O budowę obiektu upominał się przewodniczący rady miasta Artur Jaroszewski. W swojej interpelacji wskazuje, że w ostatnim latach podobne inwestycje przeprowadziło wiele miast, niekoniecznie większych od Płocka.
Przewodniczący pyta, czy władze miasta przeprowadziły analizę budowy wielofunkcyjnej sali koncertowej w Płocku, zawierającą zarówno kwestię lokalizacji inwestycji, jak i jej całkowitego kosztu.
– Od lat mówi się w Płocku o potrzebie budowy filharmonii. Na brak nowoczesnej sali narzeka zarówno Płocka Orkiestra Symfoniczna, jak i Płocki Ośrodek Kultury i Sztuki. Ostatnio pomysł zmodyfikowano, mówiąc o budowie wielofunkcyjnej sali koncertowej, z której korzystałyby wspólnie takie instytucje, jak POS (w przyszłości zapewne Filharmonia Płocka) oraz POKiS – napisał przewodniczący rady.
Aktualnie Płocka Orkiestra Symfoniczna korzysta z sali koncertowej szkoły muzycznej, która może pomieścić 482 widzów. Muzycy często jednak narzekają na niedostosowanie obiektu pod względem akustycznym oraz ciasnotę.
Czy miasto stać jednak na tak kosztowną inwestycję? Mówimy tutaj o przynajmniej kilkudziesięciu milionach, nawet jeśli obiekt będzie „skrojony na miarę”. Spójrzmy, ile kosztowały niektóre z obiektów wskazanych przez Artura Jaroszewskiego.
Najdroższa okazuje się sala koncertowa w Toruniu – bagatela, 197 milionów złotych. Nieco tańszy okazał się obiekt w Gorzowie Wielkopolskim (138 mln) i Szczecinie (119 mln). Dużo, ale jednak zdecydowanie mniej kosztowały filharmonie w Kielcach (72 mln) i Olsztynie (68 mln). Najtaniej wyszło w Koszalinie, „zaledwie” 30 mln. Czy nasze miasto stać na takie wydatki? Zwróćmy uwagę, że w przygotowaniu są analizy, dotyczące budowy aquaparku i stadionu, w szufladzie leży także rewitalizacja Jaru Brzeźnicy. Czy na pewno nie skończy się tak, że miasto wyda pieniądze na analizy, które pozostaną tylko na papierze?
W takim tonie odpowiedział Jacek Terebus, zastępca prezydenta ds. rozwoju i inwestycji.
– […] Urząd Miasta Płocka nie zlecał specjalistycznej analizy, dotyczącej wariantów budowy przedmiotowej sali koncertowej ze względu na ograniczone środki finansowe w Budżecie Miasta Płocka. Szacunkowy koszt sporządzenia Studium wykonalności budowy sali koncertowej w Płocku wyniesie ok. 200.000 złotych. Dokument taki składa się z analizy rynku, analizy ekonomicznej, analizy technicznej oraz analizy strategicznej. Wydział Rozwoju i Polityki Gospodarczej Miasta sporządził na własne potrzeby wstępne rozeznanie […] – odpisał wiceprezydent.
O opinię na temat budowy filharmonii poprosiliśmy Adama Mieczykowskiego, dyrektora Płockiej Orkiestry Symfonicznej.
– Nasza orkiestra nie ma swojego budynku, jak i wszystkie instytucje grające muzykę. POKiS się błąka, chóry grają po kościołach, wszyscy gdzieś tam grają, tylko nie tam, gdzie powinni. W Płocku nie ma sali koncertowej z prawdziwego zdarzenia, sala szkoły muzycznej nie jest absolutnie przystosowana. Czy sala na siebie zarobi? My mamy problem z nadmiarem publiczności. Moglibyśmy grać więcej koncertów, ale nie mamy takiej możliwości. Filharmonie mogły sobie postawić takie miasta jak Koszlin, Gorzów Wielkopolski, Kalisz, Wałbrzych czy Wejherowo. Filharmonię w Koszalinie zbudowano za 30 mln, to Płocka na to nie stać, budżet miasta się zawali? Mamy wiele instytucji, które chciałyby grać muzykę, ale nie mają gdzie. W takiej sali nie gra się tylko Mozarta, można grać każdą muzykę, proszę mi uwierzyć. Nie potrzebujemy takiego kolosa za 100 czy 200 mln jak we Wrocławiu czy Katowicach, ale czegoś skrojonego na nasze potrzeby. Płocczanie chcą słuchać muzyki – przekonywał w rozmowie z nami Adam Mieczykowski.
Słowa dyrektora można bardzo łatwo potwierdzić. Wystarczy odwiedzić stronę Płockiej Orkiestry Symfonicznej, by przekonać się, że bilety na najbliższe koncerty 19 lutego i 4 marca są już wyprzedane.
Czy Waszym zdaniem miasto powinno wybudować filharmonię?
Cóż, cyferkowo jaa_klaudiusz ma rację. Sztuki jednak i wszystkiego co z nią związane nie należy rozpatrywać liczbami. Sztuka potrzebuje mecenatu i profesjonalnego managementu, gdyż nigdy nie jest rentowna.
Za wzór niech posłuży nam Opole, Olsztyn, Gorzów. Tam mimo problemów finansowych (bo takie ma każde miasto w Polsce) zbudowano filharmonie. Nie miejskie sale widowiskowe nijak nie nadające się do słuchania muzyki symfonicznej, ale właśnie filharmonie. I to one dają publiczności odskocznię od problemów życia codziennego. Długów miast, problemów z dopięciem budżetu domowego.
Pamiętajmy też iż na koncerty Płockiej Orkiestry Symfonicznej, oby niedługo Filharmonii Płockiej przychodzi zdecydowanie więcej publiczności niż na koncerty w wymienionych przeze mnie wcześniej miastach.
zawsze pana Jaroszewskiego uważałem za rozsądnego i zastanawiam się czy facet na stare lata zidiociał czy może „oderwał” się od rzeczywistości. Ilość mieszkańców miasta maleje i w ciągu 20 lat zmniejszy się do 95 tysięcy, miasto ma łącznie ze spółkami ponad 850 milionów długu, co roku bierze się od 50 do 70 milionów kolejnych kredytów aby spłacać poprzednie kredyty, w Europie i może na świecie coraz bardziej „zaognia” się sytuacja gospodarcza i polityczna co może doprowadzić do lokalnych konfliktów militarnych czy wręcz III wojny światowej……………………… a facet p***i o budowie filharmonii, a może by tak mieszkania dla młodych małżeństw, a dla bezdomnych lokale socjalne.
Redakcja: Wpis został zmieniony w zakresie słowa niecenzuralnego.