Kampania wyborcza powoli finiszuje, co daje się mocno odczuć. Billboardy, reklamy, coraz bardziej zauważalni politycy, zewsząd przekonują nas o swoich zaletach i zachęcają do głosowania właśnie na nich. W środowy wieczór swoje apogeum miało Prawo i Sprawiedliwość, a to dzięki wizycie w Płocku kandydatki na fotel premiera z tego ugrupowania – Beaty Szydło.
O tym, że na spotkaniu będzie sporo osób, mogliśmy przekonać się już przed teatrem, wokół którego dość nerwowo krążyły samochody, w poszukiwaniu wolnego miejsca parkingowego. Tak się bowiem złożyło, że największy parking w tej okolicy zajął… cyrk.
Wewnątrz teatru na długo przed rozpoczęciem spotkania widownia wypełniła się po brzegi. – Nie, ja stać nie będę – stwierdziła starsza pani, która przyszła parę minut przed godziną 18. – Opowiesz mi, idę do domu – powiedziała towarzyszącej jej znajomej. Większość osób jednak szukało miejsca – na schodach, w korytarzu, na skrawku wolnego miejsca, trzymając w dłoniach ulotki kandydatów i chorągiewki z logo PiS.
Płock, jako stolica województwa
Beata Szydło pojawiła się z opóźnieniem, witając po drodze przybyłych na spotkanie płocczan. – Be-a-ta, Be-a-ta! – skandowali zwolennicy PiS. – Damy radę! – powtarzali kilkakrotnie główne hasło kampanii wyborczej tego ugrupowania. Nieco wcześniej, w trakcie krótkiej konferencji prasowej, kandydatka na premiera poparła pomysł podziału województwa mazowieckiego na dwie części, w tym jedną ze stolicą w Płocku, a drugą z wydzieloną Warszawą. Zaznaczyła jednak, że o szczegółach będzie mogła rozmawiać, jeśli faktycznie zostanie premierem.
Chwilę później, przy dźwiękach podniosłej muzyki, kandydatka na premiera Polski wchodziła na scenę płockiego teatru. – Beata Szydło poprowadzi nas do zwycięstwa – zapewniał prowadzący spotkanie Rafał Bochenek, podkreślając, że posłanka od wczesnego poranka odwiedza polskie miasta.
Aktualna premier to…
– Bardzo dziękuję za to spotkanie – rozpoczęła Beata Szydło. – Rzeczywiście ten dzień rozpoczął się dla nas o godzinie 4 rano w Małopolsce, o 5.30 byliśmy w Bytomiu na Śląsku, potem był Żyrardów, Gostynin i Płock. Ale warto było tak wcześnie wstać, żeby tylu wspaniałych Polaków spotkać na swojej drodze – powiedziała, wywołując burzę oklasków.
Kandydatka PiS opowiedziała, w jaki sposób konsultowała, wraz ze swoimi współpracownikami, program opracowany przez partię. Podkreślała, że jedno z najważniejszych jej przeżyć, to szefowanie kampanii wyborczej Prezydenta Andrzeja Dudy. – Nieczęsto człowiek może przyłożyć rękę do tego, aby mieć swojego prezydenta. A to nam się udało – mówiła. – Dzię-ku-jemy! – głośno zareagowała publiczność. – To wam należą się te podziękowania – stopowała Beata Szydło. – Andrzej Duda jest nową jakością na scenie politycznej, bo zbudował zaufanie, bo dotrzymuje słowa – podkreślała.
Pretendująca na stanowisko premiera przytoczyła słowa aktualnej premier Polski, Ewy Kopacz. – Dzisiaj premier tego rządu wychodzi i mówi, że spełniła swoje obietnice. Jakie to jest spełnienie obietnic? – pytała. – Kłamczucha! – krzyknął ktoś z widowni. – Pani Kopacz nie bierze odpowiedzialności za rok, lecz za osiem lat rządzenia – stanowczo mówiła Beata Szydło.
– Nauczyliśmy się w ostatnich latach pokory – przyznała kandydatka na premiera. – Obecna władza uznała, że wie lepiej co jest dobre dla obywateli. Ale nie według tego, co rzeczywiście trzeba w Polsce zrobić. Dzisiaj potrzebna jest władza stabilna, złożona z ludzi, którzy nie patrzą na własny interes polityczny, ale rozumieją, że przyszłość jest w rękach wszystkich obywateli, a nie wybranej grupy. Nie ma wśród nas lepszych, wszyscy są równi. Państwo jest dla obywateli, a nie odwrotnie – mówiła Beata Szydło, zachęcając do oddania głosów na PiS w najbliższych wyborach.
Ekipa na start
Na scenie teatru przedstawieni zostali wszyscy kandydaci Prawa i Sprawiedliwości, którzy startują w naszym okręgu, w kolejności, w jakiej znajdują się na liście. – To są ludzie, którzy was nie zawiodą – zapewniała Beata Szydło.
Pierwszy na liście jest Wojciech Jasiński, drugi Marek Opioła. Ale to dopiero trzeci z wyczytywanych, Maciej Wąsik, otrzymał aplauz i skandowanie jego imienia i nazwiska. Ogromne brawa zebrali też Tomasz Korga, wiceprzewodniczący płockiej rady miasta i szef hospicjum, startujący ze szczęśliwą trzynastką; nauczycielka płońskiego gimnazjum Iwona Zdunek czy Albert Kołodziejski, który podkreślał ostatnio na łamach PetroNews, że Orlen musi wrócić do Płocka. Również kandydaci do Senatu, Marek Martynowski i Jan Maria Jackowski, zebrali sporo braw.
– To jest właśnie drużyna Prawa i Sprawiedliwości. To jest drużyna, która chce wziąć odpowiedzialność za sprawy Polski – podsumowała Beata Szydło. – Jesteśmy drużyną Beaty Szydło z północnego Mazowsza. Będziemy godnie reprezentować państwa w Senacie… – mówił Wojciech Jasiński. – W Sejmie – poprawiła go publiczność.
Wszyscy przybyli obejrzeli również film z krótkim instruktażem, w jaki sposób można pomóc PiS w kampanii. – Przenieś się do wirtualnej rzeczywistości – mówił głębokim, sugestywnym głosem narrator filmiku.
– Co możecie zrobić, żeby pomóc? Wyślij filmik do znajomych, zatwittuj, napisz status na facebooku, wejdź w dyskusję z hejterami, spokojnie, bądź merytoryczny, odetchnij, wypij kawę, powtórz to jeszcze raz, i jeszcze raz… Tylko tak, by nie wszyscy znajomi zablokowali cię na fejsie. Przejdź z wirtualnej rzeczywistości do realnej. Zadzwoń do znajomego, nawet takiego, z którym dawno nie rozmawiałeś. Zmień numer… Dzwoń do innego. Wszystko rozstrzygnie się 25 października – tajemniczy głos wyrzucał z siebie instrukcje.
– Beata Szydło, pani premier od 25 października. Życzymy sobie wszyscy tego bardzo mocno – podsumował prowadzący spotkanie Rafał Bochenek.