O tym, jak trudno jest dostać pracę w Płocku wie chyba każdy młody człowiek, stawiający pierwsze kroki na rynku pracy. Niestety, na płockich portalach ogłoszeniowych pojawiają się ogłoszenia z wymaganiami, którym ciężko sprostać. Nasza czytelniczka wzięła udział w dość specyficznej rekrutacji do sklepu z damską bielizną.
16 maja na jednym z płockich portali ogłoszeniowych pojawiło się ogłoszenie o pracę. Sklep z bielizną sieci Corin poszukiwał kobiet w charakterze sprzedawcy. Nasza czytelniczka zainteresowała się tą posadą i wysłała na podany adres dokumenty aplikacyjne.
– To, co dostałam w odpowiedzi, przerosło moje wyobrażenie o procesie rekrutacji – pisze rozczarowana kobieta.
Dwa zdjęcia w bieliźnie
Mailowo pani Sylwia otrzymała podziękowania za udział w procesie rekrutacyjnym i została poproszona o dosłanie brakujących dokumentów. Potrzebna była wypełniona ankieta kandydata oraz list motywacyjny, co jest zrozumiałe.
– Kiedy przeczytałam punkt trzeci, pomyślałam, że to jakiś żart. Proszono mnie także o przesłanie dwóch zdjęć: jednego w ulubionym stroju kąpielowym, drugiego – w ulubionej bieliźnie – pisze nasza czytelniczka.
Pod wiadomością podpisała się pani Małgorzata Stokowska, specjalista ds. HR/PR firmy Corin. E-mail wyglądał bardzo profesjonalnie – było podane imię, nazwisko, stanowisko, nawet adres firmy się zgadzał. Dziwny był jedynie adres mailowy, o końcówce popularnej domeny internetowej.
Nie dajcie się nabrać
– W moim odczuciu to nieetyczne i bardzo poniżające dla osoby, która aktywnie poszukuje zatrudnienia – pisze rozżalona pani Sylwia. Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z firmą Corin, która zdecydowanie odcina się od takich praktyk.
– Ktoś się pod nas podszywa. Adres mailowy, z którego została wysłana wiadomość nie należy do naszej firmy. Sprawę już przekazałem prawnikowi, ponieważ niekorzystnie wpływa to na nasz wizerunek – mówi Mariusz Hanczka, właściciel firmy Corin.
Wygląda na to, że ktoś podstępnie wyłudza od kobiet zdjęcia w bieliźnie. Poważna firma nigdy nie będzie prosiła o zdjęcia całej sylwetki, tym bardziej w bieliźnie czy kostiumie kąpielowym.
– To karygodne, seksistowskie i dyskryminujące – tak sprawę komentuje Agata Jankowska ze Stowarzyszenia Kongres Kobiet. – Tego typu podejście do kobiet ubiegających się o pracę sprowadza je do roli obiektu seksualnego. Stanowczo jest to praktyka godna potępienia – dodaje.
Przypomnijmy, że nie jest to odosobniony przypadek. Nie tak dawno pisaliśmy o fałszywym pracodawcy, który ogłaszał się na portalach i umawiał na rozmowy kwalifikacyjne w barach czy klubach.
[button link=”https://petronews.pl/falszywy-pracodawca-w-plocku-oglasza-sie-w-internecie/” target=”new” color=”default”]Fałszywy pracodawca w Płocku[/button]
Pamiętajmy, aby zawsze sprawdzać chociażby stronę internetową firmy, do której aplikujemy. Zawsze w wiadomości powinien być podany adres siedziby, adres e-mail, telefon, czy nazwisko osoby przeprowadzającej rekrutację. Te dane powinny zgadzać się z tym, co widnieje na stronie internetowej. Zawsze warto też wcześniej zadzwonić do przyszłego pracodawcy i upewnić się, czy rzeczywiście poszukuje osoby do pracy.