Do dwóch prób samobójczych doszło we wtorek w Płocku. Na szczęście płockim policjantom udało się je udaremnić.
29 sierpnia płoccy policjanci dwa razy otrzymali informację o próbie samobójczej.
– Około godziny 20 do Komendy Miejskiej Policji w Płocku zgłosił się mężczyzna, który poinformował policjantów, że jego siostra wyszła z domu i chce popełnić samobójstwo – mówi sierż. sztab. Marta Lewandowska z Komendy Miejskiej Policji w Płocku. – Policjanci ustalili, że kobieta wsiadła do taksówki. W wyniku przeprowadzonych czynności ustalili możliwe miejsca przebywania kobiety. Wszystko wskazywało na to, że jest to teren leśny – wyjaśnia Marta Lewandowska.
Policjanci natychmiast rozpoczęli poszukiwania, podczas których w lesie zauważyli 48-letnią kobietę, siedzącą przy drzewie, na którym przewieszony był sznur, a kobieta w ręku trzymała pętle. Mundurowi powstrzymali desperatkę. Kobieta została przekazana pod opiekę lekarzy.
Niespełna kilka godzin po tej próbie samobójczej, oficer dyżurny płockiej komendy otrzymał zgłoszenie, że do jednego z mieszkań na terenie miasta do drzwi dobija się mężczyzna.
– Skierowani na miejsce policjanci, pod wskazanym adresem interwencji zauważyli w oknie na trzecim piętrze mężczyznę , który krzyczał, że będzie skakał. Było to trzecie piętro, a mężczyzna siedział już na parapecie okna z zamiarem skoczenia – relacjonuje Marta Lewandowska.
Policjanci rozpoczęli negocjacje z młodym mężczyzną, na szczęście udało im się przekonać 20-latka do zrezygnowania z popełnienia samobójstwa – mężczyzna zszedł z parapetu okna. Na miejsce mundurowi wezwali pomoc medyczną.
Ludzie Wojne przezyli I pietnowanie
Nie poddawajcie sie tak szybko czas leczy rany !
Zaczely sie eksmisje I zbiera swoje żniwo
A niech skacza i wieszaja sie jednego barana mniej
Depresja to choroba, nie głupota.
Za każdą taką decyzją kryje się ludzki dramat, więc może lepiej użyj mózgu, o ile masz jakieś resztki, zanim sam z siebie zrobisz barana takim wpisem.
Zamilcz człowieku bo nie wiesz o czym piszesz