Rewanżowe spotkanie z mistrzem Turcji, w 8. kolejce Ligi Mistrzów, okazało się dla Wisły równie szczęśliwe, co pierwsza potyczka obydwu zespołów w Płocku. Tym razem „Nafciarze” rozstrzelali się jednak jeszcze bardziej, pokonując Besiktas 38:29 (19:15).
Wisła wyjazdowe spotkanie z najlepszą turecką drużyną rozpoczęła od szybkiego objęcia prowadzenia. Już po 8 minutach płocczanie wygrywali 5:2 i ani myśleli o oddaniu przewagi. Gospodarze z kolei rozkręcali się bardzo powoli, jednak dzięki trafieniu Ramazana Done, na pięć minut przed końcem pierwszej połowy, udało im się doskoczyć do rywala na zaledwie jedną bramkę (13:14). W kolejnych minutach Turcy, na swoje nieszczęście popełnili kilka błędów, które skrzętnie wykorzystali goście, schodząc na przerwę z bilansem czterech bramek na plusie (19:15).
Początek drugiej połowy, podobnie jak bywa to zazwyczaj w rozgrywkach PGNiG Superligi, praktycznie rozstrzygnął losy sobotniej rywalizacji. W 39. minucie, po bramkach Marko Tarabochii i Zbigniewa Kwiatkowskiego, „Nafciarze” powiększyli swoją przewagę (26:18) i było wiadomo, że w tym spotkaniu płocczanom nic złego nie może się stać. Ostatecznie „Wiślacy” całkowicie kontrolując przebieg meczu, spokojnie dowieźli prowadzenie i ostatecznie pokonali Turków 38:29.
Z kolejnym przeciwnikiem, którym w 9. kolejce Ligi Mistrzów będzie SG Flensburg-Handewitt, Wisła zmierzy się w środę, 25 listopada.
Besiktas JK Stambuł – Wisła Płock 29:38 (15:19)
Wisła Płock: Marcin Wichary, Rodrigo Corrales – Zbigniew Kwiatkowski 1, Michał Daszek 5, Dan-Emil Racotea 5, Milan Pusica 2, Valentin Ghionea 5, Tiago Rocha 3, Mateusz Piechowski 3, Angel Montoro 3, MarkoTarabochia 1, Bartosz Konitz, Ivan Nikcević 3, Dmitry Zhitnikov 7.
Kary: Wisła Płock – 10 minut (Racotea, Pusica – po 4 minuty, Piechowski – 2 minuty).