W poniedziałek napisał do nas czytelnik, którego zaniepokoił stan budowy ścieżki rowerowej nad zalewem Sobótka. – Nie ma żadnych zabezpieczeń, a jest to teren otwarty, nie ma nawet biało-czerwonej taśmy – zauważa, przesyłając zdjęcia niezabezpieczonej studzienki.
14 maja czytelnik napisał do nas w sprawie zabezpieczenia terenu budowy ścieżki rowerowej nad zalewem Sobótka.
– Spacerują tam rodziny z małymi dziećmi i ludzie z psami, ogólnie jest straszny bałagan, wszystko rozpaprane i nic nie skończone. Dziś do tego napotkałem na pozostawioną otwartą i niezabezpieczoną studzienkę – zauważył. – Wydaje mi się, że osoba odpowiedzialna za zabezpieczenie tych prac powinna wziąć się do roboty i nie dopuścić do takich sytuacji. Ktoś może tam wpaść i zrobić sobie krzywdę – niepokoi się płocczanin.
Jak dodaje, na tym terenie nie ma jakichkolwiek zabezpieczeń. – Jest to teren otwarty, a dokładnie to miejsce znajduje się w połowie długości kanałku od strony skarpy, tuż przy chodniku. Chodzi mi o to, żeby oznaczyć teren chociaż biało-czerwoną taśmą. Jest tam przecież pełno rowerzystów, biegaczy, ludzi spacerujących z psami – pisze czytelnik.
Zapytaliśmy w Urzędzie Miasta Płocka, który nadzoruje tę inwestycję, czy teren budowy jest prawidłowo zabezpieczony. Jak się dowiedzieliśmy, urząd wystąpił do wykonawcy, firmy PORR o wyjaśnienie tej sprawy.
– Realizacja inwestycji w zakresie zagospodarowania terenu Płockiego Nabrzeża Wiślanego, charakteryzuje się rozpiętością prowadzonych działań na obszarze kilku kilometrów, co klasyfikuje przedmiotową inwestycję pod względem specyfiki jej organizacji, a także w aspekcie prawno-administracyjnym jako roboty liniowe – pisze w oświadczeniu firma PORR.
Jak zapewnia, w ramach zagospodarowania terenu budowy w kontekście prowadzonych robót zapewnił:
- wymagane oznakowania oraz informacje w obrębie realizowanej inwestycji,
- trwałe wygrodzenie miejsc szczególnie niebezpiecznych stanowiących zagrożenie dla osób postronnych,
- gospodarkę materiałów budowlanych oraz rozbiórkowych w zaplanowanym systemie magazynowania.
Firma odniosła się również do przesłanych przez czytelnika zdjęć.
– Na przedstawionym zdjęciu uwidoczniono odcinek ścieżki biegowej, na którym widać prowadzone prace związane z regulację włazu. Wykadrowane ujęcie nie pokazuje pracowników wykonujących przedmiotowe zadanie. W dniu 14.05.2018 praca związane z regulacją studni zostały rozpoczęte i zakończone, a studzienka zabezpieczona włazem – twierdził PORR, przesyłając na dowód zdjęcie.
Z tym stwierdzeniem nie zgadza się nasz czytelnik.
– Oczywiście jest to nieprawda. Przechodziłem tamtędy tego dnia dwa razy, w odstępie 2-3 godzin, i nie było tam żywej duszy, nawet nigdzie w pobliżu. Firma po prostu nie chce się przyznać do błędu – przekonuje.
Jak widać na zdjęciach naszego czytelnika, studzienka nie została wykadrowana i faktycznie, w czasie kiedy wykonywał to zdjęcie, w pobliżu nie było żadnych pracowników. Niemniej dobrze, że studzienka jest już zabezpieczona i spacerowicze nie są narażeni na niebezpieczny wypadek.