W czwartkowe wczesne popołudnie doszło do zdarzenia drogowego w gminie Staroźreby. Autobus zderzył się z samochodem osobowym i wjechał w pole. Kierowca tego pojazdu uciekł.
O zdarzeniu, do którego doszło 22 października około godz. 13 w miejscowości Mieczyno (gm. Staroźreby) poinformowali strażacy ochotnicy.
– Autobus wiozący pracowników zderzył się z autem osobowym, następnie wjechał w pole, a kierowca autobusu zbiegł z miejsca zdarzenia – informuje OSP Staroźreby. – Jedna osoba została lekko ranna. Kierowca jest poszukiwany przez Policję – dodali strażacy.
W akcji brały udział zastępy OSP Staroźreby i Państwowej Straży Pożarnej w Płocku, policja oraz Zespół Ratownictwa Medycznego.
Czy policja złapała kierowcę
Oj tak dojeżdżam tą drogą codziennie do pracy, mijam rano autobus na tej drodze, jedzie jak król, środkiem drogi z dużą prędkością. A Nawet przy mijaniu się dwóch osobówek obydwie muszą delikatnie zjechać, bo droga jest wąska.
ten autobus jest mi znany i chyba wiem gdzie kierowca mieszka
Akurat jeden i drugi kierowca byli nagrzani więc wina rozłożyła się równomiernie 😂
Patrząc na to jak daleko wjechał w to kartoflisko to ładnie musiał idiota popierdalać :-D
Osobiście zatrzymywałam dwóch różnych kierowców z tej firmy, aby zwolnili. Wolno nie jechal, skoro zatrzymal sie po około 300m….
Warto by było zastanowić się nad tym co się pisze, a nie oceniać wszystkich kierowców przez pryzmat jednego, który w tej sytuacji prawdopodobnie nawet nie był winny.
Ze zdjęć jasno wynika, że to była kierowcy osobówki, a kierowca autobusu prawdopodobnie w szoku opuścił swój pojazd.
nie dziwię się kierowcy autobusu, bo nie wiadomo kim była kobieta z osobówki. może żoną, córką lub krewną kogoś ze „świecznika”?
Moze ktoś się w końcu weźmie ze kierowców tych autobusów. Jeżdżą w terenie zabudowanym jak po austradzie i nie raz byli zatrzymywani aby zwolnić. Szczęście, że nikt z naprzeciwka nie jechał ani nie szedł….
Może w końcu ktoś się weźmie za kierowców tych autobusów, bo jeżdżą jak po autostradzie w terenie zabudowanych. Szczęście, że nikt nie szedł ulicą.