Po tygodniach zawieszenia, Ekstraklasa wraca do gry. Mecze będą ponownie rozgrywane (choć bez publiczności) od 29 maja. Przygotowania do wznowienia sezonu trwają także w Płocku. Piłkarze Wisły trenują – póki co, indywidualnie.
Decyzją polskiego rządu, wznowione zostają mecze najwyższej klasy rozgrywkowej. Ta wyczekiwana przez kibiców, piłkarzy i działaczy sportowych chwila, nastąpi za nieco ponad miesiąc. Powrotu na murawę nie mogą doczekać się piłkarze, którzy przez czas pandemii wyłączeni byli z pełnoprawnych treningów.
– Wszyscy zawodnicy klubów Ekstraklasy musieli przebywać w izolacji i tak było także u nas – mówił na antenie Katolickiego Radia Diecezji Płockiej Tomasz Marzec, wiceprezes płockiego klubu. – Zawodnicy dostali rozpiski treningowe i codziennie łączyli się ze sztabem szkoleniowym. Prowadzone były treningi z domu. Ta sytuacja potrwa jeszcze przez najbliższy tydzień – wyjaśniał podczas audycji „Gość Poranka”.
Po tym okresie zawodnicy zaczną wznawiać zajęcia na murawie. – Na początku będą to na pewno mniejsze grupy – zapowiadał Marzec. – Odbędą się treningi w grupach dwu, później pięcioosobowych. Tak, by krok po kroku przygotować się do restartu sezonu – dodał.
Wzorem w tej sytuacji jest niemiecka Bundesliga, w której treningi piłkarskie są już prowadzone.
– Cały czas obserwujemy to, jak inne kluby na świecie podchodzą do tej sytuacji. Bundesliga planuje wznowić granie na początku maja. To będzie pewnie wzór dla nas – klubów w Ekstraklasie. Został stworzony plan powrotu do ligi i na tę chwilę działamy tak, by wznowić rozgrywki pod koniec maja – wyjaśniał wiceprezes Wisły Płock.
Rozgrywki Ekstraklasy zostaną wznowione 29 maja – póki co, bez publiczności. To będą bez wątpienia ciężkie chwile dla kibiców, jak i samych piłkarzy, którzy po raz pierwszy zetkną się z sytuacją gry przy pustych trybunach. – Każdy sport jest dla kibiców i to fakt. Ja wierzę jednak, że granie w tym ciężkim czasie jest potrzebne, bo umili to wszystkim okres pandemii, w którym się znajdujemy – racjonalizował Marzec. – To jednak bez wątpienia ciężka sytuacja. Wszyscy musimy zmienić swoje priorytety, a piłkarze muszą pamiętać, że swoją pracę muszą wykonywać bez względu na liczbę kibiców na trybunach – wyjaśniał.
Przerwa w rozgrywkach spowodowała spore problemy wśród klubów nie tylko Ekstraklasy i pierwszej ligi, ale w całym futbolu. Sytuacja finansowa wielu klubów zrobiła się niezwykle ciężka. Straty poniosła także Wisła Płock, która zmuszona była chociażby renegocjować kontrakty z zawodnikami i trenerami, obniżając wynagrodzenie piłkarzom i sztabowi. Jednak, jak deklarował wiceprezes płockiego klubu, sytuacja finansowa Wisły choć ciężka, to jest pod kontrolą.
– Najważniejsze, że Wisła Płock nie ma zobowiązań przeterminowanych wobec kontrahentów czy piłkarzy. Robimy wszystko, by ta bezpieczna sytuacja finansowa utrzymywała się jak najdłużej. Na tę chwilę w Wiśle Płock jest stabilnie, jednak trzeba zaplanować różne scenariusze na przyszłość – przekonywał Tomasz Marzec.
Niewiadomą pozostają jednak kontrakty piłkarzy. Część z nich wygasa w czerwcu, komplikując sytuację dalszych rozgrywek. – Około dwunastu naszych piłkarzy to zawodnicy, którym wygasa kontakt z dniem 30 czerwca 2020 roku. To pokaźna część całej kadry. Temat przedłużania umów z zawodnikami jest otwarty. To nigdy nie są łatwe rozmowy, szczególnie teraz. Jesteśmy w trakcie negocjacji. Sądzę, że w niedługim czasie uda się z niektórymi piłkarzami podpisać nowe kontrakty – dodał na koniec audycji w KRDP Tomasz Marzec.
Co w obecnej sytuacji z Naszym Nowym Stadionem temat wyciszony
Ekstraklasa hahahahaha