Dlaczego zioła w kuchni są bardzo ważne? Jak duże znaczenie w jedzeniu ma estetyka stołu? I dlaczego smak marchewki może być niezapomniany? Odpowiedzi między innymi na te pytania w kolejnym wydaniu „Płockiej Kuchni”, w którym rozmawiamy z Bożeną Wernik, szefową Gminnej Biblioteki Publicznej oraz Gminnego Ośrodka Kultury w Słupnie.
Bożena Wernik to szefowa dwóch instytucji kultury w gminie Słupno. Jest dyrektorką Gminnej Biblioteki oraz GOK-u, w którym toczy się kulturalne życie miejscowości. Prywatnie jest żoną i mamą dwóch dorosłych córek: Oli oraz Mai.
– Rodzina jest dla mnie najważniejsza, a najbliżsi dają mi siłę i wsparcie w trudnych chwilach – przyznaje w rozmowie z nami. – Kocham zwierzęta, mam dwie suczki: Kolę i Mikę oraz kotkę przytulaskę – Meliskę – śmieje się.
Nasza rozmówczyni razem z mężem tworzą swój ogród – przygotowany, jak zapewnia, z pasji. – Kocham moje roślinki, często mówię do nich i pieszczotliwie głaszczę listki – zdradza pani Bożena. – Ogród jest dla mnie oazą i wytchnieniem. W gorszych chwilach, kiedy mam zły dzień, kupuję kolejną roślinkę do ogrodu i dobry nastrój wraca natychmiast – dopowiada.
Mówią, że w kuchni radzę sobie dobrze
Pasja do prowadzenia ogrodu z całą pewnością sprzyja pysznemu gotowaniu. Wszak to z niego można czerpać pełnymi garściami w kulinariach. Ogród to idealny dom dla pysznych i zdrowych warzyw czy owoców. I tak zaiste jest – choć z małymi wyjątkami.
– Moje gotowanie jest bardzo specyficzne – zdradza w rozmowie z nami szefowa GOK-u w Słupnie. – Nie używam w ogóle cebuli, czosnku i pora. Nie znoszę aromatu tych warzyw. Dla wielu osób jest to wręcz niemożliwe. Zapewniam jednak, że da się je z powodzeniem zastąpić – śmieje się.
Co zatem zamiast nich? Przede wszystkim zioła! – Używam ich bardzo dużo. W swoim ogrodzie mam warzywniak, a w nim rabatę ziołową. Zbieram i suszę swoje ziołowe skarby, często rozdaję je, dzieląc się tymi cudownymi aromatami – zachwala.
Pani Bożena gotuje smacznie i aromatycznie. Jak mówią jej najbliżsi i znajomi, w kuchni radzi sobie wyśmienicie. Jednak nie ma się czemu dziwić. Dobry smak nasza rozmówczyni pamięta jeszcze z lat dzieciństwa.
– Kiedy myślę o tych chwilach, czuję smak duszonej przez mamę marchewki – był cudowny – wspomina. – Ten smak wciąż jest przeze mnie niedościgniony. Może kiedyś się uda – dodaje z uśmiechem.
W podróży stawiam na potrawy regionalne
Pani Bożena to też zapalony podróżnik. Wyprawy te to jednak nie odległe wojaże. To najczęściej poznawanie ojczyzny. Podróże często zamieniają się w wypady kulinarne.
– Wspólnie z mężem jesteśmy zakochani w Polsce powiatowej, niemal w każdy weekend wyruszamy w naszą kolejną, małą podróż do innego miasteczka. Podczas podróży stawiam na potrawy regionalne, nowe smaki i inspiracje, choć jestem z tym bardzo ostrożna, bo jak wspomniałam, cebula, czosnek i por mnie ogranicza – dopowiada.
Pomimo tych obostrzeń, szefowa GOK-u jest otwarta na nowe doznania smakowe. – Jeśli mam okazję jeść gdzieś coś nowego, czego jeszcze nie jadłam, robię to. Co więcej, próbuję później to samo odtworzyć we własnej kuchni, nawet mi się udaje! – śmieje się.
Jestem zwolenniczką kuchni tradycyjnej
Poznawanie „Polski powiatowej” idealnie wpisuje się w gust kulinarny pani Bożeny. – Jestem zwolenniczką tradycyjnej polskiej kuchni – mówi stanowczo. – Rosół i schabowy to klasyka, kurczak duszony na maśle z marchewką są przepyszne – przekonuje.
Te potrawy często goszczą zatem na stole naszej rozmówczyni. Równie często na rzeczonym stole występuje też jego nienaganna prezencja. – Moi goście wiedzą, że estetyka stołu i podawanych potraw jest dla mnie bardzo istotna. Z wielką dokładnością celebruję dekorację stołu – zdradza Wernik.
Na stole są drapowane woale, serwety, kwiaty, bywają kasztany i inne dodatki. – Bo my jadamy również oczami – puentuje rozmowę pani Bożena, podając przepis na zupę dyniową. – Gotuję ją od niedawna. Jesień to doskonała pora na potrawy z dyni – stwierdza na koniec.
Zupa z dyni Bożeny Wernik
Składniki:
- 1,5 litra bulionu
- 2 dynie,
- 5 ziemniaków
- 3 marchewki
- śmietana
- sok z cytryny
- gałka muszkatołowa
- imbir
Przygotowanie:
Dynie obrać, usunąć gniazda nasienne i pokroić w kostkę, w którą kroimy także ziemniaki i marchewkę. Warzywa ugotować w bulionie do miękkości. Tak przygotowaną bazę ostudzić i zblendować.
Do zupy dodać śmietanę, sok z cytryny, startą gałkę muszkatołową i imbir. Doprawić do smaku solą, pieprzem i odrobiną cukru.
Przed podaniem posypać prażonymi pestkami z dyni.
Życzymy smacznego!