Udany występ zaliczyli Leszek i Kinga Jarosińscy podczas czternastych już mistrzostw Polski Judo Masters. W zawodach, które w tym roku odbyły się we Wrocławiu, wystartowało 158 zawodników z całego kraju.
Jarosińscy z płockiego UKS „Judo Kano” startują na tej imprezie co roku. Dla Leszka Jarosińskiego to już dziesiąte mistrzostwa z rzędu, dla Kingi zaś siódme. Zawodniczka z Płocka przyznaje, że aby być przygotowanym do zawodów, trzeba rozpocząć treningi specjalistyczne pod dane zawody na osiem miesięcy przed imprezą. W tym roku podziękowania należą się też Gabrielowi Gajewskiemu, który jako sparingpartner poświęcił swój czas i pomagał płocczanom w przygotowaniach do zawodów.
Wysiłek opłacił się. Kinga Jarosińska nie miała sobie równych. Podczas walki z Ladą Skurlovą z Czech panowała taktycznie podczas całej walki. Najpierw zyskała pięć punktów przewagi, wykonując rzut de-ashi-barai na cofającej się przeciwniczce, w następnej minucie wykonała swoje ulubione soto-maki-komi na siedem punktów i dokończyła dzieła, łapiąc Czeszkę w trzymanie. Kinga Jarosińska pokonała wszystkie rywalki i zdobyła siódmy złoty medal Mistrzostw Polski Judo Masters.
Do dziesiątych w karierze mistrzostw Polski równie solidnie przygotowywał się Leszek Jarosiński, który jechał na mistrzostwa z nastawieniem na medal – wiedząc, że nie będzie to jednak łatwe. Czekały go cztery ciężkie walki. Jarosiński skoncentrował się na pierwszej walce. Zawodnik z Gwardii Wrocław przegrał z nim w Płocku i wiadomo było, że „u siebie” będzie chciał się zrewanżować. Początek walki był bardzo dynamiczny, jeden i drugi zaciekle atakowali. W połowie czasu walki płocczanin wykonał potężne de-ashi-barai, które powaliło rywala na plecy.
Druga walka okazała się prezentem od przeciwnika, w czasie walki uległ kontuzji i Leszek Jarosiński zaliczył następne dziesięć punktów na swoje konto. Kolejnym rywalem miał być Arkadiusz Wieczorek, reprezentant Polski. Walka była bardzo zacięta i wyrównana. Impas został przełamany w drugiej części potyczki, kiedy obaj byli już bardzo wyczerpani. Jarosiński wykonał bardzo szybki rzut przez plecy, wygrywając tę walkę.
Ostatnią walkę Leszek Jarosiński stoczył z Jackiem Rathe. Niestety, płocczanin był już strasznie zmęczony i przegrał ten bój, ostatecznie zajmując drugie miejsce.