 listopada, wystąpi w wadze lekkiej. Jego udział jest pewną niespodzianką, jednak utalentowany członek Rajewski Team i wychowanek Roberta Rajewskiego Seniora z Płocka wierzy, że wykorzysta swoją szansę. Biorąc pod uwagę obsadzenie gali, nie będzie to łatwe zadanie. W Orlen Arenie zobaczymy najlepszych zawodników z Holandii, Niemiec i Polski. Jak na start w rodzinnym mieście zareagował Robert Rajewski?
Witaj Robert, okazało się, że dla wielu był zaskoczeniem Twój udział w Turnieju Wagi lekkiej na gali KOK WGP w Płocku. Powiedz, co myślisz o tym?
– Witaj, zaskoczeniem było pewnie dlatego że przez jakiś czas nie pokazywałem się w ringu, ale myślę że zmienią zdanie kiedy stanę na przeciwko Holendra, Chrisa Baya.
Właśnie o najbliższego rywala chcieliśmy cię zapytać w kontekście turnieju. Jak go oceniasz i jak oceniasz swoje możliwości i dyspozycję?
– Doświadczenie zawsze zostaje, a myślę, że nie mam małego, biłem się wiele razy na galach zawodowych. A jeśli chodzi o K-1 będzie to moje największe wyzwanie do tej pory i na pewno będę przygotowany i nie zawiodę.
W ostatnim czasie łączysz walki Sanda, K-1 i MMA. Chcielibyśmy ci pogratulować zwycięstwa w tej ostatniej formule i zapytać, czy takie zwycięstwa budują wiarę w sukces na KOK?
– Dziękuję. Każde zwycięstwo buduje wiarę i daje kolejne doświadczenie. Będę pewniejszy siebie na KOK.
Jesteś jednym z członków słynnego Rajewski Team, a dodatkowo jesteś imiennikiem ojca i trenera tego zespołu. To obciążenie, zobowiązanie czy wyzwanie dla Ciebie?
– Nic z tych rzeczy, uważam że ja i moi bracia jesteśmy sobie równi, nie konkurujemy ze sobą i to, że jestem imiennikiem nie ma dla mnie żadnej różnicy.
Powiedz, czy walka u siebie na płockiej Orlen Arenie jest czymś innym niż walki w innych miastach? Jak się czujesz jako jeden z tych, na których będzie skupiona uwaga kibiców z twojego miasta?
– Na pewno poczuję tą presję na sobie kiedy będę wychodził do ringu, ale kiedy już się tam znajdę będę bardzo skupiony i myślał tylko o zwycięstwie. To dla mnie ogromne wyróżnienie, że mogę pokazać się przed Płocką publicznością i znów zaprezentować swoje umiejętności.
Jak oceniasz szanse innych uczestników turnieju? Znasz ich? Analizowałeś ich możliwości i potencjał czy skupiasz się już tylko na sobie?
– Kojarzę wszystkich zawodników, jeśli uda mi się przejść Holendra to myślę, że w finale spotkam Mateusza Kopca.
Czego możemy ci życzyć w dniu 28 listopada? Zwycięstwa czy otwarcia drzwi do wielkiej kariery, jeśli zwyciężysz?
– Możecie mi życzyć powodzenia.
Konkurs
Dla naszych czytelników mamy konkurs, w którym do wygrania jest aż 10 biletów na Galę King of Kings. Co zrobić, aby otrzymać bilet?
Należy wymyślić i w komentarzu do artykułu (biała litera „f” na niebieskim tle) wpisać krótki wierszyk, który będzie zagrzewał do walki jednego z płockich zawodników, biorących aktywny udział w Gali King of Kings. Bilety otrzymają osoby, których wierszyki (według redakcji) będą najbardziej pomysłowe.
Na Wasze komentarze czekamy do 26 listopada do północy.