REKLAMA

REKLAMA

Dwulatek potrzebuje pomocy. Chłopiec urodził się z połową serca

REKLAMA

Przeczytajrównież

Bruno Drozd potrzebuje kosztownej operacji serca, która ma szanse uratować mu życie. Dwulatek ma zbyt wąskie tętnice i od urodzenia niedorozwinięte serce, które nie daje rady go utrzymywać przy życiu.

Bruno to dwuletni chłopczyk ze Słubic niedaleko Płocka, który urodził się jedynie z połową serca. Od samego urodzenia nieustannie jego życie jest zagrożone, przeszedł już parę operacji, ale potrzebuje jeszcze jednej. Rodzice Bruno Drozda prowadzą zbiórkę na specjalistyczną operację, którą przeprowadzi prof. Edward Malec z Kliniki Uniwersyteckiej w Münster, jest on specjalistą od operacji na takich sercach.

– Bruno to nasz największy skarb. Dziecko, które jest najlepszym prezentem, jaki mogliśmy otrzymać od losu. Prezent niedoskonały, z wadami w malutkim serduszku, a mimo to najpiękniejszy, perfekcyjny, wymarzony. Nasza iskierka, która teraz gaśnie na naszych oczach – opowiadają rodzice Bruna. – Nasze życie to czuwanie. W nocy po kilkanaście razy pochylamy się nad łóżeczkiem Bruna, żeby sprawdzać, czy nie dzieje się nic złego, czy nasz synek spokojnie oddycha. Każdy dzień jest niewiadomą, a każde uderzenie małego serduszka naszym największym szczęściem – dodają.

Bruno ma niecałe dwa latka. Za sobą tygodnie spędzone w szpitalach i dwie poważne operacje serca, dzięki którym żyje. Pierwszą swoją operację chłopczyk przeszedł, kiedy skończył miesiąc. Kilka godzin po niej doszło do zatrzymania krążenia. Wtedy po raz drugi lekarze zabierali go na blok. Podczas operacji doszło do porażenia nerwu przepony. Bruno cały miesiąc spędził podłączony do respiratora.

Reklama. Przewiń aby czytać dalej.

W grudniu 2017 roku Bruno miał pół roku. Wtedy właśnie doszło do załamania.




– Wieczorem wykąpaliśmy Bruna i położyliśmy go spać. Obudził nas niepokojący dźwięk, Bruno zaczął się dusić! Panika, karetka, ratownicy, niewiele pamiętamy z tamtych chwil. W szpitalu stwierdzono zapalenie płuc. Zostaliśmy przetransportowani na Oddział Kardiologii Dziecięcej. Tam serduszko Bruna zatrzymało się po raz drugi. Cewnikowanie pokazało, że u Bruna doszło do oderwania lewej tętnicy płucnej! Bruno jest z nami, żyje – opowiadają rodzice dwulatka.

W listopadzie badanie tomografii komputerowej serca i naczyń z kontrastem wykazało, że tętnice są za wąskie, a dodatkowo wytworzyło się krążenie oboczne. Jest jednak wyjście z tej patowej sytuacji, to operacja metodą Fontana wykonana przez najlepszego w tej dziedzinie lekarza, prof. Edwarda Malca z Kliniki Uniwersyteckiej w Münster, który ma ogromne doświadczenie w ratowaniu serc w takim stanie.

– Bruno nie ma już sił. Wystarczy niewielki wysiłek, by jego paluszki i usta zrobiły się sine, buzia blada, a oddech bardzo płytki. Boimy się operacji, ale wiemy jedno – bez niej nasze dziecko nie przeżyje. Wiemy też, że bez Twojej pomocy nie znajdziemy się tam, gdzie czeka ratunek – apelują rodzice Bruna.

Zbiórkę można wesprzeć na portalu Siepomaga.pl.

REKLAMA

Inni czytali również

Kolejny

Komentarze 2

  1. Podolszyce says:

    Nigdy nie zrozumiem dlaczego ludzie mogą pomóc uratować komuś życie, ale potrzebne są pieniądze. Skoro można pomóc to do czego pieniądze? Czy lekarze to nie ludzie i co za darmo nie pomogą! Nie mam niestety bo bym pomógł i przykro mi z tego powodu bardzo, ale nie poradzę nic jedynie udostępnie post. Życzę zdrowia dla maleństwa i że wszystko się powiedzie,oraz wytrwałości dla rodziców i rodziny bo to ciężki za pewne czas. Powodzenia

  2. Kk says:

    Zachęcamy wszystkich do pomocy! Bruno moze zyc Dzieki ludzkiej życzliwości! Pomóżmy temu małemu chłopcu!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgadzam się na warunki i ustalenia PolitykI Prywatności.

REKLAMA
  • Przejdź do REKLAMA W PŁOCKU