Choć w Polsce liczba zakażeń koronawirusem nie jest obecnie duża, to kraje Europy Zachodniej zmagają się z coraz większą liczbą przypadków COVID-19. Jak podkreśla rząd, najskuteczniejszą bronią w walce z epidemią są szczepienia.
W ostatnim czasie w Polsce odnotowujemy nieco powyżej 100 przypadków zakażeń koronawirusem dziennie. Jednak obecna sytuacja epidemiczna na zachodzie Europy stanowi ryzyko dla Polski. Potwierdzają to chociażby restrykcje wprowadzone przez Niemcy od 1 sierpnia br., kiedy to zmieniły się zasady wjazdu z Polski do Niemiec.
Obecnie przy wjeździe do Niemiec będzie co do zasady wymagane okazanie negatywnego wyniku testu na koronawirusa. Szybkie testy antygenowe mogą być wykonane najwcześniej 48h (testy PCR, LAMP, TMA 72h) przed przyjazdem do Niemiec. Polskie testy są uznawane, jeżeli są przetłumaczone – wynik testu musi być w jęz. niemieckim, angielskim, francuskim, hiszpańskim lub włoskim. Czas liczy się od godziny pobrania próbki. Nie zostaną wprowadzone stałe kontrole graniczne, ale możliwe są kontrole wyrywkowe przy przejściach granicznych lub na dworcach.
Negatywnego wyniku testu nie muszą mieć jedynie: dzieci do 12 r. życia; osoby zaszczepione (14 dni od podania ostatniej dawki szczepionki dopuszczonej w UE); ozdrowieńcy (28 dni-6 miesięcy po chorobie); pracownicy transgraniczni; osoby przewożące zawodowo towary lub dobra lub osoby wjeżdżające do Niemiec w ramach małego ruchu granicznego do 24h.
Jako potwierdzenie bycia osobą zaszczepioną lub ozdrowieńcem będzie mógł służyć Unijny Certyfikat COVID-19.
W Polsce prowadzone są rozmowy na temat wprowadzenia obowiązkowych szczepień dla grup zawodowych, które mają kontakt z wieloma osobami. Jak potwierdził w TVP Info wiceminister zdrowia Waldemar Kraska, rządowy zespół kryzysowy omawiał możliwość wprowadzenia obowiązkowych szczepień służb medycznych, nauczycieli i pracowników administracji. Decyzje mają być jednak podejmowane w zależności od sytuacji epidemicznej.
Jak przekazał wiceminister zdrowia, kwestia wprowadzenia szczepienia obowiązkowego grup, które mają duży kontakt z ludźmi, czyli służby zdrowia, nauczycieli czy pracowników administracji, jest do rozważenia, ale „nikt tego nie wyklucza”.
Potwierdził także, iż trwają przygotowania do czwartej fali od strony medycznej – zabezpieczenia łóżkowego czy respiratorowego. Trudno jednak przewidzieć, jaka będzie skala zachorowań w czasie czwartej fali. Dlatego rząd zachęca, aby wykorzystać pozostały czas na przyjęcie szczepionki i uzyskanie odporności.
📊 Zaledwie 0,64% osób w pełni zaszczepionych przeciw #COVID19 zostało zakażonych #koronawirus. #SzczepimySię pic.twitter.com/qoT2IRblEr
— Ministerstwo Zdrowia (@MZ_GOV_PL) July 30, 2021
A kto weźmie odpowiedzialność za wykonanie szczepienia po terminie?
Producent nakazuje drugie szczepienie po 6-8 tygodniach.
U nas każe się szczepić gdy termin drugiej dawki minął dawno i bez względu na czas pomiędzy pierwszą a potencjalną druga dawką.
Czy ta pierwotna dawka będzie ważna czy teraz znów należy wykonać dwie dawki ???
Czy są na ten temat badania, kto za to odpowie czyli za podanie kolejnych dawek.
Firmy farmaceutyczne zarobiły już – jak podają media – 60 miliardów euro.
Wiele pytań a odpowiedzi nie ma……
Ciekawe, że taką ochroną nie objęto pracowników handlu. To oni pracowali przez cały okres pandemii i co?
Słuszne uwaga co do pracowników handlu. Jednak zaznaczyć trzeba, że zamiast straszyć obowiązkiem szczepienia trzeba było pomyśleć aby zakaz ludziom wyjeżdżać na chociażby zagraniczne wyjazdy. Gdyby rzeczywiście było tak poważnie to pozymayli by wszystko a lekarzy i pielegniarniki przymusiliby do leczenia pacjentów czy .im się podoba czy nie. Ale nie lepiej dawać im kolejne podwyżki, bonusy itp. Zostawcie ludzi w spokoju bo zachwile będzie problem ze nie będzie komu w ogóle pracować.