W sobotę dzieci miały okazję, aby się zarazić…. tenisem ziemnym. A trzeba Państwa przestrzec , że jest to bakcyl, który może nie zdającego sobie jeszcze sprawy z powagi sytuacji adepta, zaszczepić na całe życie.
Tym razem do Płocka zawitała ogólnopolska akcja „Dzieciaki do rakiet”, promująca wśród najmłodszych tę dyscyplinę sportu. Chętnych nie brakowało, a lista dzieci pragnących skorzystać z darmowych lekcji pod okiem i z udziałem profesjonalnych instruktorów wydłużała się z każdą chwilą.
Był zapał, pot i skupienie na twarzach przyszłych gwiazd tenisa, zupełnie tak jak w profesjonalnym tourze. Były też pierwsze sukcesy – dobrze ulokowane piłki i długie akcje, a także pochwały z ust trenerów.
Płock być może jeszcze nie jest tenisową stolicą naszego kraju, ale ta dyscyplina sportu ma tu swych wytrwałych fanów. W kalendarzu sportowych imprez już na stałe wpisały się rozgrywane co roku Mistrzostwa Polski w tenisie na wózkach, a w zeszłym roku mieliśmy okazję gościć w Orlen Arenie jedną z edycji Pucharu Davisa i tym samym zobaczyć na żywo w akcji nasze tenisowe gwiazdy – Jerzego Janowicza, Łukasza Kubota i Marcina Matkowskiego.
Dzięki międzynarodowej akcji promującej tę dyscyplinę sportu wśród najmłodszych Tenis 10. być może już wkrótce doczekamy się zawodników co najmniej takiego samego formatu.
A sam tenis jest jak szachy na świeżym powietrzu – kondycja i technika to oczywiście nie wszystko. Najważniejsze jest myślenie w grze – przewidywanie kilku zagrań do przodu, odwaga, a także wiara we własne możliwości. A poza tym, jak wciąż powtarza mój znajomy z kortu, tenis to nie dyscyplina sportowa, to po prostu styl życia i trudno mu w tym rozumieniu wydawałoby się zwykłej, fizycznej aktywności, nie przyznać racji…